• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

Co chce, to robi.

Blog zastępczy, szary, pakowy, gat. II. / Albonubes: typowa szatynka.

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
27 28 29 30 01 02 03
04 05 06 07 08 09 10
11 12 13 14 15 16 17
18 19 20 21 22 23 24
25 26 27 28 29 30 31

Kategorie postów

  • literatura i język (45)
  • o sobie (230)
  • studia (25)
  • świat (137)
  • tworzenie (19)

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Czerwiec 2025
  • Maj 2025
  • Kwiecień 2025
  • Marzec 2025
  • Luty 2025
  • Styczeń 2025
  • Grudzień 2024
  • Listopad 2024
  • Październik 2024
  • Wrzesień 2024
  • Sierpień 2024
  • Lipiec 2024
  • Czerwiec 2024
  • Maj 2024
  • Kwiecień 2024
  • Marzec 2024
  • Luty 2024
  • Styczeń 2024
  • Grudzień 2023
  • Listopad 2023
  • Październik 2023
  • Wrzesień 2023
  • Sierpień 2023
  • Lipiec 2023
  • Czerwiec 2023
  • Maj 2023
  • Kwiecień 2023
  • Marzec 2023
  • Luty 2023
  • Styczeń 2023
  • Grudzień 2022
  • Listopad 2022
  • Październik 2022
  • Wrzesień 2022
  • Sierpień 2022
  • Lipiec 2022
  • Czerwiec 2022
  • Maj 2022
  • Kwiecień 2022
  • Marzec 2022
  • Luty 2022
  • Styczeń 2022
  • Grudzień 2021
  • Listopad 2021
  • Październik 2021
  • Wrzesień 2021
  • Sierpień 2021
  • Lipiec 2021
  • Czerwiec 2021
  • Maj 2021

Archiwum październik 2021

< 1 2 >

Liście mokre od wspomnień

Chodzę na uniwersytet, uczę dwie grupy. Wczoraj wydarzyło się to, co miało: problem techniczny, drzwi nie chcą nas wpuścić do sali. Studenci prosza o pomoc tutejsza panią z dziekanatu, ta dzwoni po strażniczkę-dozorczynię. Pani strażniczka przynosi gruby pęk kluczy, próbuje kolejno, poddaje się. Co robić? -Zaprowadzę was do gołębnika.

Idziemy skrótem (tajnym) do biblioteki, wspinamy się na piąte piętro, wchodzimy do sali na tyłach czytelni i zaczynamy pracę.

Jestem stworzona do takiej roboty. Choć dziesięć lat temu taką pracę zostawiłam, bardzo chcę do niej wrócić. Bardzo.

Trochę połaziłam po kampusie: młodzi są radośni, beztroscy, nieśpieszący się donikąd. Ubrani różnorako, każdy po swojemu. Tacy jeszcze wolni, bez zobowiązań.

Ja - brodzę wśród mokrych liści, próbuję się nie zgubić między budynkami. Liście przypominają mi o tamtych minionych październikach, gdy studiowałam, a potem kolejnych, gdy studentów doglądałam. Te wszystkie lata począwszy od 1993 r. aż do 2010. A teraz - w 2021 rzecz na nowo się zaczyna. I myślę, że Zo. by mi kibicowała, i ta myśl dodaje mi otuchy, choc wracam wieczorem wyżęta i bez sił.

 

 
27 października 2021   Dodaj komentarz
studenci biblioteka dziekanat  

A niech ta

Robi, co chce.

A niech ta!

Kto by ci nastarczył.

Naści, zryj.

Masz być panią, nie dziadem.

Ty a gówno to równo.

Najpierw sobie, sobie, a potem dziadom, dziadom.

 

Takie słowa słyszałam od dziadków. Zapadły mi w pamięć. Nie wszystkie skierowane do mnie i nie wszystkie o mnie. Ale zapadły.

 

Napisałam całą serię wierszy, które je upamiętniają. Raniące jak nóż. Pisanie było jak grzebanie pod blizną, trochę pomogło, a trochę zaszkodziło.

 
25 października 2021   Dodaj komentarz
o sobie  

Podróż w czasie

Zaczęłam zatem praktyki jako nauczyciel języka polskiego na miejscowym uniwersytecie. Wrażenia mam dość szczególne: grupka jest maleńka, młodzież siedzi i słucha mnie - zamaskowana.

 

A dla mnie to podróż w czasie. Pierwsze praktyki jako anglistka zrobiłam w 1995 r. (dostałam pracę na zastępstwo, a liczbę odbytych godzin, 72, zaliczono mi potem na poczet praktyk). Drugą część praktyk odbyłam na Uniwersytecie Ekonomicznym, zastepując wykładowców, którzy przebywali wtedy na stypendium/szkoleniu w Holandii.

 

Teraz mam być polonistką. Piękna sprawa - zawsze chciałam uczyć polskiego. A praca z tą młodzieżą jest dla mnie podróżą w czasie. Wiele lat temu miałam w sobie entuzjazm, ogień Boży i determinację, by ciężko pracować, żeby nie tylko uczyć umiejętności, ale i w jakimś malutkim sensie wychowywać,  mieć na kogoś wpływ.

 

 

 
24 października 2021   Dodaj komentarz
studenci  

Przygoda

Kiedy byłam dzieckiem, marzyłam o przygodach - w takim sensie, w jakim pisze się o nich w książkach. Przeżycie przygody łączyło się z pościgiem, gonitwą i tajemnicą, skrajnymi emocjami.

Czterdzieści lat później taka przygoda jest czymś, czego nie szukam wcale. Żadnych silnych przeżyć, proszę. Naprzeżywałam się.

A raczej: w pandemii przygodą stało się wszystko. Wyjście do sklepu. Spotkanie tam na wpół szalonej sąsiadki w zimowym płaszczu, która ma zwyczaj zamiatac ulicę i usuwać śmieci z chodników. Albo spotkanie tam pana w krótkich spodenkach, gdy na dworze leje i wieje. Albo odkrycie, że nie dowieźli brokułów - i co teraz będzie? Wyjście na przystanek tramwajowy i odkrycie, że tramwaj nie chce przyjechać, ponieważ wiatr powalił drzewa na tory. Wyjazd z dzieckiem na mecz piłki nożnej - autobusem, który snuje się przez wsie, a gdy wysiadamy na czterdziestym czwartym przystanku, trzeba jeszcze iść dwa kilometry pieszo, przez pole dwumetrowej kukurydzy.

To są moje współczesne przygody. Wystarczają mi w zupełności.

We wtorek zaczynam praktyki na pewnym uniwersytecie. Poprzednie moje praktyki nauczycielskie miały miejsce na krakowskiej Akademii Ekonomicznej (dziś Uniwersytet) dwadzieścia pięć lat temu. Mam tremę i ciekawość tego, co się stanie.

A na przystanku biedronka.

 

 
17 października 2021   Dodaj komentarz
biedronka tramwaj mecz  

Fatalis

Ogarnia mnie fatalizm

Niechęć chęci

Skłonność analiz

Pogarda niemania siły

Bezwład niedowładca

Spadam w różne stany

Jestem rozdwojeń

W mysleń i bojeń

 
10 października 2021   Dodaj komentarz
literatura i język   Fatalizm  
< 1 2 >
Albonubes | Blogi