• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

Co chce, to robi.

Blog zastępczy, szary, pakowy, gat. II. / Albonubes: typowa szatynka.

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
26 27 28 29 30 31 01
02 03 04 05 06 07 08
09 10 11 12 13 14 15
16 17 18 19 20 21 22
23 24 25 26 27 28 29
30 31 01 02 03 04 05

Kategorie postów

  • literatura i język (45)
  • o sobie (230)
  • studia (25)
  • świat (137)
  • tworzenie (19)

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Czerwiec 2025
  • Maj 2025
  • Kwiecień 2025
  • Marzec 2025
  • Luty 2025
  • Styczeń 2025
  • Grudzień 2024
  • Listopad 2024
  • Październik 2024
  • Wrzesień 2024
  • Sierpień 2024
  • Lipiec 2024
  • Czerwiec 2024
  • Maj 2024
  • Kwiecień 2024
  • Marzec 2024
  • Luty 2024
  • Styczeń 2024
  • Grudzień 2023
  • Listopad 2023
  • Październik 2023
  • Wrzesień 2023
  • Sierpień 2023
  • Lipiec 2023
  • Czerwiec 2023
  • Maj 2023
  • Kwiecień 2023
  • Marzec 2023
  • Luty 2023
  • Styczeń 2023
  • Grudzień 2022
  • Listopad 2022
  • Październik 2022
  • Wrzesień 2022
  • Sierpień 2022
  • Lipiec 2022
  • Czerwiec 2022
  • Maj 2022
  • Kwiecień 2022
  • Marzec 2022
  • Luty 2022
  • Styczeń 2022
  • Grudzień 2021
  • Listopad 2021
  • Październik 2021
  • Wrzesień 2021
  • Sierpień 2021
  • Lipiec 2021
  • Czerwiec 2021
  • Maj 2021

Archiwum sierpień 2021

Co ma sens

Miałam dziś koszmarny sen: na covid umarł jeden z moich dawnych studentów, dziś pan profesor (doktor habilitowany)... Coś okropnego! Myślę tyle o moim dawnym, nauczycielskim życiu, że zdarzył mi się taki sen... Mam nadzieję, że pan profesor czuje się dobrze (postaram się to sprawdzić jak najszybciej). A teraz chcę opowiedzieć o swoich ważnych osiągnięciach zawodowych.

Są dwa.

Jednym z nich jest Maria O.

W 2012 r. dostałam do prowadzenia kurs konwersacyjny na poziomie średniozaawansowanym w szkole w E. Czułam, że to będzie nowy początek - oto po dwóch latach bez pracy przyjęła mnie lokalna szkoła pomaturalna. Myślę, że wyjaśnienie było proste: zatrudniający mnie dyrektor placówki miał żonę Polkę i na tej podstawie zaufał innej Polce. W efekcie dostałam w swoje ręce trzy uczennice, z którymi spędziłam kolejnych jedenaście piątków. Każda z nich była inna, każda z nich z innego kraju. Na ostatnich zajęciach zjawiła się tylko Maria, bo pozostałe panie miały inne zobowiązania. Padał sobie śnieg. Obejrzałyśmy film o oceanie, porozmawiałyśmy o nim, po czym Maria powiedziała mi, że był to najlepszy kurs w jej życiu. (Jestem próżna jak każdy). - Czy mogę panią przytulić? Nie odmówiłam.

Trzy lata później odwiedziła mnie Zo. ze swoim chłopakiem. Też był luty, zimno. Ale oczywiście zrobiliśmy sobie plan kulturalny, który obejmował Królewskie Muzeum Sztuk i tak dalej. Zdecydowaliśmy się tez odwiedzić Muzeum Parlamentu. I właśnie kiedy chodziliśmy po jego ciemnych salach, usłyszałam znajomy głos. Równolegle do naszej trzyosobowej grupki muzeum zwiedzała inna - składająca się z Marii i dwóch młodych mężczyzn. Nie wiem, kim byli i nie podeszłam do nich. Ale wiem, że Maria oprowadzała ich po muzeum, mówiąc płynnie po angielsku. - To moja uczennica. - pochwaliłam się, szepcząc do ucha Zo. Ona przecież znała to uczucie dumy, które rozpiera nauczyciela, gdy jego uczeń rośnie i rośnie.

Drugie osiągnięcie to bracia S.

