• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

Co chce, to robi.

Blog zastępczy, szary, pakowy, gat. II. / Albonubes: typowa szatynka.

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
27 28 29 30 31 01 02
03 04 05 06 07 08 09
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30

Kategorie postów

  • literatura i język (45)
  • o sobie (230)
  • studia (25)
  • świat (137)
  • tworzenie (19)

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Czerwiec 2025
  • Maj 2025
  • Kwiecień 2025
  • Marzec 2025
  • Luty 2025
  • Styczeń 2025
  • Grudzień 2024
  • Listopad 2024
  • Październik 2024
  • Wrzesień 2024
  • Sierpień 2024
  • Lipiec 2024
  • Czerwiec 2024
  • Maj 2024
  • Kwiecień 2024
  • Marzec 2024
  • Luty 2024
  • Styczeń 2024
  • Grudzień 2023
  • Listopad 2023
  • Październik 2023
  • Wrzesień 2023
  • Sierpień 2023
  • Lipiec 2023
  • Czerwiec 2023
  • Maj 2023
  • Kwiecień 2023
  • Marzec 2023
  • Luty 2023
  • Styczeń 2023
  • Grudzień 2022
  • Listopad 2022
  • Październik 2022
  • Wrzesień 2022
  • Sierpień 2022
  • Lipiec 2022
  • Czerwiec 2022
  • Maj 2022
  • Kwiecień 2022
  • Marzec 2022
  • Luty 2022
  • Styczeń 2022
  • Grudzień 2021
  • Listopad 2021
  • Październik 2021
  • Wrzesień 2021
  • Sierpień 2021
  • Lipiec 2021
  • Czerwiec 2021
  • Maj 2021

Archiwum kwiecień 2023, strona 2

< 1 2 3 4 >

Sześćdziesiąt

Wczoraj sześćdziesiąt lat skończyłaby Zo. Zo. - dziewczęca, delikatna, jakżeby on mogła mieć 60 lat?.. Nigdy ich nie skończy.

 

To już prawie trzy lata bez Ciebie. Bez Ciebie wszystko jest gupie. Słońce gupie, trawa gupia, deszcz gupi (jak w tej serii materiałów piśmienniczych z owieczką, a Ty kochałaś papeterie, pióra, flamastry...).

 

Niesprawiedliwe, że Cię nie ma. Od chwili Twojego odejścia to już nie to samo.

 

"Wcale nie umarłam, tylko musiałam się schować", mówisz mi we śnie.

 
11 kwietnia 2023   Dodaj komentarz

Zapach

Zajączek dał  mi perfumy. Byłam zaskoczona! Zapach kwiatowy i słodki - i bardzo podobny do perfum, ktore darzyłam wiele lat temu sentymentem.

 

I tak sobie noszę ten zapach od czterech dni, i jestem zadowolona.

 
08 kwietnia 2023   Dodaj komentarz
o sobie  

Rano wstaje

Zmusiłam ciało do wstania o siódmej trzydzieści i po ablucjach pojechałam tramwajem do punktu pobrań. Skierowanie na badania krwi miało już trzy miesiące i wygasłoby we wtorek, więc nolens volens - przecież trzeba być dla siebie dobrą.

 

Jazda tramwajem w sobotni poranek dostarcza niezwykłego komfortu, gdyż jedzie się prawie solo. Za oknem najdłuższa aleja Brukseli - widoki już wiosenne, kasztanowcowe listki już roztwierają piąstki. Kwitną żonkile.

 

Ośrodek, do którego jechałam, zmienił niedawno siedzibę. Wszedłszy tam, poczułam niemal tęsknotę za tamtym, prawie domowym wnętrzem: za stolikiem pani rejestratorka spisywała dane, pytała o ubezpieczalnię, a potem zamieniała się w pielęgniarkę i pobierała krew. Bywałam tam o wiele częściej, niżbym chciała - oprócz corocznych przeglądów, w epoce leczenia zakrzepicy - nawet dwa razy w tygodniu. Po oddaniu krwi posilałam się kawą. Być może była paskudna, ale tam i wtedy smakowała jak ambrozja.

