• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

Co chce, to robi.

Blog zastępczy, szary, pakowy, gat. II. / Albonubes: typowa szatynka.

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
29 30 31 01 02 03 04
05 06 07 08 09 10 11
12 13 14 15 16 17 18
19 20 21 22 23 24 25
26 27 28 29 30 31 01

Kategorie postów

  • literatura i język (45)
  • o sobie (234)
  • studia (25)
  • świat (140)
  • tworzenie (19)

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Linki

  • David Shapiro
    • Wspomnienie poety
  • Literatura
    • KU Leuven (Faculty of Arts)
    • Transpoesie
  • nauka
    • Universite Catholique Louvain
    • Uniwersytet Gandawski
    • WSZiP
  • pomoc
    • Ośrodek dla uchodźców
    • Pomagamy zwierzętom w Belgii
    • Pomagamy zwierzętom w Polsce
  • zdrowie - zespół Ehlersa Danlosa
    • EDS w Belgii
    • EDS w Polsce
    • Zespół Ehlersa Danlosa

Archiwum

  • Czerwiec 2025
  • Maj 2025
  • Kwiecień 2025
  • Marzec 2025
  • Luty 2025
  • Styczeń 2025
  • Grudzień 2024
  • Listopad 2024
  • Październik 2024
  • Wrzesień 2024
  • Sierpień 2024
  • Lipiec 2024
  • Czerwiec 2024
  • Maj 2024
  • Kwiecień 2024
  • Marzec 2024
  • Luty 2024
  • Styczeń 2024
  • Grudzień 2023
  • Listopad 2023
  • Październik 2023
  • Wrzesień 2023
  • Sierpień 2023
  • Lipiec 2023
  • Czerwiec 2023
  • Maj 2023
  • Kwiecień 2023
  • Marzec 2023
  • Luty 2023
  • Styczeń 2023
  • Grudzień 2022
  • Listopad 2022
  • Październik 2022
  • Wrzesień 2022
  • Sierpień 2022
  • Lipiec 2022
  • Czerwiec 2022
  • Maj 2022
  • Kwiecień 2022
  • Marzec 2022
  • Luty 2022
  • Styczeń 2022
  • Grudzień 2021
  • Listopad 2021
  • Październik 2021
  • Wrzesień 2021
  • Sierpień 2021
  • Lipiec 2021
  • Czerwiec 2021
  • Maj 2021

Najnowsze wpisy, strona 19

< 1 2 ... 18 19 20 21 22 ... 110 111 >

Zmiana znaku

Zodiaku. Nastąpiła wczoraj. A dzień wcześniej miał 36. urodziny Lewandowski.

 

Dostałam przedwczoraj maila informującego mnie o zaliczeniu kolejnego roku studiów doktoranckich, szybko więc zapisałam się na kolejny.

 

Rok temu wyobrażałam sobie, że będę w innym miejscu, to znaczy, że moja praca będzie duuużo bardziej zaawansowana. Mimo że piszę powoli i w mękach.

 

Okazało się, że idzie mi powoli, że ciągle wgryzam się w tę poezję i krytykę - i czytam, czytam. Przełomowy był moment, kiedy na początku maja dotarła do mnie wiadomość o śmierci mojego poety, co zmobilizowało mnie do pracy nad kilkoma rozpoczętymi tekstami. Mam trzy rozdziały i po prostu trzeba je rozwinąć. A potem to złożyć do kupy i obronić.

 

Po drodze - zapisałam się na sympozjum w listopadzie, taką krajową konferencję z wymianą poglądów na różne okołoliterackie tematy. Poprosiłam też koleżankę Chinkę o komentarz na temat wiersza "Park jeleni" Wang Weia, wiersza z któregoprzy wielu okazjach czerpał Shapiro. Chcę z nią porozmawiać o wieloznaczności użytych przez poetę wyrazów, które jednocześnie mogą oznaczać światło i cień i tak dalej. Co ma wielkie konsekwencje dla tłumaczy i tych poetów, którzy się chińską poezją inspirowali.

