Budząc się rano w formie niezbyt dobrej
Na szczęście jest książka. Sięgam po "Prozę stojącą, prozę lęcącą" Mirona Białoszewskiego. I tam czytam (tam czeta po bułgarsku):
"- (...) Natura człowieka po pięćdziesiątce przeznacza na śmietnik.
- A tak.
- To są nasze zdobycze, te przetrzymywania, podtrzymywania. Ale co za upadek się czuje, z iluś stron, co za upadek, to przechodzi wyobrażenie.
- A i tak nie wiadomo, na ile się może potem pogarszać.
- Może się pogarszać bez końca."
* Białoszewski, Miron, "Proza stojąca, proza lecąca", PIW, Warszawa 2015, str. 202.