Z wiekiem
Są rzeczy, które z wiekiem się zmieniają, to jest z reguły wszystko się pogarsza ("Gdy się człowiek robi starszy / wszystko w nim po trochu parszy- / wieje..." - Boy Żeleński). Od roku zsuwam się po równi pochyłej z związku z menopauzą - no po prostu wszystko się psuje, boli i wylatuje ze stawów. Zrobiłam się drażliwa i znużona, a przy tym zupełnie rozhamowana werbalnie - miotam przekleństwa bez większej żenady.
Ale z drugiej strony - człowiek robi się bardziej tolerancyjny, głupstwa puszcza mimo uszu, bo po co się szarpać, ale za to na głupotę ma się alergię. Trzeba tylko wybierać: bić się, czy omijać z daleka.
Memento mori. Przecież wszyscy zmierzamy w stronę dołu w ziemi. Nie wiem, dlaczego niektórzy nie pamiętają o tym na co dzień i utrudniają, zohydzają innym tę wędrówkę bez powrotu. Z takimi ludźmi nie chcę mieć do czynienia. Najbardziej u ludzi wydawałoby się inteligentnych przeszkadza mi bezinteresowne chamstwo i okrucieństwo, wzmacniane władzą, którą takie typy osiągają łatwiej niż jednostki poddajace same siebie w wątpliwość.