• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

Co chce, to robi.

Blog zastępczy, szary, pakowy, gat. II. / Albonubes: typowa szatynka.

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
28 29 30 31 01 02 03
04 05 06 07 08 09 10
11 12 13 14 15 16 17
18 19 20 21 22 23 24
25 26 27 28 29 30 01

Kategorie postów

  • literatura i język (45)
  • o sobie (234)
  • studia (25)
  • świat (140)
  • tworzenie (19)

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Linki

  • David Shapiro
    • Wspomnienie poety
  • Literatura
    • KU Leuven (Faculty of Arts)
    • Transpoesie
  • nauka
    • Universite Catholique Louvain
    • Uniwersytet Gandawski
    • WSZiP
  • pomoc
    • Ośrodek dla uchodźców
    • Pomagamy zwierzętom w Belgii
    • Pomagamy zwierzętom w Polsce
  • zdrowie - zespół Ehlersa Danlosa
    • EDS w Belgii
    • EDS w Polsce
    • Zespół Ehlersa Danlosa

Archiwum

  • Czerwiec 2025
  • Maj 2025
  • Kwiecień 2025
  • Marzec 2025
  • Luty 2025
  • Styczeń 2025
  • Grudzień 2024
  • Listopad 2024
  • Październik 2024
  • Wrzesień 2024
  • Sierpień 2024
  • Lipiec 2024
  • Czerwiec 2024
  • Maj 2024
  • Kwiecień 2024
  • Marzec 2024
  • Luty 2024
  • Styczeń 2024
  • Grudzień 2023
  • Listopad 2023
  • Październik 2023
  • Wrzesień 2023
  • Sierpień 2023
  • Lipiec 2023
  • Czerwiec 2023
  • Maj 2023
  • Kwiecień 2023
  • Marzec 2023
  • Luty 2023
  • Styczeń 2023
  • Grudzień 2022
  • Listopad 2022
  • Październik 2022
  • Wrzesień 2022
  • Sierpień 2022
  • Lipiec 2022
  • Czerwiec 2022
  • Maj 2022
  • Kwiecień 2022
  • Marzec 2022
  • Luty 2022
  • Styczeń 2022
  • Grudzień 2021
  • Listopad 2021
  • Październik 2021
  • Wrzesień 2021
  • Sierpień 2021
  • Lipiec 2021
  • Czerwiec 2021
  • Maj 2021

Najnowsze wpisy, strona 97

< 1 2 ... 96 97 98 99 100 ... 110 111 >

E-papieros w zaświatach

W dniu swoich 73. urodzin śnił mi się mój ojciec. Przerzucił się na e-papierosy; chodził rześko po zaświatach i wypuszczał kłęby słodko pachnącego, różowego dymu. - No widzisz, a tyle cię namawiałam - mówię mu.

 
16 kwietnia 2022   Dodaj komentarz

Daleko stąd

Żyjemy w świecie, który jest pod obserwacją. Inwigilacja trwa 24/24 i ma miejsce w zasadzie wszędzie. Dlatego o obecnie trwającej wojnie też wiemy (prawie) wszystko, choć z opóźnieniem. Przyznam jednak, że są rzeczy, których wolałabym nie wiedzieć. A co do których wiem, że są.

Po odkryciu masowych grobów ludności cywilnej w Buczy nie da się już zaprzeczyć, że obecna wojna została wypowiedziana głównie cywilom i to oni płacą za nią najwyższą cenę. Kto ma rozum i serce, ten boi się, że to dopiero pierwsze z serii strasznych odkryć, że zginęło więcej nieżołnierzy, niż się wszystkim zdawało. Czy to masowe zbrodnie, zbrodnie wojenne, zbrodnie przeciwko ludzkości, ludobójstwo*, eksterminacja - z wyborem słownictwa poradzą sobie świetnie politycy; najważniejsze, żeby ktoś za tę przelaną krew odpowiedział. (Nie mam wielkich nadziei, że tak się stanie). Ale dużo ważniejsze jest, by takim zbrodniom zapobiec, po ludzku mówiąc, by cywile przestali ginąć. Już. Teraz.

