• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

Co chce, to robi.

Blog gat. II, szary, pakowy, zastępczy. Zaprasza Albonubes.

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
28 29 30 31 01 02 03
04 05 06 07 08 09 10
11 12 13 14 15 16 17
18 19 20 21 22 23 24
25 26 27 28 29 30 31

Kategorie postów

  • literatura i język (46)
  • o sobie (267)
  • studia (27)
  • świat (167)
  • tworzenie (21)

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Linki

  • David Shapiro
    • Wspomnienie poety
  • Literatura
    • KU Leuven (Faculty of Arts)
    • Transpoesie
  • nauka
    • Universite Catholique Louvain
    • Uniwersytet Gandawski
    • WSZiP
  • pomoc
    • Ośrodek dla uchodźców
    • Pomagamy zwierzętom w Belgii
    • Pomagamy zwierzętom w Polsce
  • zdrowie - zespół Ehlersa Danlosa
    • EDS w Belgii
    • EDS w Polsce
    • Zespół Ehlersa Danlosa

Archiwum

  • Grudzień 2025
  • Listopad 2025
  • Październik 2025
  • Wrzesień 2025
  • Sierpień 2025
  • Lipiec 2025
  • Czerwiec 2025
  • Maj 2025
  • Kwiecień 2025
  • Marzec 2025
  • Luty 2025
  • Styczeń 2025
  • Grudzień 2024
  • Listopad 2024
  • Październik 2024
  • Wrzesień 2024
  • Sierpień 2024
  • Lipiec 2024
  • Czerwiec 2024
  • Maj 2024
  • Kwiecień 2024
  • Marzec 2024
  • Luty 2024
  • Styczeń 2024
  • Grudzień 2023
  • Listopad 2023
  • Październik 2023
  • Wrzesień 2023
  • Sierpień 2023
  • Lipiec 2023
  • Czerwiec 2023
  • Maj 2023
  • Kwiecień 2023
  • Marzec 2023
  • Luty 2023
  • Styczeń 2023
  • Grudzień 2022
  • Listopad 2022
  • Październik 2022
  • Wrzesień 2022
  • Sierpień 2022
  • Lipiec 2022
  • Czerwiec 2022
  • Maj 2022
  • Kwiecień 2022
  • Marzec 2022
  • Luty 2022
  • Styczeń 2022
  • Grudzień 2021
  • Listopad 2021
  • Październik 2021
  • Wrzesień 2021
  • Sierpień 2021
  • Lipiec 2021
  • Czerwiec 2021
  • Maj 2021

Najnowsze wpisy, strona 7

< 1 2 ... 6 7 8 9 10 ... 123 124 >

Jesiennie już

Światłość w sierpniu - jest jakby mleczna, nieprzejrzysta i zwiastuje jesień. Znowu. Jest ciepło, ale nie gorąco. W zasadzie w sam raz.

 

Mam za soba kilka nocy na nowym, wygodnym materacu, w którym nie buszują żadne podłe insekty. I niech tak zostanie.

 

W pracy dalej funkcjonuję podwójnie, przełączając się w razie potrzeby. Efekt jest taki, że niedomaga mi pamięć. Nie mogę się skupić.

 

A dziś muszę usiąść, aby napisać dwie recenzje prac magisterskich, jako że jutro termin podania ocen.

 

 
27 sierpnia 2025   Dodaj komentarz
świat  

Szaleństwo sprzątania

Trwa.

 

Szaleję z mopem parowym, efekt dość dobry.

 

Dziś pozbyłam się z pomocą pana A. wielu starych gratów, poduch, materaca, różnych odpadów składowanych od lat w piwnicy. Zleciłam ich wywóz na wysypisko i jest mi z tym bardzo lekko.

 

Zamówiłam nowy materac - miałam bowiem inwazję pluskiew, i od dwóch miesięcy nie byłam w stanie spać we własnym łóżku. Pluskwy zapewne przyjechały do mnie z Niemiec w maju - moja walizka podróżowała bowiem przez wiele godzin pociągiem w towarzystwie innych wesołych walizek...

 

Wszystko wyszorowane.

 

Jestem pa-dnię-ta.

 

Dobranoc.

