• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

Co chce, to robi.

Blog zastępczy, szary, pakowy, gat. II. / Albonubes: typowa szatynka.

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
28 29 30 31 01 02 03
04 05 06 07 08 09 10
11 12 13 14 15 16 17
18 19 20 21 22 23 24
25 26 27 28 29 30 31

Kategorie postów

  • literatura i język (45)
  • o sobie (254)
  • studia (26)
  • świat (155)
  • tworzenie (21)

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Wrzesień 2025
  • Sierpień 2025
  • Lipiec 2025
  • Czerwiec 2025
  • Maj 2025
  • Kwiecień 2025
  • Marzec 2025
  • Luty 2025
  • Styczeń 2025
  • Grudzień 2024
  • Listopad 2024
  • Październik 2024
  • Wrzesień 2024
  • Sierpień 2024
  • Lipiec 2024
  • Czerwiec 2024
  • Maj 2024
  • Kwiecień 2024
  • Marzec 2024
  • Luty 2024
  • Styczeń 2024
  • Grudzień 2023
  • Listopad 2023
  • Październik 2023
  • Wrzesień 2023
  • Sierpień 2023
  • Lipiec 2023
  • Czerwiec 2023
  • Maj 2023
  • Kwiecień 2023
  • Marzec 2023
  • Luty 2023
  • Styczeń 2023
  • Grudzień 2022
  • Listopad 2022
  • Październik 2022
  • Wrzesień 2022
  • Sierpień 2022
  • Lipiec 2022
  • Czerwiec 2022
  • Maj 2022
  • Kwiecień 2022
  • Marzec 2022
  • Luty 2022
  • Styczeń 2022
  • Grudzień 2021
  • Listopad 2021
  • Październik 2021
  • Wrzesień 2021
  • Sierpień 2021
  • Lipiec 2021
  • Czerwiec 2021
  • Maj 2021

Archiwum 19 sierpnia 2025

Jedzenie i reszta

Jeść trzeba, choć nie przepadam. Gdzie te nastoletnie czasy wilczego głodu?.. Teraz jem z poczucia obowiązku, żeby było dużo wapnia (mam osteoporozę), żeby nie zemdleć, żeby mieć siły. Jedzenie wiąże się z dyskomfortem w żołądku, potem w jelitach, czasem z refluksem. Dlatego ograniczam, choć wiem, że regularne karmienie wewnętrznej bestii jest dobrym nawykiem.

 

W podróży pociągiem do Polski miałam kilka epizodów kulinarnych. Najpierw śniadanie w Kolonii, po ósmej, w kawiarni. Kawa latte i placek z malinami - nie było tanio, ale gwarantuję, że uczciwie, w sensie: bez ulepszaczy, bo nie odczułam potem żadnych sensacji. Potem goniłam o suchym pysku spóźnione pociągi i kolejna spożywcza okazja nadarzyła się dopiero w ekspresie do Krakowa. Wars przywitał mnie po raz pierwszy w życiu: kolejna kawa i naleśniki na słodko utrzymały mnie jako tako przy życiu. Wagon Warsa był o dziwo przytulny i estetyczny - na kolei widać, że czasy zmieniają się i idzie ku dobremu. Zabawna sprawa: w przeszłości nie pozwalałam sobie na konsumpcję w takich miejscach, nie było mnie stać albo tak uważałam. Zresztą w podróży nie bywam głodna. Teraz kawałek plastiku pozwala mi na małe szaleństwa, o których kiedyś nie marzyłam, uważając się za niższą formę życia. Mam ten luksusik, że ceny dzielę na czworo. Dzięki temu jest łatwiej.

 

Wracałam pociągiem nocnym, co nie jest moją lubioną wersją przejazdu pociągiem, ale co było zrobić. Oznaczało to, że mam półtorej godziny na posiłek w Macu na stacji Berlin Wschodni. Zdałam się na białko zawarte w nuggetsach, i na kawę (choć obsługa dała mi czarną zamiast białej).

 

To miejsce o tej porze jest szczególne: żebrzący narkomani, przy czym wielu z nich to Polacy, interwencje policji, ktoś wyjący z bólu pakowany do karetki... Tkanka dużego miasta.

 

Dziś gorący dzień, więc pozwoliłam sobie na duże lody - nie trzeba jeść niczego konkretnego. Wyciągnęłam się na kanapce, wklepałam sobie w twarz pachnący krem. Powietrze lekkie, letnie, balsamiczne. Nawet się zdrzemnęłam.

 
19 sierpnia 2025   Dodaj komentarz
o sobie  
Albonubes | Blogi