Trafili do mnie na naukę w ramach pewnego stowarzyszenia. Dojeżdżali co niedzielę. Jeden z nich języka nie znał w ogóle, drugi trochę pamiętał ze szkoły. Nasze spotkania trwały ledwie kilka tygodni, bowiem wkrótce dowiedziałam się, że pewnego dnia na stacji benzynowej zostali zagadnięci po angielsku przez pewną panią szukajaca pracowników. Byli w stanie się z nią dogadać, a właśnie o to im chodziło i to im wystarczyło. I już, pracę dostali. Taki był właśnie cel naszego kursu.

Na tym polega sukces dydaktyczny. I życiowy trochę też.

22 sierpnia 2021   Dodaj komentarz
nauczanie sukces studenci  

Celem życia jest...

Często myślę sobie, ile mi zostało czasu. Pewnie każdy o tym myśli - jeżeli tylko jest w ogóle zdolny do refleksji na swój temat. Dawno, dawno temu zadałam to pytanie pewnej kukułce, która wykukała mi 46 lat. Mam ich już na liczniku więcej, czyli wróżba się nie sprawdziła. Z drugiej strony pamiętam słowa Mirona Białoszewskiego, który przecież napisał o sobie pseudoslogan reklamowy: "Zobaczyłeś kawał świata? To się z niego wyprowadzaj!" A ja już jadłam lody malaga w Maladze; mieszkałam w Krakowie, mieszkałam w Warszawie; widziałam Londyn, widziałam Nowy Jork. Dziesięć razy jeżdziłam nad Morze Śródziemne, raz zawołał mnie Adriatyk. Czy to już był kawał świata?.. A przecież żal byłoby dzisiaj ten świat zostawiać. Jeszcze to i owo chcę zrobić. Jednak nie znać swojego horyzontu czasowego - to jedno z większych ograniczeń, jakie człowiek napotyka. Ile jeszcze? Przecież nie można każdego dnia przeżywać, jakby był ostatni - brakłoby sił.

Celem życia jest żyć, żyć. Życie to niewiarygodna strata czasu. Jeżeli sie urodziliście, to już pewne, że umrzecie. Jak wypełnić czas między jedym a drugim wydarzeniem - inna sprawa.

14 sierpnia 2021   Dodaj komentarz

Pracować lekko

Doszłam do wniosku, że chciałabym móc i umieć pracować lekko - i zarabiać dużo.

Przez większość swojego życia zawodowego byłam całkowicie oddana pracy, lojalna i produktywna. Naiwna. Jako tłumacz, nauczyciel i tak dalej. Na planie materialnym nie mam z tego za wiele. Na planie ambicjonalnym - czyli awansów, nagród i zewnętrznych oznak statusu - nie mam z tego nic a nic.

Na kilkanaście lat przed emeryturą (wersja najwcześniejsza) nie dorobiłam się niczego.

Czyli coś zrobiłam źle.

Teraz właśnie ustalam, co poszło nie tak.

Kiedy już będę wiedziała, zrobię to dobrze. I będę pracować lekko.

Alternatywą jest wygrana na loterii. Ale obawiam się, że element szczęścia jest właśnie tym, czego mi brak.

Gdy tylko wymyślę, co trzeba zmienić, natychmiast o tym napiszę.

Póki to nie nastąpi, muszę pracować nielekko i zarabiać niedużo.

Dodatkowo zaczęłam się zastanawiać, dlaczego nie dostałam w spadku jakiejś skromnej willi albo małego pola naftowego - jak na przykład długoletni partner Mirona Białoszewskiego. Na Podkarpaciu mamy wszak pola naftowe. Kiedy byłam mała, w Polsce trysnęła ropa - konkretnie w Karlinie. Marzyłam wtedy, żeby trysnęła tez w moim ogrodzie (który jednak de iure nie stał się moim ogrodem, czyli ropa też nie byłaby moja. No i nie pochodzę z Podkarpacia ani z Karlina).

Faktem jest, że nie odziedziczyłam również małej fabryczki żelu do rąk ani linii produkcyjnej masek chirurgicznych. Taki lajf.

Wasza

Albonubes

11 sierpnia 2021   Dodaj komentarz
praca lekko dużo  

Dzikie gęsi

Zaczęły odlatywać wczoraj, gęgając mi nad głową. Dziś widziałam kolejny ich klucz.

Sprawdziłam - rok temu wybrały tę sama datę.

Czyli jest jesień. Sentymentalna nie jestem, ale nie ma co ukrywać, że domyka się kolejny cykl, a gwarancji, że zobaczymy kolejną wiosnę - nie ma.

Pakowanie, przenosiny, wyrzucanie tego, co zbędne. Lekko, robi się lekko.

05 sierpnia 2021   Dodaj komentarz
Albonubes | Blogi