 

Tak to łatwo się mówi, a ja przecież dobrze wiem, ile roboty wymaga pisanie. Zwłaszcza, kiedy ma się jeszcze pracę na etat, tak zupełnie różną od tego, o czym się pisze.

 

I tak siedzę przy nowym biurku, słucham audycji o polityce (bo ze mnie zwierzę polityczne), słucham kropli deszczu za oknem i czekam na urlop.

 

A rok temu pisałam o swoich badaniach tak.

 
23 sierpnia 2024   Dodaj komentarz
o sobie  

Słowa, słowa - pismo i mowa

Nie miałam długiego weekendu, bo po wolnym czwartku musiałam być (wirtualnie) w pracy. Weekend, wiadomo, oznacza większe zakupy oraz sprzątanie w sobotę. Dodatkowo jeszcze musiałam dokończyć montaż biurka, którego nie skręcił mi z resztą nowych mebli wynajęty pan, jako że zgubiło się w drodze do mnie i dojechało już po wizycie pana A. Dopiero wieczorem mogłam wyciągnąć się na łóżeczku z książką. Mam duże opóźnienie w tej sferze; książki papierowe kupuję bowiem przeważnie na urlopie, a potem próbuję czytać z doskoku w szare dni powszedniego życia. Jako że widzę źle, nadrabianie zaległości idzie mi bardzo powoli. Proces czytania spowalnia też czasem język lektury - jak poniżej.

 

Sięgnęłam na półkę i znalazłam tam książkę pt. "El espanol es un mundo" autorki Loli Pons Rodriguez. "Hiszpański to cały świat". Kupiłam ją dwa miesiące po wydaniu, dwa lata temu.

 

Wyczytałam tam różne smakowite rzeczy, na przykład: "Język hiszpański jest jednym z języków świata i jako taki współistnieje z innymi, przegląda się w nich i wchodzi w tę samą próbę sił, jaka dotyczy relacji międzyludzkich. Współistnienie to może być bezpośrednie na obszarze tego samego kraju albo pośrednie, wynikające z relacji zrodzonej z kontaktów handlowych albo podziwu dla kultury, jaką ustanawiają dwa społeczeństwa. Na przykład, hiszpański w Hiszpanii współistnieje urzędowo z katalońskim, galicyjskim lub euskera, wchodzi w relacje z angielskim na terenach tak ograniczonych jak Gibraltar w Hiszpanii lub tak olbrzymich jak Stany Zjednoczone - wielki obszar hiszpańskojęzyczny." (s. 17).

 

"Nie cały język zawiera się w książkach, ale książki podsumowują i ukazują wiele spośród największych możliwości języka. Nie sądzę, by można było studiować język nie zwracając uwagi na jego wytwory - czy będą to rozmowy handlowe, czy dzieła literackie. (...) Książki są jak dotąd największym osiągnięciem ludzkości służącym przekazywaniu wiedzy." (s. 83).

 

Lola Pons Rodriguez, El espanol es un mundo, wyd. Arpa, 2022.

 
18 sierpnia 2024   Dodaj komentarz
literatura i język  

Dawno temu i daleko

Dzisiaj urodziny Madonny Ciccone (lat 66, ho, ho). Nie będąc jej fanką, cenię jej hardy charakter i wytrwałość. Wiele lat temu przyjechała do Nowego Jorku z paroma dolarami w kieszeni i... zmieniła historię muzyki pop (której ja niekoniecznie słucham).

 

A tutaj znaczące zdjęcie z mojej wizyty w Nowym Jorku przed ośmiu laty.

 

 
16 sierpnia 2024   Dodaj komentarz
świat  

Komisarz M. się przypomina

- Pochodzę z Anderlecht koło Brukseli. - mówi trzecioplanowa postać z książki Simenona "Maigret w kabarecie".