Wędrując po internecie, gdzie ostatnio oglądam głownie kanały rosyjskojęzyczne, natrafiłam na reportaż ukraińskiego reportera ze wsi Jahidne. Na początku marca rosyjska armia zapędziła tam ponad 300 osób** do szkolnej piwnicy. Mieszkańcy spędzili w ten sposób, głównie siedząc, cztery tygodnie; kilkanaście osób zmarło. Wreszcie rosyjskie wojsko wycofało się, pozostawiając zniszczenia przekraczające ludzką wyobraźnię.

Mieszkańcy opowiadają, że część żołnierzy to byli Rosjanie, a część "z daleka, nie od nas". Byli pijani lub znarkotyzowani. Kazali oddawac telefony komórkowe pod groźbą odebrania życia ich właścicielom... Uwolnieni ze szkolnej piwnicy wspominają racje żywności, które utrzymywały ich przy życiu - dwie łyżki kaszy na osobę, płaczące z głodu dzieci.

Osoby, które w reportażu mówią, przeważnie starsze panie, robią na mnie ogromne wrażenie swoim opanowaniem w obliczu katastrofy. Nie chcą zemsty. Mówią po ukraińsku, rosyjsku i w języku pośrednim, jakby chciały, żeby reporter wszystko zrozumiał. Zadają odwieczne pytanie - dlaczego my? "Jesteśmy spokojni, pracowici, a oni do nas przyszli". "Orda do nas przyszła", mówi jedna z mieszkanek. Domy zostały brutalnie splądrowane w stopniu, jakiego nie usprawiedliwia kradzież kosztowności i rozmaitego sprzętu. "Miałam kino domowe, komputer", mówi inna pani z Yahidnego. "Nie mogli zabrać, to porąbali". Inna starsza pani prezentuje reporterowi zniszczony laptop.

Poza tym orda ukradła pralki.

Podczas izolacji w szkolnej piwnicy mieszkańcy cierpieli szczególnie z powodu braku toalet. Tymczasem okupanci załatwiali się w ich domach. "Wszędzie".

Domy we wsi noszą ślady bezsensownych zniszczeń. Tu uszkodzony dach, tam płot... W ogrodzie porzucony czołg. Gdzieś w tle pieje kogut. W ziemi - ślady po ekshumacjach.

Nie wiem, ile zajmie odbudowa wsi Yahidne i kiedy mieszkańcy wrócą do zwykłego, normalnego życia, czyli tego, co dla nich najcenniejsze. Wiem, że przypadkiem znalazła się na linii walk i zapłaciła za to najwyższą cenę.

Ale nie obawiajcie się, wasze czyny są zapisane. Wszystko, co złego zrobiliście tym najmniejszym, z wioski Jahidne też,  będzie rozliczone. Patrzy wam na ręce Gugiel, widzą wasze zbrodnie reporterzy z całego świata. Naprawdę.

 

 

 

*Wedle definicji Rafała Lemkina: https://pl.wikipedia.org/wiki/Ludob%C3%B3jstwo

**W dostępnych źródłach znajdujemy informację, że w Jahidnem mieszkało 399 osób

 

Także do obejrzenia: https://apnews.com/article/russia-ukraine-kyiv-europe-8fc19b96f035bd21fe14a0ec71982aa9

 

 
15 kwietnia 2022   Dodaj komentarz

Rocznica

Dawno, dawno temu, w dalekim mieście nieleżącym nad żadną rzeką (choć wtedy pisało się to "nie leżącym") przyszła na świat dziewczynka. Choć trochę sina po urodzeniu, krzyczała najgłośniej ze wszystkich dzieci, zupełnie jak mały Mick Jagger wiele lat wcześniej (analogia przypadkowa). Gwiazdą rocka nie została, w ogóle nie została żadną gwiazdą. Mieszka teraz w innym, niewielkim kraju i patrzy ze zdumieniem na trzecią wojnę światową, która dzieje się na jej oczach.

