Wiosennie pogodowo
Wczoraj, po tym, jak wysiadłam z autobusu, który zawiózł mnie do dzielnicy E., czyli do pracy, napotkałam na chodniku dziarsko pełznącego ślimaka zatoczka. To bardzo wczesna pora jak na ślimaki.
Blog zastępczy, szary, pakowy, gat. II. / Albonubes: typowa szatynka.
pn | wt | sr | cz | pt | so | nd |
29 | 30 | 31 | 01 | 02 | 03 | 04 |
05 | 06 | 07 | 08 | 09 | 10 | 11 |
12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 |
19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 |
26 | 27 | 28 | 29 | 01 | 02 | 03 |
Wczoraj, po tym, jak wysiadłam z autobusu, który zawiózł mnie do dzielnicy E., czyli do pracy, napotkałam na chodniku dziarsko pełznącego ślimaka zatoczka. To bardzo wczesna pora jak na ślimaki.
Tydzień minął, znowu wsparłam się jednodniowym urlopem. Teraz weekenduję.
Wczoraj, do późna, pisałam i poprawiałam teksty o poezji. Nawet dość zadowolona, choć do całego rozdziału mam jeszcze daleko.
Wzięłam wolne. Dziś tłusty wtorek i słońce. Zrobiłam listę rzeczy do zrobienia: to niemożliwe.
Pewnie powinnam zawiesić kolejne zobowiązania. Ale waham się, może uda się wycisnąć coś z siebie i z zakamarków mózgu (napisać kolejne prace zaliczeniowe). Ale nie mam czasu na poezję. Zasypiam z nią, ale nie piszę o niej. A raczej piszę i bez końca poprawiam.
Kiedy człowiek zdaje sobie sprawę, że nie starczy czasu na wszystko, to się chyba nazywa dojrzalość.
Ale tęsknię za moimi lekcjami z dziewczynami z Ukrainy. Dawały mi one poczucie sprawczości like no other.
A ja zawsze głodna wolnego czasu.
Jest ciepło, ja cały weekend spędziłam na nauce.
Ciekawe, wczoraj z dużą przyjemnością przez osiem godzin słuchałam o rachunkowości. Niegdyś bowiem z zaangażowaniem tłumaczyłam bilanse i sprawozdania, zdumiona, że tak lubię te zagadnienia. Kiedy to było? W czasach przedunijnych.
Lubię poezję i lubię zagadnienia z zakresu rachunkowości. Nie wiem, jak to się łączy, ale jakoś widać tak.
Dziś przez cały dzień słuchałam o narzędziach pomiaru funkcjonowania przedsiębiorstwa. Nie dla mnie olbrzymie firmy, ale za to słyszałam wyraźnie, że prowadzący (mówiąc po francusku) wymawia dziąsłowe "t" i "d". Bardzo ciekawe. Nie wiedziałam, że tak można.
Podsumowując tydzień roboczy: jestem nadal bardzo zmęczona. Nic mi nie pomogła środa na zwolnieniu. Tyle że zdołałam poodkurzać i sprzatnąć; robot sprzatający nadal w naprawie. Regeneracji cielesno-duchowej nie zaznałam.
Naprawdę zawodzi mnie pamięć i umysł w ogóle, więc obawiam się, że moja edukacja poważnie na tym ucierpi.