Powrót na południe
Mój krótki wybrykopobyt nad Morzem Północnym skończył się już w niedzielne południe. Wczoraj byłam już normalnie w pracy.
Co mi to dało? Oczyściły mi się zatoki, to tak medyczno-praktycznie. Po długim spacerze po plaży odkryłam doskonałą włoską pizzerię, która uraczyła mnie znakomitym makaronem z owocami morza oraz delikatnym winem i mocną kawą. A potem wygrzewałam się w wannie. I chętnie powtórzyłabym to wiele razy.
Jeszcze w niedzielę wysłałam zgłoszenie na kolejną konferencję w maju przyszłego roku. Jestem ciekawa bardzo, co z tego wyniknie. Oby mnie przyjęli - spróbuję to połączyć ze spotkaniami z młodzieżą licealną i uniwersytecką w ramach akcji Back to School. Dowiem się pewnie po Nowym Roku.
Dodaj komentarz