• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

Co chce, to robi.

Blog zastępczy, szary, pakowy, gat. II. / Albonubes: typowa szatynka.

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
26 27 28 29 30 31 01
02 03 04 05 06 07 08
09 10 11 12 13 14 15
16 17 18 19 20 21 22
23 24 25 26 27 28 29
30 31 01 02 03 04 05

Kategorie postów

  • literatura i język (45)
  • o sobie (230)
  • studia (25)
  • świat (137)
  • tworzenie (19)

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Czerwiec 2025
  • Maj 2025
  • Kwiecień 2025
  • Marzec 2025
  • Luty 2025
  • Styczeń 2025
  • Grudzień 2024
  • Listopad 2024
  • Październik 2024
  • Wrzesień 2024
  • Sierpień 2024
  • Lipiec 2024
  • Czerwiec 2024
  • Maj 2024
  • Kwiecień 2024
  • Marzec 2024
  • Luty 2024
  • Styczeń 2024
  • Grudzień 2023
  • Listopad 2023
  • Październik 2023
  • Wrzesień 2023
  • Sierpień 2023
  • Lipiec 2023
  • Czerwiec 2023
  • Maj 2023
  • Kwiecień 2023
  • Marzec 2023
  • Luty 2023
  • Styczeń 2023
  • Grudzień 2022
  • Listopad 2022
  • Październik 2022
  • Wrzesień 2022
  • Sierpień 2022
  • Lipiec 2022
  • Czerwiec 2022
  • Maj 2022
  • Kwiecień 2022
  • Marzec 2022
  • Luty 2022
  • Styczeń 2022
  • Grudzień 2021
  • Listopad 2021
  • Październik 2021
  • Wrzesień 2021
  • Sierpień 2021
  • Lipiec 2021
  • Czerwiec 2021
  • Maj 2021

Archiwum 26 stycznia 2023

Mozolnie do przodu

Jest bardzo chłodno. Minus dwa. Jak na to miejsce, bardzo zimno.

 

W środę wzięłam pół dnia urlopu i o 12.30 pojechałam na kolejne zajęcia - praktyki, żeby uczyć języka polskiego. Pisałam już, jak bardzo jest to obciążające.  Jest jednak konieczne i czasami przyjemne.

 

Ale najpierw musiałam złapać bekaes - autobus linii dalekobieżnych - i udałam się do dzielnicy S., na przystanek tychże linii. Pan kierowca, starszy człowiek, uśmiechnął się do mnie przyjemnie, widząc, że zapłaciłam sms-em (kilka lat temu inny kierowca tej linii obrzucił mnie wyzwiskami za użycie języka francuskiego). Po czym pojechaliśmy do L., to jedyne 39 przystanków dalej. Trzydzieści dziewięć przystanków, dwa i pół euro. Strzała.

 

W szkole, gdy już się tam dowlokłam z przystanku,  poznałam nową klasę złożoną z czworga jedenastolatków. Przez pierwszą godzinę siłowaliśmy się psychicznie - testowali mnie na różne sposoby, hałasując i rozmawiając w języku, którego nie znam. Ale potem poszło gładko, ponieważ jestem starym wygą. Okazało się, ku memu zdumieniu, że jestem też ostoją spokoju.

 

Jedno z pytań, jakie zadali mi uczniowie, brzmiało: - Ile pani ma lat? Odpowiedziałam grzecznie, ale ostrzegłam młodzieńca, że dziewczyny miewają problem z takimi pytaniami.

 

5 klas jedenastolatków sprzed 28 (dwudziestu ośmiu!!! ludzie...) lat to pierwsza w historii grupa moich uczniów. W 1995 r. pewna młoda dama, uczennica jednej z owych klas spytała mnie: - Czy pani ma męża? Odpowiedziałam wówczas zgodnie z prawdą, że nie. - Czyli chce być pani zakonnicą? - bardziej stwierdziła niż spytała.

 

Dwadzieścia osiem lat minęło i oto proszę, robię kolejne praktyki.

 

Wiele lat temu sformułowałam powiedzenie, którym chętnie dzieliłam się ze słuchaczami, że moim celem edukacyjnym jest, by uczniowie nie znienawidzili mojego przedmiotu - i mnie. Ono jest nadal ważne i celne. Przy czym użycie konkretnych technik, ćwiczeń, trików, przykładów - tak efektowne przecież -  jest rzeczą wtórną. Celem jest to, by uczniowie z lekcji wychodzili mądrzejsi i sprawniejsi o coś, czego wcześniej nie wiedzieli lub nie umieli zrobić. Zaś celem nadrzędnym jest to, żeby po prostu byli lepsi, nawet, jeśli zapomną trzy formy czasownika (EN) albo siedem przypadków (PL).

 

Były to naprawdę udane zajęcia (byłam obserwowana), ale kiedy wyszłam na przystanek bekaesu, autobus nie raczył przyjechać - wpadłam w półgodzinną dziurę. Gdy już wreszcie podjechał, byłam zupełnie zgrabiała od dwustopniowego mrozu. Czułam, jak zdrętwiałe mam ręce i nogi, palce i nos. Na tyle, że nie udało mi się odtajać i po powrocie do domu musiałam wskoczyć do gorącej wody.

 

Nie mogę się nadziwić mojej wytrwałości, bo nie chcę nazywac tego poświęceniem, męczennicą nie chcę być, o nie. No więc niech to będzie podziw, który dla siebie mam za to, że tłukłam się tyle kilometrów z laptopem na ramieniu i tyle czasu spędziłam, żeby zbliżyć się do celu, do ukończenia studiów, bo tak sobie postanowiłam i już. Byle ciało wytrzymało, bo dokucza mi bark i stopy nie chcą mnie nosić...

 

 
26 stycznia 2023   Dodaj komentarz
o sobie  
Albonubes | Blogi