 

Ale dziś nowy ośrodek powitał mnie chłodem i rozdziałem rejestracji od zabiegów. Szarobiałe ściany i podłoga, jarzeniówki bijące po oczach - to wszystko mnie strasznie męczy.

 

Choć po drodze kupiłam i wypiłam wodę mineralną, krew kapała słabo. Naraz słyszmy, że zasłabł inny pacjent - nastoletni chłopiec, któremu towarzyszył tato. Ja pobierania krwi organicznie nie lubię, ale po tylu latach nie robi to na mnie wrażenia. Natomiast nastolatkowi radzą położyć się i/albo zjeść słodki pierniczek, speculoosa.

 

Moja pani pielęgniarka oczywiście poleca mi kawę i dziwi się, że po wyjęciu igły krew mi dalej cieknie (biorę wielkie dawki aspiryny, ale oczywiście od dwóch dni tego nie robiłam). Siedzę, uciskam, dostaję w końcu plasterek i wychodzę. Miałam w sumie ochotę na kawę (jest darmowa), ale nastolatek leży akurat pod maszyną do kawy, a nie chcę mu przeszkadzać, bo zwykle nikomu nie chcę zawadzać.

 

Zorientowaszy się na powrotny przystanek tramwajowy, udałam się do domu. To jest w kierunku domu.

 

Bo korzystając z wczesnej pory, postanowiłam połazić po sobotnim targu (kwiaty, jedzenie), po gazeciarniach, po polskich sklepach, po kawiarniach. Od czasu zarazy, czyli od trzech lat - nie byłam w kawiarni D. Dlatego dziś zamówiłam sobie kawę i ciastko z nadzieniem czereśniowym (kiedyś drożdżowe, dziś półfrancuskie) i usiadłam z gazetą. Obok - japońska rodzina z dwojgiem dzieci, dwóch panów rozmawiających w egzotycznym języku, para staruszków i tak dalej. Było prawie jak dawniej, prawie. Był spory tłumek kawożłopów i ciastkożerców.

 

Bo tyle się zmieniło.

 

Kiedyś przyjeżdżałam tu w soboty, kiedy Jot grał mecze w sąsiedniej miejscowości. Potem wracałam, żeby go odebrać. Nieczęsto, nie, zdarzyło się to może dwa czy trzy razy.

Złote mlecze - skromne i piękne, ku pamięci Zo., które je bardzo kochała.

 
08 kwietnia 2023   Dodaj komentarz
o sobie  

Gdzie jesteś, która przyszłaś?

Wiosna niby jest, choć wieje chłodem i często pada. Oczywiście - gdy zabrałam się za największe okno w mieszkaniu (balkon), zaświeciło słońce. Jakoś jednak dałam radę, szyby względnie czyste.

 

Jechaliśmy dziś przez całe miasto do ortodonty - i wszystkie okna lśniły.

 
07 kwietnia 2023   Dodaj komentarz

Snu, snu

Jedenaście godzin snu trochę mnie zregenerowało. Potem prawie godzina leżenia w wannie. Teraz jestem prawie gotowa, by stawić czoła dniu: umyję okno balkonowe i wyniosę szkło do punktu zbiórki.

 

Wieczorem uczę języka polskiego grupę pań z Ukrainy, z których większość mieszka teraz w Krakowie. To bardzo wdzięczne zajęcie i czas płynie błyskawicznie. To już prawie połowa 40-godzinnego kursu. Chyba będe tęsknić, panie są bardzo dobre językowo i przemiłe.

 
06 kwietnia 2023   Dodaj komentarz
o sobie  
< 1 2 3 4 >
Albonubes | Blogi