No i tak już jest
Moja doczesna forma jest na równi pochyłej. Jestem pozbawiona energii i nie chce się polepszyć. Dziś po raz pierwszy w historii studiowania (która dla mnie zaczęła się w 1993 roku) nie przygotowałam i nie wysłałam na czas zaliczenia. No cóż, doślę później. Czasem ma się pustkę w głowie i tyle.
Postanowiłam zmniejszyć liczbę zobowiązań. Przestanę wieczorami dawać lekcje. Czas i siły nie chcą się mnożyć.