Boi się, że wszystko, co robiła i co umie nie ma żadnego znaczenia, zupełnie jak ludzkie życie na wschodzie Ukrainy.

Boi się, że nie potrafiła niczego osiągnąć, a teraz jest za późno.

Boi się też tego, co nastraszniejsze: użycia broni jądrowej, która spowoduje, że pewnego dnia obudzi się z "dodatkowymi odnóżami" ("Wesele w Atomicach" Mrożka).

 
28 marca 2022   Dodaj komentarz
o sobie  

Niebieskie i żółte

- Czy pani jest Ukrainką? - pyta pani sprzedająca kwiaty przy rondzie Schumana. Kupuję u niej kwiaty (wiosenne frezje i tulipany) dla koleżanki, która właśnie, tuż przed sześćdziesiątką, wyszła za mąż. - Jak wszyscy - odpowiadam rezolutnie i zaraz gryzę się w język, bo to wyjątkowo banalna odpowiedź. - Gdzie można kupić takie wstążki? - pyta inna pani w metrze na widok mojej biało-żółtej przypinki na płaszczu. Podaję jej nazwę pasmanterii. - Sława Ukraini! - woła na widok niebiesko-żółtej wstążki młodzian, mijając mnie na ulicy, przy której mieszkam.

 

24 lutego zaczął się najgorszy koszmar, jaki XXI-wieczny Europejczyk mógł sobie wyobrazić: wojna przeciw Ukrainie, tuż za wschodnim płotem. Tuż za polskim płotem.

 

Z wygodnej odległości 1500 kilometrów, zza mojego płotu, śledzę na co dzień:

- telewizję Ukraina24;

- stronę The Kyiev Independent

i wiele innych źródeł internetowych, w tym niekończące się rozmowy z wojskowymi i cywilami na temat przebiegu, strategii i zakończenia trwającej wojny. Czytam biografię Putina. Odświeżam rosyjski. Zapisuję się na ukraiński. Polecam Ukraińcom w Polsce swoje usługi jako nauczyciel języka polskiego. Przelewam pieniążek organizacji charytatywnej. Zanoszę dary do punktu zbiórki. Rejestruję się jako tłumacz w punkcie rejestracji imigrantów.

I czuję, że to wszystko nic nie znaczy wobec zła.

 

Codziennie rano sprawdzam, czy

Broni się jeszcze z wież Alpuhary
Almanzor z garstką rycerzy,
Hiszpan pod miastem zatknął sztandary,
Jutro do szturmu uderzy.*

 

Inaczej niż u Mickiewicza Almanzor to ukraiński Prezydent (już zawsze będę go pisać wielką literą), a Hiszpan to Rosjanin. Ile jeszcze wytrzymają, za swoją wolność i naszą?

 

*Mickiewicz, A. "Już w gruzach leżą Maurów posady" ("Konrad Wallenrod").

 

 
13 marca 2022   Dodaj komentarz

Deszcz w oczy

Pada i pada. I pada. Lubię, gdy pada, bo często koreluje to z moim nastrojem - szarym. Jest doskonale siedzieć w cieple i obserwować, jak strużki wody ciekną po szybach. Jest mniej doskonale, kiedy trzeba wyjść na dwór i łapać tramwaj lub autobus, przesiadać się na metro i pociąg... To plan na jutro.

Niedawno wróciłam do wiersza Staffa "Deszcz jesienny" - z jego instrumentacją głoskową tak typową dla języka polskiego. Warstwa dźwiękowa tego utworu jest znakomita, warstwa filozoficzna - słowa o smutnym szatanie w ogrodzie - równie wspaniała. Jesień już na nami (uff), ale wiersz bez zmian aktualny.

 
21 lutego 2022   Dodaj komentarz
< 1 2 ... 96 97 98 99 100 ... 110 111 >
Albonubes | Blogi