• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

Co chce, to robi.

Blog zastępczy, szary, pakowy, gat. II. / Albonubes: typowa szatynka.

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
31 01 02 03 04 05 06
07 08 09 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 29 30 01 02 03 04

Kategorie postów

  • literatura i język (45)
  • o sobie (254)
  • studia (26)
  • świat (155)
  • tworzenie (21)

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Linki

  • David Shapiro
    • Wspomnienie poety
  • Literatura
    • KU Leuven (Faculty of Arts)
    • Transpoesie
  • nauka
    • Universite Catholique Louvain
    • Uniwersytet Gandawski
    • WSZiP
  • pomoc
    • Ośrodek dla uchodźców
    • Pomagamy zwierzętom w Belgii
    • Pomagamy zwierzętom w Polsce
  • zdrowie - zespół Ehlersa Danlosa
    • EDS w Belgii
    • EDS w Polsce
    • Zespół Ehlersa Danlosa

Archiwum

  • Wrzesień 2025
  • Sierpień 2025
  • Lipiec 2025
  • Czerwiec 2025
  • Maj 2025
  • Kwiecień 2025
  • Marzec 2025
  • Luty 2025
  • Styczeń 2025
  • Grudzień 2024
  • Listopad 2024
  • Październik 2024
  • Wrzesień 2024
  • Sierpień 2024
  • Lipiec 2024
  • Czerwiec 2024
  • Maj 2024
  • Kwiecień 2024
  • Marzec 2024
  • Luty 2024
  • Styczeń 2024
  • Grudzień 2023
  • Listopad 2023
  • Październik 2023
  • Wrzesień 2023
  • Sierpień 2023
  • Lipiec 2023
  • Czerwiec 2023
  • Maj 2023
  • Kwiecień 2023
  • Marzec 2023
  • Luty 2023
  • Styczeń 2023
  • Grudzień 2022
  • Listopad 2022
  • Październik 2022
  • Wrzesień 2022
  • Sierpień 2022
  • Lipiec 2022
  • Czerwiec 2022
  • Maj 2022
  • Kwiecień 2022
  • Marzec 2022
  • Luty 2022
  • Styczeń 2022
  • Grudzień 2021
  • Listopad 2021
  • Październik 2021
  • Wrzesień 2021
  • Sierpień 2021
  • Lipiec 2021
  • Czerwiec 2021
  • Maj 2021

Najnowsze wpisy, strona 87

< 1 2 ... 86 87 88 89 90 ... 117 118 >

Przy sobocie

Sobota jest tradycyjnie moim dniem maratończyka, zawsze mam do zrobienia sto rzeczy.

 

Po praktykach (gdzie zmarzłam) wróciłam pks-em do domu, po drodze robiąc zakupki spożywcze.  A w domu zjadłam sobie obiad z airfryera (nowa miłość! nowy gadżet!) i poczułam, że jestem bardzo, bardzo zmęczona.

 

Teraz, tradycyjnie już leżę pod kołderką, z kotem u boku. Powieki same się zamykają, choć nie jestem senna. To osłabienie mięśni. Jutro odsypiam, nie ma głupich.

 

Bo to zaczyna się tak: szósta dwadzieścia - pobudka, siódma trzynaście - odjazd autobsem spod domu, siódma trzydzieści siedem - odjazd pks-em spod metra. Dziewiąta - obserwacje lekcji, jedenasta - prowadzenie zajęć... Czternasta trzydzieści - powrót do domu. Kolejny dzień.

 
12 listopada 2022   Dodaj komentarz
o sobie  

Zasadniczo

Zasadniczo bez zmian. Choc wczoraj w B. odbył się strajk komunikacji - ogólnokrajowy. Tramwaj nie jeździł, więc podeszłam na piechotę do pierwszej stacji metra. Metro jeździło normalnie. Następnie złapałam pociąg; jeździły normalnie. Pasażerów była pewnie jedna czwarta zwykłego tłumu.

Paradoksalnie, wszystko szło łatwiej.

