Wracam
Znowu wracam, tym razem z wycieczki nad morze, do Ostendy. Byłam tam pół roku temu, o czym pisałam tutaj. A teraz postanowiłam wybrać się ponownie, żeby odetkać sobie zatoki, połazić po plaży i oderwać się od kołowrotu dnia codziennego.
Drugiego dnia przyjechał do mnie Jot, prosto po egzaminie z geografii.To dopiero początek sesji, więc stresuję się bardziej niż sam student.
A ja - miałam pouczyć się języka przed egzaminem, napisać recenzję dwu prac (licencjackiej i magisterskiej). Zrobiłam tylko część tego, zajęta patrzeniem na szarozielone morze. Z planami tak jest, że nie wypełnia się wszystkiego.
Dziś wróciliśmy już do domu pociągiem.
Dodaj komentarz