 
23 sierpnia 2025   Dodaj komentarz
o sobie  

Późne lato

W tym tygodniu pracuję z domu. Siedzę w swojej sypialni, przy biurku, które ma już rok (o którego skręcaniu pisałam tutaj oraz  tu)  miewa się dobrze, otoczona książkami. Przez umyte właśnie okno wpada późnoletnie słońce, szum kół na jezdni i pojedyncze pokrzykiwania przechodniów. Czasem są na tyle intensywne, że wstaję od biurka i zamykam okno. Robi się trochę duszno, więc je otwieram. I tak dalej, przez dziewięć godzin. Pracy może nie ma dużo, ale muszę obskoczyć dwa różne działy, czyli muszę być skupiona i przełączać uwagę między zadaniami, które należą do dwóch różnych kategorii.

 

Dla rozrywki, w przerwie obiadowej, mopem parowym wyszorowałam łazienkę: kafelki i kabinę prysznicową. Potem przeszłam do salonu i wymyłam wielkie na całą ścianę okno balkonowe. Potem zrobiłam obiad.

 

Lubię takie niespieszne dni - jednak sporo udało się zrobić.

 

Powinnam jeszcze wysłać zgłoszenie na konferencję w Namurze. O języku i literaturze.

 

Jednocześnie oceniłam kilka prac licencjackich. Przede mną dwie czy trzy prace magisterskie, a następnie obrony. Obiektywnie rzecz biorąc, jestem bardzo zajęta.

 
21 sierpnia 2025   Dodaj komentarz
o sobie  

Na ławce świata

Siedząc

w sierpniowy dzień

na ławce świata

pojęłam że

nie potrzebuje mnie nikt

nie potrzebuję nikogo

tak stałam się jednością

ze sobą

 

 
20 sierpnia 2025   Dodaj komentarz
tworzenie  

Jedzenie i reszta

Jeść trzeba, choć nie przepadam. Gdzie te nastoletnie czasy wilczego głodu?.. Teraz jem z poczucia obowiązku, żeby było dużo wapnia (mam osteoporozę), żeby nie zemdleć, żeby mieć siły. Jedzenie wiąże się z dyskomfortem w żołądku, potem w jelitach, czasem z refluksem. Dlatego ograniczam, choć wiem, że regularne karmienie wewnętrznej bestii jest dobrym nawykiem.

 

W podróży pociągiem do Polski miałam kilka epizodów kulinarnych. Najpierw śniadanie w Kolonii, po ósmej, w kawiarni. Kawa latte i placek z malinami - nie było tanio, ale gwarantuję, że uczciwie, w sensie: bez ulepszaczy, bo nie odczułam potem żadnych sensacji. Potem goniłam o suchym pysku spóźnione pociągi i kolejna spożywcza okazja nadarzyła się dopiero w ekspresie do Krakowa. Wars przywitał mnie po raz pierwszy w życiu: kolejna kawa i naleśniki na słodko utrzymały mnie jako tako przy życiu. Wagon Warsa był o dziwo przytulny i estetyczny - na kolei widać, że czasy zmieniają się i idzie ku dobremu. Zabawna sprawa: w przeszłości nie pozwalałam sobie na konsumpcję w takich miejscach, nie było mnie stać albo tak uważałam. Zresztą w podróży nie bywam głodna. Teraz kawałek plastiku pozwala mi na małe szaleństwa, o których kiedyś nie marzyłam, uważając się za niższą formę życia. Mam ten luksusik, że ceny dzielę na czworo. Dzięki temu jest łatwiej.

 

Wracałam pociągiem nocnym, co nie jest moją lubioną wersją przejazdu pociągiem, ale co było zrobić. Oznaczało to, że mam półtorej godziny na posiłek w Macu na stacji Berlin Wschodni. Zdałam się na białko zawarte w nuggetsach, i na kawę (choć obsługa dała mi czarną zamiast białej).

 

To miejsce o tej porze jest szczególne: żebrzący narkomani, przy czym wielu z nich to Polacy, interwencje policji, ktoś wyjący z bólu pakowany do karetki... Tkanka dużego miasta.

 

Dziś gorący dzień, więc pozwoliłam sobie na duże lody - nie trzeba jeść niczego konkretnego. Wyciągnęłam się na kanapce, wklepałam sobie w twarz pachnący krem. Powietrze lekkie, letnie, balsamiczne. Nawet się zdrzemnęłam.

 
19 sierpnia 2025   Dodaj komentarz
o sobie  
< 1 2 ... 6 7 8 9 10 ... 123 124 >
Blogi