Końcówka
Dzisiaj zdawałam ostatnią część egzaminu, który kończy ponadroczny etap starań, starań o zmianę zawodową. Teraz będę czekała na wieści. Takie czekanie nie jest łatwe, bo bardzo obciąża. Zamykam ten rozdział, czy go jeszcze kiedyś otworzę - nie wiem, jestem już bowiem znużona. Najchętniej odcinałabym kupony, czyli korzystała z dorobku i doświadczenia, które przecież mam.
Jestem zmęczona, może nawet wyczerpana. A jednocześnie w tym tygodniu udało mi się dwukrotnie wyrwać z pracy, żeby pójść poćwiczyć na osiedlowej siłowni. Od razu mi się poprawiło, zwłaszcza że blisko placyku rosną piękne kasztanowce, no i zebrałam pierwsze w tym roku kasztany.
Okazuje się, że w zeszłym roku przegapiłam tę porę, porę lśniących kasztanów. To taki śliczny, ciepły czas, z którego miło korzystać zanim nadciągną deszcze i mgły.