• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

Co chce, to robi.

Blog zastępczy, szary, pakowy, gat. II. / Albonubes: typowa szatynka.

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
30 01 02 03 04 05 06
07 08 09 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 29 30 31 01 02 03

Kategorie postów

  • literatura i język (45)
  • o sobie (240)
  • studia (26)
  • świat (146)
  • tworzenie (19)

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Lipiec 2025
  • Czerwiec 2025
  • Maj 2025
  • Kwiecień 2025
  • Marzec 2025
  • Luty 2025
  • Styczeń 2025
  • Grudzień 2024
  • Listopad 2024
  • Październik 2024
  • Wrzesień 2024
  • Sierpień 2024
  • Lipiec 2024
  • Czerwiec 2024
  • Maj 2024
  • Kwiecień 2024
  • Marzec 2024
  • Luty 2024
  • Styczeń 2024
  • Grudzień 2023
  • Listopad 2023
  • Październik 2023
  • Wrzesień 2023
  • Sierpień 2023
  • Lipiec 2023
  • Czerwiec 2023
  • Maj 2023
  • Kwiecień 2023
  • Marzec 2023
  • Luty 2023
  • Styczeń 2023
  • Grudzień 2022
  • Listopad 2022
  • Październik 2022
  • Wrzesień 2022
  • Sierpień 2022
  • Lipiec 2022
  • Czerwiec 2022
  • Maj 2022
  • Kwiecień 2022
  • Marzec 2022
  • Luty 2022
  • Styczeń 2022
  • Grudzień 2021
  • Listopad 2021
  • Październik 2021
  • Wrzesień 2021
  • Sierpień 2021
  • Lipiec 2021
  • Czerwiec 2021
  • Maj 2021

Archiwum lipiec 2025, strona 1

< 1 2 >

Nie dziwić się

Nigdy nie byłam zadowolona z tego, gdzie i czym jestem. Dlatego zawsze tęsknię do jutra. Co przyjdzie? Co będzie? O czym przeczytam i usłyszę? Co się wydarzy? Taką dziecięcą ciekawość mam od zawsze, więc chyba w genach.

 

No i tak się składa, że już coraz mniej mnie to ciekawi. Coraz bardziej obojętnieję. Ponieważ bez względu na moje wysiłki jestem tu, gdzie jestem, niezabezpieczona przed pstryczkami w nos od losu.  Nie dorobiłam się ani pieniędzy, ani możnych przyjaciół. Coraz jaśniej widzę, że każdy jest dla siebie. Ale nie dla mnie. W sumie - czemu tu się dziwić?

 

Może już czas sobie pójść.

 
05 lipca 2025   Dodaj komentarz
o sobie  

Wielka zmiana

Bardzo wymęczona upałami czekam, aż Jot pojedzie na wakacje (jutro). Posprzątam sobie i ugotuję kalafiora z bakłażanem, a co.

 

W pracy czeka mnie wielka zmiana, którą chcę zgrabnie ominąć (znaczy, dołożenie obowiązków, które mi zupełnie nie pasują). W związku z tym staram się znaleźć inne stanowisko, wybór mając niewielki. Ale chodzę na rozmowy i pewnie za którymś razem mnie zechcą. A jeżeli nie zechcą, to mam też inne możliwości, w tym emigrację wewnętrzną.

 

Koty w tych swoich futrach bardzo się męczą. A człowiek! O, człowiek męczy się jeszcze bardziej, bo myśli o tym wszystkim.

 

Powoli rodzi się pomysł, bym pojechała do Polski z zajęciami nt. poezji. Taki warsztat mam gotowy, bo prowadziłam go już na pewnym uniwersytecie na Pomorzu, i był to sukces, śmiem twierdzić. I bardzo chętnie bym to zrobiła raz jeszcze, i to z uwiecznieniem w formie artykułu na przykład. Liczy się pismo, bo pismo zostaje, kiedy cywilizacje przemijają.

 

 

 

 

 
05 lipca 2025   Dodaj komentarz
o sobie  

Palące

Słońce.

 

Natomiast od dziś nie wolno palić w miejscach publicznych - we Francji.

 

Ale słońce pali, pali ten swój hel i wodór. Rekordowy upał.

 

Wczoraj było mi dramatycznie gorąco, zalewał mnie pot. W ciągu dnia upał dosłownie spalił moje rośliny na balkonie. Natomiast dzisiaj - chociaż życie wymogło na mnie wyjazd do pracy i oczywiście powrót z niej - powietrze było gorące, ale suche, więc praktycznie nie cierpiałam od upału. Gdy wyszłam z chłodnego, przewiewnego biura dotknęłam obłożonej marmurem ściany budynku - ta byłą gorąca jak piec. W metrze było znośnie, za to tramwaj, jak to puszka aluminiowa, przywitał mnie rozgrzanym wnętrzem. Przy czym suche powietrze pozwoliło mi jakoś dotrwać do mojego przystanku.

 

Kiedy tak jechałam, przypomniała mi się trasa tramwajowa sprzed lat: jest sierpień, jadę do Zo. z miasta B. do S., linią tramwajową nr 21, z przesiadką na 15. Jest upiornie gorąco; chłodzę się wachlarzem z Hiszpanii. I wiozę dla niej wachlarz z Hiszpanii. Po plecach spływają mi strugi potu. Pod mijanymi drzewami gromadzą się suche liście.

 

Kiedy do niej docieram, odczytujemy temperaturę z termometru na balkonie: jest 41 stopni. Chyba jadłyśmy wtedy lody, tak myślę.

 
01 lipca 2025   Dodaj komentarz
świat  
< 1 2 >
Albonubes | Blogi