Odpoczynek
Zakończyłam wczoraj uczestnictwo w egzaminach zewnętrznych - i to na dłuższy czas, może na zawsze. Nie chce mi się wyrzucać energii w błoto, przeżywać napięcia i stresu, które raczej nie przyniosą - jako niby inwestycja - większego efektu. Bo w moim wieku długo trwa regeneracja, więc czasem żałuję, że czegoś się podjęłam. No ale zrobiłam, co obiecałam.
Jutro sobie będę powolutku robić sobotnie rzeczy, a w niedzielę - niedzielne. A teraz odpoczywam pod kocem i kołdrą, sącząc białe hiszpańskie wino.
Ach, i jeszcze: dziś zaćmienie księżyca, i nawet widać jego tarczę u nas, znaczy nie pada.