• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

Co chce, to robi.

Blog gat. II, szary, pakowy, zastępczy. Zaprasza Albonubes.

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
01 02 03 04 05 06 07
08 09 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 01 02 03 04 05

Kategorie postów

  • literatura i język (46)
  • o sobie (261)
  • studia (27)
  • świat (163)
  • tworzenie (21)

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Linki

  • David Shapiro
    • Wspomnienie poety
  • Literatura
    • KU Leuven (Faculty of Arts)
    • Transpoesie
  • nauka
    • Universite Catholique Louvain
    • Uniwersytet Gandawski
    • WSZiP
  • pomoc
    • Ośrodek dla uchodźców
    • Pomagamy zwierzętom w Belgii
    • Pomagamy zwierzętom w Polsce
  • zdrowie - zespół Ehlersa Danlosa
    • EDS w Belgii
    • EDS w Polsce
    • Zespół Ehlersa Danlosa

Archiwum

  • Październik 2025
  • Wrzesień 2025
  • Sierpień 2025
  • Lipiec 2025
  • Czerwiec 2025
  • Maj 2025
  • Kwiecień 2025
  • Marzec 2025
  • Luty 2025
  • Styczeń 2025
  • Grudzień 2024
  • Listopad 2024
  • Październik 2024
  • Wrzesień 2024
  • Sierpień 2024
  • Lipiec 2024
  • Czerwiec 2024
  • Maj 2024
  • Kwiecień 2024
  • Marzec 2024
  • Luty 2024
  • Styczeń 2024
  • Grudzień 2023
  • Listopad 2023
  • Październik 2023
  • Wrzesień 2023
  • Sierpień 2023
  • Lipiec 2023
  • Czerwiec 2023
  • Maj 2023
  • Kwiecień 2023
  • Marzec 2023
  • Luty 2023
  • Styczeń 2023
  • Grudzień 2022
  • Listopad 2022
  • Październik 2022
  • Wrzesień 2022
  • Sierpień 2022
  • Lipiec 2022
  • Czerwiec 2022
  • Maj 2022
  • Kwiecień 2022
  • Marzec 2022
  • Luty 2022
  • Styczeń 2022
  • Grudzień 2021
  • Listopad 2021
  • Październik 2021
  • Wrzesień 2021
  • Sierpień 2021
  • Lipiec 2021
  • Czerwiec 2021
  • Maj 2021

Najnowsze wpisy, strona 2

< 1 2 3 4 5 ... 121 122 >

Nabazgrane

...na kartce.

 

Chciałam nadrobić niepisanie i wrzucić tutaj refleksje sprzed niemal roku (roku!!!).

 

Byłam wtedy na spotkaniu z Pablem Montoyą, kolumbijskim pisarzem.

Nabazgrałam na kartce kilka-kilkanaście efektownych zdań czy sformułowań, których użył pisarz. Właściwie całe jego wystąpienie dotyczyło Kolumbii, kraju-raju rodem z piekła.

Najważniejsze: język hiszpański jest jak ruiny rzymskie. Jest dziedzictwem wielkiej, starej cywilizacji.

Kolumbia ma mnóstwo odcieni (montón de matices)...

Pisarz podkreślał kontrast mędzy kolumbijską naturą ujarzmioną (domesticada) a piekielnym lasem (selva infernal). Ten las może być "czynnikiem oszałamiającym (factor delirante).

Kolumbia jest krajem cierpiącym z powodu "gobernantes caricaturacas" parodii rządzących...

Słowem - pięknie to brzmiało.

A kiedy jechałam tramwajem na to spotkanie (listopad, chłodny wieczór), motorniczy zaklął grubo, bo drogę zajechał mu jakiś samochód. Ale zaklął w języku, który jest jak ruiny Rzymu, to jest po francusku. I przyznam, że nie uraziło to moich uszu. Putain, putain, zabrzmiało podobnie lekko jak puta, puta słyszane na przykład na meczu.

