Podróż w czasie
Zaczęłam zatem praktyki jako nauczyciel języka polskiego na miejscowym uniwersytecie. Wrażenia mam dość szczególne: grupka jest maleńka, młodzież siedzi i słucha mnie - zamaskowana.
A dla mnie to podróż w czasie. Pierwsze praktyki jako anglistka zrobiłam w 1995 r. (dostałam pracę na zastępstwo, a liczbę odbytych godzin, 72, zaliczono mi potem na poczet praktyk). Drugą część praktyk odbyłam na Uniwersytecie Ekonomicznym, zastepując wykładowców, którzy przebywali wtedy na stypendium/szkoleniu w Holandii.
Teraz mam być polonistką. Piękna sprawa - zawsze chciałam uczyć polskiego. A praca z tą młodzieżą jest dla mnie podróżą w czasie. Wiele lat temu miałam w sobie entuzjazm, ogień Boży i determinację, by ciężko pracować, żeby nie tylko uczyć umiejętności, ale i w jakimś malutkim sensie wychowywać, mieć na kogoś wpływ.
Dodaj komentarz