Tyle zmian
Kierunek, w jakim ewoluje moja praca nie podoba mi się. Szukam nowej, zresztą od czerwca i bez efektu.
Ale mówię sobie, że co ma być, to będzie. Gdzieś czeka na mnie sensowne zajęcie. Nie będę naciskać. Wszechświat coś dla mnie ma "in store". Niech wszechświat się zajmie moim dobrostanem. Dzięki z góry.
Spełnianie się czy rozwijanie w pracy to trochę marzenia. Ale pewnym minimum jest zadowolenie z tego, co się robi.
Dobranoc.