• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

Co chce, to robi.

Blog zastępczy, szary, pakowy, gat. II. / Albonubes: typowa szatynka.

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
01 02 03 04 05 06 07
08 09 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 01 02 03 04

Kategorie postów

  • literatura i język (45)
  • o sobie (230)
  • studia (25)
  • świat (137)
  • tworzenie (19)

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Czerwiec 2025
  • Maj 2025
  • Kwiecień 2025
  • Marzec 2025
  • Luty 2025
  • Styczeń 2025
  • Grudzień 2024
  • Listopad 2024
  • Październik 2024
  • Wrzesień 2024
  • Sierpień 2024
  • Lipiec 2024
  • Czerwiec 2024
  • Maj 2024
  • Kwiecień 2024
  • Marzec 2024
  • Luty 2024
  • Styczeń 2024
  • Grudzień 2023
  • Listopad 2023
  • Październik 2023
  • Wrzesień 2023
  • Sierpień 2023
  • Lipiec 2023
  • Czerwiec 2023
  • Maj 2023
  • Kwiecień 2023
  • Marzec 2023
  • Luty 2023
  • Styczeń 2023
  • Grudzień 2022
  • Listopad 2022
  • Październik 2022
  • Wrzesień 2022
  • Sierpień 2022
  • Lipiec 2022
  • Czerwiec 2022
  • Maj 2022
  • Kwiecień 2022
  • Marzec 2022
  • Luty 2022
  • Styczeń 2022
  • Grudzień 2021
  • Listopad 2021
  • Październik 2021
  • Wrzesień 2021
  • Sierpień 2021
  • Lipiec 2021
  • Czerwiec 2021
  • Maj 2021

Archiwum 12 lipca 2024

Jadę autobusem, czekam na autobus

I jak zawsze, słucham. I próbuję odgadnąć, w jakim języku się rozmawia.

 

Na tylnych siedzeniach autobusu linii 21 usiadło dwóch mężczyzn o wyglądzie troszkę zmęczonym, w wieku nieco powyżej mojego. I gadają, a ja nadstawiam uszu - co to za melodia.

 

W pewnym momencie trochę się popstrykali i w efekcie - rozsiedli. - Idi na chuj! - woła jeden. - Idi na chuj! - odpowiada drugi.

 

Potem rzucili jeszcze kurwami.

 

Chyba to byli ludzie drogi - Romowie, pewnie z Ukrainy lub Rumunii.

 

Dziś rano przywitał mnie deszcz, zrazu niepozorny, wręcz grzeczny, bo nie ukośny. Ale gdy tylko dotarłam do centrum miasta, gdzie mam przesiadkę, zrobiło się ulewnie. Wskoczyłam w pierwszy nadjeżdżający autobus, żeby przesiąść się trochę dalej, no i żeby nie moknąć. Wysiadłam na przystanku C., gdzie schroniłam się pod szklaną wiatą. Dwie panie dialogowały pod tą samą wiatą: - We wtorek podczas burzy ułamana gałąź zabiła dziecko w wózku. We Francji leje od miesiąca. Od miesiąca. Na Litwie czterdzieści pięć stopni, w Rumunii czterdzieści pięć stopni, a tutaj... Co za pogoda... - Brutalna - mówi druga pani (z dzieckiem).

 

Potem, przez większość dnia, suszyłam (na sobie) ubrania. Nieprzyjemne uczucie, ale mija.

 

Minął też czas mojej pracy w tym egzotycznym miejscu. To były dwa lata bez półtora miesiąca. Od poniedziałku będę bardziej w centrum.

 
12 lipca 2024   Dodaj komentarz
świat  
Albonubes | Blogi