 

 

 
29 września 2025   Dodaj komentarz
literatura i język  

Jesień tu jest

Piękna jesień nas dziś odwiedziła.

 

Wstałam z bolącym gardłem, niestety, i zmuszona byłam pojechać do słynnej/osławionej dzielnicy A., żeby odebrać z paczkomatu błędnie na ten paczkomat zaadresowaną, ale niewątpliwie moją przesyłkę.

 

To oznacza daleką podróż od pierwszej stacji aż do końca jedną linią metra. I wspomnienia - bo tą trasą jeździliśmy z Jotem na treningi halówki w latach 2016-2017.

 

Z pewnym wysiłkiem, brodząc w śmieciach, którymi upstrzone są tutejsze trotuary, odnalazłam paczkomaty na stacji paliw T.  Przy trzeciej próbie udało mi się wprowadzić kod i odebrać paczkę. Wracając na stację metra, z przerażeniem minęłam leżącego na chodniku śpiącego człowieka. To musi być widok powszedni, bo przechodnie nie zwracali na niego uwagi.

 

Stamtąd pojechałam do polskiego sklepu, a dalej do domu. Jot wrócił z meczu, który sędziował (debiut) i potem wyruszyliśmy na sobotnie zakupy - głównie po żarcie. Potem skleciliśmy obiad. Następnie wyczyściłam mieszkanie mopem na parę i po prostu padłam.

 

Nie mając już sił na nic, serfuję sobie po internecie.

 

Dzień był złoty, słoneczny, wystarczyła mi bluza i dżinsy, żeby iść przez miasto. Zresztą zamiast iść, chętnie bym sobie usiadła na jakiejś ławeczce pod kasztanowcem i pogrzała się w słoneczku, tak. Obowiązki gonią mnie jak głodne psy. Kołowrotek się kręci; w codziennym życiu mało jest poezji, bo brudne garnki same się nie umyją.

 

PS. Utworzyłam stronę poświęconą warsztatom tłumaczeniowo-poetyckim, które mam poprowadzić w listopadzie. Pomyślałam, że będzie to miejsce, gdzie znajdą się materiały przygotowujące do zajęć, ale także forum do publikacji gotowych tekstów (tłumaczeń). Zobaczymy, jak to się sprawdzi. 

 
27 września 2025   Dodaj komentarz
świat  

Inauguracja kolejnego roku

Niby jesień to koniec, ale dla studentów początek.

 

 

Wybrałam się wczoraj na wykład inauguracyjny na Wydziale Literatury Uniwersytetu Gandawskiego. Zupełnie mi umknęło, że odbędzie się on w języku niderlandzkim, który znam słabo.

 

Ostatnio nie idzie mi najlepiej, zaliczyłam parę upadków i kopniaków od losu. Poużalałam się nad sobą. Po czym przyszedł czas, żeby coś w tym zrobić. Dlatego przezwyciężyłam opór ducha i ciała i ruszyłam pociągiem na północ, do Gandawy, na zaklepane dużo wcześniej wydarzenie.

 

 

Tego samego dnia i w tej samej części kampusu urządzono imprezę dla studentów; kiedy wychodziłam z budynku po wykładzie o 21.00, wszyscy ci młodzi byli już mocno weseli. Rowerów zebrało się tyle, że zablokowały drzwi wyjściowe; po ciemku przeskakiwałam przez bicykle, starając się, by nie stracić zębów.

 

 

Z odczytu pisarza Stefana Hertmansa trochę jednak wyniosłam, bo mówił o sztucznej inteligencji, rozważając między innymi, jak wpływa na inteligencję i czy pozwala studentom na emancypację. Potem były pytania z sali. Hertmans to chyba najważniejszy współczesny flamandzkojęzyczny pisarz w Belgii. Widziałam go ostatnio na wieczorze literackim w Bozarze, w czasie kowidowym. 

