• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

Co chce, to robi.

Blog zastępczy, szary, pakowy, gat. II. / Albonubes: typowa szatynka.

Kategorie postów

  • literatura i język (45)
  • o sobie (229)
  • studia (25)
  • świat (135)
  • tworzenie (19)

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Linki

  • David Shapiro
    • Wspomnienie poety
  • Literatura
    • KU Leuven (Faculty of Arts)
    • Transpoesie
  • nauka
    • Universite Catholique Louvain
    • Uniwersytet Gandawski
    • WSZiP
  • pomoc
    • Ośrodek dla uchodźców
    • Pomagamy zwierzętom w Belgii
    • Pomagamy zwierzętom w Polsce
  • zdrowie - zespół Ehlersa Danlosa
    • EDS w Belgii
    • EDS w Polsce
    • Zespół Ehlersa Danlosa

Kategoria

świat

< 1 2 3 ... 26 27 >

To i owo, czyli maj

Maj ciepły, a nawet gorący. Czterodniowy tydzień pracy pozwolił mi dziś wybrać się do Tubize, gdzie może kiedyś mogłabym mieszkać - w każdym razie jest to moje miasto kandydat. A może nie. Wycieczka turystyczna pociągiem trwała całe pół godziny.

 

 

Dlaczego jest tak trudno? Puste kieszenie nie pozwalają mi mierzyć wysoko, każą mi przez kolejne szesnaście lat wykonywać obowiązki pracowe, które mnie nie uszczęśliwiają. Muszę szukać swojego miejsca po taniości. Patrzę teraz na Walonię, ale nie wiem, gdzie wyląduję. Może spotka mnie los Jerzego Żet (mam dość polityki, ale ona mnie dopada), nie mam jednak mieszkania komunalnego do podarowania komukolwiek.

 

Dlatego też, choć planuję i liczę, wiem, że potrzebuję też elementu szczęścia.

 

 

Bez względu na to, co będzie - dziś dzień jest ciepły, a niebo bezchmurne. Trzeba takie chwile chłonąć. Po kto wie, co będzie potem. Bo mi się spiętrza: praca, życie, pisanie (doktorat, konferencja, zapiski). W każdej chwili po przebudzeniu WIEM, świadomie wiem, co powinnam zrobić. Co nie znaczy, że to robię. A dziś mój limit wyznacza zupa pomidorowa z kluseczkami i bazylią.

 

 

 

 

I tak wszystko, co nas cieszy albo gryzie spłynie rzeką, na przykład Senną.

 

 
09 maja 2025   Dodaj komentarz
świat  

Pogodowy reset

Po kilku dniach lata przyszedł deszcz, a mnie zostały wspomnienia z pieszej wycieczki. Po której leczę pęcherze na stopach. Ot, życie.

 

W stawach, które kryją się w tym lesie, tysiące żab śpiewa pieśń miłosną.

 

 
03 maja 2025   Dodaj komentarz
świat  

Pierwszy maja

Święto Pracy, zatem, logicznie, nikt nie pracuje. Pogoda jest niewiarygodnie piękna i zaraz pójdę na łazikowanie. W naczyniu tajine bulgocze potrawka z kurczaka w cukini.

 

Jako zwykła robotnica myślę o swojej pracy - będa zmiany, być może będę musiała przenieść się gdzie indziej. Na razie odbywamy serię spotkań i czekamy na decyzje. Które zawsze zapadają nad moją głową. Bo kimże jestem? Pyłem, drobinką na tle większej całości.

 
01 maja 2025   Dodaj komentarz
świat  

Koleją do biblioteki

Wzięłam sobie urlop w ostatnim dniu przed świętami - do pracy wracam więc dopiero we wtorek, po sześciu dniach ferii. Byłam dziś  zmuszona pojechać do biblioteki wydziału literatury na Uniwersytecie Gandawskim, bo przybyła tam zamówiona przez mnie w marcu książka z Wolnego Uniwersytetu Amsterdamskiego, która - nieodebrana przed 16 maja - wróciłaby do macierzystej placówki.

 

 

 

Wszystko to dotyczy oczywiście literatury, rzeczy mało komu potrzebnej.

 

Pojechałam pociągiem rzecz jasna, zaczytując się w zbiorze esejów o sztuce, który poprzednio wypożyczyłam (w lutym, w towarzystwie Ka.). Uderzyło mnie często występujące tam słowo, które nie jest w dzisiejszych czasach popularne, mianowicie EMPIRYCZNIE. Czyli doświadczalnie. Dlaczego "empirycznie" zniknęło z języka codziennego i języka mediów? Ponieważ dzisiaj nie doświadczamy już prawie niczego sami, za to dowiadujemy się z różnych, najczęściej elektronicznych źródeł O CZYMŚ. I przyjmujemy to za prawdę. Właśne doświadczenie zaś podporządkowujemy temu, co się nam masowo sprzedaje.

 

Zaczytana, nie zauważyłam, że siedzę w pierwszej klasie.

 

 

 

Książkę odebrałam (opłata 10e - faktura przyjdzie) i zaczęłam czytać. jest to "Maksymalnie udana egzystencja Anny Sobolewskiej, dziełko o Mironie Białoszewskim.

 

 

 

Do domu wróciłam bardzo szybko: cała wyprawa trwała cztery godziny. Z zakupami po drodze. Empirycznie sprawdzone sobą.

 

Miron B., jako poeta, empirycznie doświadczał świata i go opisywał.

 

 
16 kwietnia 2025   Dodaj komentarz
o sobie   studia   świat   Gandawa   Białoszewski   kolej   studia   biblioteka   literatura  

Idąc, wiosną myśląc

Nie miałam pomysłu na tytuł, więc coś tam napisałam.

 

Poszłam dziś w przerwie obiadowej do kosmetyczki. Rzadko bywam u pani A. i chodzi tylko o wosk na brwi. Pięć minut roboty, osiem euro opłaty.

 

Po drodze spotkałam burego kota, taką drobną, prążkowaną "poupousse" z obróżką, która zażądała ode mnie głaskania i szła za mną przez chwilę, żebym poświęcała jej uwagę.

 

Przy drodze bujnie już rosną chwasty, w tym mnóstwo nie-za-po-mi-na-jek i mniszków. Kwitną już kasztanowce!

 

Dziś pierwszy od dawna dzień z deszczykiem, bez słońca, ale jest jednocześnie bardzo ciepło, 20 stopni.

 

Wczoraj wieczorem wróciłam wyssana z sił z ośrodka dla uchodźców, gdzie miałam zajęcia tylko z Ukraińcami - myślę, że przyjechała ich nowa fala. Ostatnio przecież Moskale popełnili na ludności cywilnej nowe zbrodnie, nic dziwnego, że uciekają i z Kijowa, i ze Lwowa. Wróciłam jak zwykle wykończona, ale i bardzo podbudowana. To są bardzo udane zajęcia i bardzo ciekawi ludzie, których los zetknął ze mną, żeby obie strony skorzystały.

 
15 kwietnia 2025   Dodaj komentarz
świat   o sobie  
< 1 2 3 ... 26 27 >
Albonubes | Blogi