Znowu ciasto
Albo placek. Dziś z białej mąki.
Po tygodniu urlopu miałam weekend zajęty studiami. Efekt: zmęczenie. Zaległości w zaliczeniach rosną.
Dlatego ciasto, będzie szarlotka. Byla już domowa pizza, dobre jedzonko.
Blog zastępczy, szary, pakowy, gat. II. / Albonubes: typowa szatynka.
pn | wt | sr | cz | pt | so | nd |
01 | 02 | 03 | 04 | 05 | 06 | 07 |
08 | 09 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 |
15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 |
22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 |
29 | 30 | 31 | 01 | 02 | 03 | 04 |
Albo placek. Dziś z białej mąki.
Po tygodniu urlopu miałam weekend zajęty studiami. Efekt: zmęczenie. Zaległości w zaliczeniach rosną.
Dlatego ciasto, będzie szarlotka. Byla już domowa pizza, dobre jedzonko.
Zrobiłam szarlotkę z reszty pełnej mąki. Myślałam, że sobie zjemy, ogladając mecz z Jotem. Ale mecz - zamiast o 18.30 - zacznie się o 21.00, zatem nie będziemy czekać z konsumpcją ciasta. Ewentualnie placka - po krakowsku.
Ciasto się udało i jest prawie zjedzone. Lubię, jak tak sobie pachnie - jabłkiem, wanilią i cynamonem. Napycham się nim bezczelnie i popijam kawą. Mniam.
Zmarła niedawno, a ja mam na półce jej książkę, którą dostałam za udział w konkursie poetyckim. Louise Glück pisała poezję gęstą, kładącą jakby kamień na sercach czytelników. Poniżej tłumaczenie wiersza z debiutanckiego tomu poetki.
Louise Glück
Pociąg do Chicago
Naprzeciwko mnie przez całą drogę
Prawie nieruchomo, tylko pan z nagą
Czaszką na podłokietniku podczas gdy chłopczyk
Wcisnął głowę między nogi matki i spał. Zapanowała
Trucizna która zastępuje powietrze.
A oni siedzieli – jakby tam ich przykuł
paraliż poprzedzający śmierć. Tory skręcały na południe.
Zobaczyłam jej pulsujące krocze… wszy zalęgły się we włosach dziecka.
W ubiegły piątek jechałam wyjątkowo nie tramwajem, tylko autobusem, i do głowy mi wpadł taki wierszyk:
Chciała
jego ciała
lecz nie gdy chrapie
na kanapie.
Odwieczny dramat wielu kobiet!..
Zostawiłam zajęcia, które sprawiały mi radość, ale i obciążały ponad miarę, to znaczy uczenie języka uchodźców wojennych.
Z nadmiaru bodźców zaszwankowała mi pamięć, bo nie mogę się zregenerować. No chyba że to już starcza demencja.
Mam urlop, staram się uprawiać powolne życie.
I wspominam śnieg, który stopniał, bo wróciła wieczna wiosna.