 

Rano nie miałyśmy w domu internetu, więc sięgnęłam po stary kryminał kurzący się na półce.

 

Zdziwiło mnie, jak małą czcionką był wydrukowany.

 

A dziś minęło 20 lat od teoretycznych urodzin mojej ukochanej kotki, która opuściła nas pięć lat temu.

 

 
15 sierpnia 2024   Dodaj komentarz
o sobie   świat  

Nocna burza

Wczoraj w nocy, a raczej nad ranem, przed czwartą, rozpętała się burza. Prognozy pogody zapowiadały ją wcześniej, około dziesiątej; trochę się spóźniła, ale wreszcie przyszła. Najpierw mruczała, potem odkręcił się kurek z wodą. Czekałam na uderzenie wiatru - bo przed tym najwięcej ostrzegały prognozy. Z tego powodu wcześniej zabezpieczyłam z grubsza doniczki na balkonie, żeby nie spadły na ulicę. Tylko że wiatr nie przyszedł: deszcz szumiał, padając prosto na ziemię. Potem do grzmotów dołączyły jednoczesne błyskawice - burza rozgrywała się dokładnie nad naszymi głowami.

 

Nie mogłam tak od razu beztrosko usnąć, bo pamiętałam burzę z pierwszego sierpnia. A wtedy mieliśmy przedsmak końca świata. Otóż obudził mnie intensywny szum deszczu, nasilający się z sekundy na sekundę. Owszem, grzmiało, ale wśród dźwięków dominował ten uporczywy szum. Zerwałam się z łóżka i podeszłam do okna. Na dole, patrząc z pierwszego piętra, zobaczyłam zupełnie zalaną deszczówką ulicę. Podbiegłam do drugiego okna - i tutaj ulica zalana była pewnie do poziomu kolan; w każdym razie pod wodą znikły studzienki ściekowe.

 

I wtedy usłyszałam bulgotanie dochodzące z jednej z łazienek, zupełnie jakby przez sedes chciał wydostać się gad w typie aligatora. Poczułam mrowienie na plecach i w zasadzie przyznałam się przed samą sobą, że oprócz swoistej fascynacji czuję strach: otóż przez toaletę chciał wedrzeć mi się do mieszkania nadmiar wody wypełniający instalację ściekową. Postanowiłam odciąć mu drogę i spuścić wodę z rezerwuaru oraz zatkać sedes dostępnymi środkami. Szybko sprawdziłam stan drugiej łazienki, gdzie na szczęście nie działo się nic złego. Było jednak jasne, że jeżeli ulewa potrwa dłużej, brudna woda wystąpi z koryta rur odpływu.

 

Moja radość była wielka, kiedy usłyszałam, jak szum deszczu słabnie. Mocno lało jeszcze przez wiele minut, ale najgorsze minęło. Moja rodzina spała kołysana deszczową muzyką, a ja mogłam położyć jeszcze głowę na poduszce, zanim zadzwoni alarm, wysyłający mnie jak co dzień do pracy.

 

Wtedy pomyślałam, że zapewne nasz garaż znalazł się pod wodą, a mamy tam pakunki z nowo zakupionymi meblami. I nagle postanowiłam, że odmawiam dalszego martwienia się i  że nie będę o tym myśleć, bo pakunki sa dla mnie zbyt ciężkie, bym je mogła uratować, a skoro są zalane, to trudno, niewiele da sie teraz zrobić.

 

Potem okazało się, że do garażu woda się nie wdarła, bo znajduje się dobrze nad poziomem ulicy, w odróżnieniu od wielu tradycyjnie tutaj budowanych garaży.

 

Przez cały dzień po mieście kursowała straż, a mieszkańcy w mediach społecznościowych przekazywali sobie informacje o pompach.

 

Takie to było ćwiczenie z końca świata.

 
14 sierpnia 2024   Dodaj komentarz
świat  
< 1 2 ... 18 19 20 21 22 ... 110 111 >
Albonubes | Blogi