Gandawa
Spędziłam cały dzień w Gandawie, w bibliotece wydziału sztuk wyzwolonych (formalnie filozofii i sztuk). Uczestniczyłam w zajęciach dla doktorantów - takich objaśniajacych funkcjonowanie uczelni. Było to pożyteczne i naprawdę potrzebne, bo teraz wiem już, jak szukać możliwości prowadzenia zajęć tu lub tam, zrobić taki czy inny kurs albo pojechać na konferencję z dofinansowaniem. System jest złożony, ale da się po nim nawigować. A bardzo chciałabym poprowadzić zajęcia z literatury amerykańskiej, z poezji - w Gandawie czy też Polsce.
Ale musiałam szybko wracać do domu; pociągi międzymastowe dzisiaj pospóźniane, a mielismy na koniec dnia umówioną wizytę w urzędzie miasta. Noc już zupełna, dziecko poszło na trening piłki nożnej, a ja czekam na uczennicę z Ukrainy. Potem nakreślę plan: publikacji, szkolenia, konferencji, tych wszystkich twórczych zajęć, dla których się żyje.