Nowa era
Wrócił z kampusu Jot. Zapisał się na studia ekonomiczne, razem z M. i z F. (F. jest kumplem od przedszkola). Mam nadzieję, że jego droga do dyplomu będzie prosta, szeroka i pełna odkryć.
Dojazd dobry, okazuje się, że dojechał hulajnogą.
Blog zastępczy, szary, pakowy, gat. II. / Albonubes: typowa szatynka.
pn | wt | sr | cz | pt | so | nd |
27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 01 | 02 |
03 | 04 | 05 | 06 | 07 | 08 | 09 |
10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 |
17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 |
24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 |
Wrócił z kampusu Jot. Zapisał się na studia ekonomiczne, razem z M. i z F. (F. jest kumplem od przedszkola). Mam nadzieję, że jego droga do dyplomu będzie prosta, szeroka i pełna odkryć.
Dojazd dobry, okazuje się, że dojechał hulajnogą.
Wczoraj wysłałam ponownie, bo po raz drugi w historii moich studiów doktoranckich, raport ze stanu badań. Rok temu bardzo się męczyłam, co widać tutaj. W tym roku poszło tylko trochę gładziej, no ale raport został wysłany o czasie.
Co w raporcie? Stało się tak, jak z każdym wielkim objętościowo tematem: chociaż chcę zakreślić ramy poszukiwań, materiał rośnie i rośnie. W zasadzie mowa o kilkunastu szczupłych tomikach poezji, ale obrosły one dużą liczbą odwołań intertekstualnych, dygresji, tekstów paralelnych. Wszystko to muszę przetrawić. Kultura ma to do siebie, że zachowuje się jak drożdże: w odpowiednich warunkach rośnie i ucieka z ram naczynia. Czy to źle? Nie. Tylko trzeba pamiętać, że nie da się znaleźć równania ani definicji, w których kulturę (u mnie poezję) można zamknąć. Czyli nie wolno prymitywnie upraszczać. Interpretacja pozostaje zawsze otwarta.
W czwartek Jot skończył szkołę średnią. Uroczystość - z biretami, na wolnym powietrzu - była wzruszająca, przynajmniej dla mnie, która została w obcym kraju głównie z myślą o tym, żeby Jot uzyskał pełne wykształcenie i ugruntował sobie język. To się właśnie stało.
Było bardzo gorąco, byłam sama. Łyk szampana, po czym wyszłam ze szkoły, niezauważona przez odświętnych rodziców innych maturzystów. Zresztą nie chciałam być zagadywana. Nie pasuję tutaj, kiedy czuję się stara i zmęczona.
Dzisiaj Jot pojechał z kumplami na uczelnię, którą wstępnie wybrali do studiowania. To ta sama uczelnia, gdzie w 2021 r. robiłam praktyki naczycielskie - mamy z nią wygodne połączenie. Ciekawa jestem, czy mu się spodoba i jak to się wszystko potoczy.
Zaczęło się lato, takie prawdziwe. Najgorzej w biurze - bez klimatyzacji, za to od strony południowej. Podobnie jak rok temu odczuwam te upały sprzężone z menopauzą jako bardzo dokuczliwe. Moje podkolanówki uciskowe działają, więc nie puchnę, ale za to jest mi jeszcze cieplej, bo izolują. Jedno wolał, jak mówi lud.
Za to w domu przyjemnie, wręcz rześko. Jot dał się namówić na zakup oranżady dla rodziny. Dotarły zamówione żarówki z czujnikiem ruchu, więc w jednej z łazienek znowu można bez przeszkód poczytać gazetę!
Objawy zbijają się w grupki
I tworzą ziejący brak
Zadziwia mnie tempo
z jakim
zużywa się czas
Wychodzę na balkon
I wciągam wieczór
Wilgoć już tu jest i
śpiewa o deszczu
Brakło mi słów
A te co zmełłam
Poraniły mi język