 

Biorąc pod uwagę powyższe, wracałam dziwnie zadowolona. Było mi całkiem lekko, w podróży przeczytałam bowiem i ofiszkowałam "Teorię liryki" Cullera, która świetnie mi się przyda do pisania pracy. A sztucznej nie znoszę i uważam na ślepy zaułek cywilizacji, który potencjalnie zniszczy ludzkość.

 

 

Pociąg zawiózł mnie szybciutko do stolicy i w domu znalazłam się już o w pół do jedenastej. I było mi trochę lepiej. Czasem takie wycieczki pomagają.

 
25 września 2025   Dodaj komentarz
studia  

Licznik

Zmieniła się pora roku, a z nią pogoda. Tak to bywa. Jesień przyszła, usiadła w suchych liściach i tak posiedzi do grudnia. Jest chłodnawo, ale jeszcze żyjemy latem. 

 

W biurze zaczęli grzać, a ja pokasłuję.

 

 

Kasztany odsłaniają swoją krótkotrwałą urodę.

 

 

Jestem w tym kraju już całe piętnaście lat.

 
23 września 2025   Dodaj komentarz
o sobie  

Album pamięci

Jak co roku, zrobiłam na wakacjach sporo zdjęć, chociaż to, co najważniejsze, trzymam pod powiekami.

 

 

Moja lubiona plaża Albufereta; teraz spokojna, aczkolwiek nieraz mocno wzburzona przy żółtej fladze.

 

 

 

Zwykle wysiadałam z tramwaju na stacji La Isleta i szłam wzdłuż plaży w stronę przystanku Albufereta. Łącznie to około 400 metrów. Plaża rozciąga się wzdłuż małej zatoczki.

 

 

Co roku odwiedzam Muzeum Archeologiczne (MARQ), którego wystawy czasowe bardzo mnie ciekawią: w tym roku była to (przedłużona) wystawa pt. "Miasta Światła", tj. Alicante za czasów rzymskich.

 

 

Były to skromne wakacje, bo budżet miałam malutki, ale kiedy już poszłam do restauracji, zamówiłam lokalne wino Bahia de Denia - i było to nowe odkrycie.

 

 

Zdarzyło mi się podejrzeć trening przedmeczowy zawodników CF Hercules Alicante. Podziwiam ich odporność na upał (30 stopni).

 

 

Ulubione przedpołudnia były wzmacniane tostami z pomidorem (i kawą). Takie drugie śniadanie.

 

 

Wybrałam się na uniwersytet. Oto kotka napotkana na miejscowej anglistyce. Wydrapałam za uchem.

 

 

Chociaż nie miałam towarzystwa, wybrałam się na mecz drugoligowca CF Hercules kontra Algeciras.

 

 

Siedziałam sobie na wysokiej trybunie, podziwiając obiekt, który ma tyle lat, co ja, a na kórym Polska pokonała Francję w małym finale mistrzostw świata w 1982 r. 

 

 

Ostatni dzień wakacji poświęciłam na muzea MUBAG i MACA oraz łażenie po mieście. Na ścianie mijanego przeze mnie ratusza - głowa Cervantesa.

 

 

Lokalni nacjonaliści żądają mówienia po walencku.

 

 

Jeden z budynków przy al. Salamanki nosił wyjątkowo piękną nazwę.

 

 

Costa Blanca, jedna z moich ulubionych plaż.

 

 

Muchavista to jedna z plaż, które przyciągają mnie swoją nazwą. Pojechałam tam na plażowanie, przeczytawszy artykuł o żółwiach morskich, które tam się wykluły. Ale kiedy dotarłam, nie dało się tam plażować ze względu na czerwoną flagę - więc wycofałam się na wyżej wspomnianą Costa Blancę.

 
19 września 2025   Dodaj komentarz
świat   Alicante   żółwie   plaża   morze   muzeum   wakacje   urlop   lato  
< 1 2 3 4 5 ... 121 122 >
Blogi