Robi się chłodno i zaczynam marznąć.

 
10 listopada 2022   Dodaj komentarz
o sobie  

No to relaks

No i już, skończone zajęcia. Oddech. Coś zjadłam. Pojechałam rowerem do banku. Deszcz zalał mi oczy, bo okulary nie mają wycieraczek... Zagniotłam ciasto, teraz się chłodzi (kruche). Koty podsypiają, bo ta pogoda sprzyja. Leżę sobie w łóżku, podgryzam czipsy, które podbiera mi najmłodszy kot, Lola.

Jest bardzo miło.

 
06 listopada 2022   Dodaj komentarz

Weekend

Weekend mam tradycyjnie roboczy, tj. studiuję zdalnie i nawet mam zaliczenie. Za tydzień będę uczyć dzieciaki w ramach praktyk. W niedzielę odpocznę.

 

Dziś pojechałam do odległego miasta T. po odbiór tonera do drukarki i w drodze powrotnej wysiadłam na wcześniejszym przystanku. Przeszłam się wzdłuż alei kasztanowej. Rozpad liści, rozpad życia jest faktem - jest listopad.

 

Jutro wraca Jot, upieczemy ciasto. Żwykłe życie.

 

 
05 listopada 2022   Dodaj komentarz
o sobie  

Zasłyszane

Dworzec w S. na południu Polski (S. Główny), dwie koleżanki (siostry?), malutkie, po siedemdziesiątce, uczesane i ubrane. Pierwsza mówi: -Zrobisz ten kurs i będziesz miała papióry.

(Bogowie! Ile to lat nie słyszałam słowa papióry? Będzie ponad trzydzieści).

Po chwili dodaje: -Renatko, ja nie chciałam się spotykać, żeby ci nie robić przykrości. Ale ty bardzo ładnie wyglądasz.

Chwilę później, przy rozstaniu, bo pociąg nadjeżdżał: -Ty muszisz mówić, że nie dajesz rady, że potrzebujesz pomocy, przecież masz męża 87 lat...

Potem jedna drugą wepchnęła do pociągu jadącego dalej na południe, a dalej przez Słowację na Węgry. Ty samym składem pojadę dwa dni później do Warszawy.

Tego samego dnia, wieczorem, siedzę w restauracji S. w Królewskim Mieście B. i rozmyślam, że gdzieś tu niedaleko, na skwerze, podczas II wojny światowej, mała Marusia Cygler, bohaterka jednej z moich prac na studiach, nocowała pod  ławką, ukrywając się przed gestapo. Gdzieś niedaleko.

A przy sąsiednim stoliku dwóch młodych rozmawia o pracy i studiach; jeden z nich studiował zarządzanie nieruchomościami w Łodzi. Chyba będą teraz pracować razem. Mówią, by zamówić tutejsze ś l ą s k i e jedzenie. Mam ochotę ich uświadomić, że jesteśmy w Zagłębiu, ale ostatecznie siedzę w milczeniu nad kotletem drobiowym z surówkami. Wcześniej wciągnęłam żurek, choć wolałabym zalewajkę z czosneczkiem i ziemniaczkami.

Kolejnego dnia, rano, czekam na autobus do D., gdzie mam spotkać się z licealistami. Autobusy nie nadjeżdżają, bo gęsta mgła spowalnia wszystko. Na przystanku bardzo starsza pani z chryzantemami, mówi do drugiej: -Jadę, choć przecie mi nie wolno, i niesę kwiaty, chociaż nie mogę dźwigać. W zeszłym roku byłam po operacji, to nie zawiozłam kwiatów na grób, i tamta X mnie obgadywała, miała pretensje. Pytałam przecież Kazika: -Zbyszek, czy ona źle o mnie mówi? No i tak było.

Wszystko tego dnia poszło dobrze, a mgła opadła.

 
01 listopada 2022   Dodaj komentarz
literatura i język   świat  
< 1 2 ... 86 87 88 89 90 ... 117 118 >
Albonubes | Blogi