Chłodno-ciepło
Dziś ponownie dojechałam do pracy autobusem i ponownie nawąchałam się róż jadalnych, które pachną jak najlepszy dżem ze środka najlepszego pączka na świecie.
Potem był zwykły dzień. Z rozmową z szefową, taka półroczna, nieformalna. Szefowa namawia mnie na start w kolejnym konkursie wyższego szczebla. Wierzy we mnie bardziej niż ja. Powiedziałam jej uczciwie, że jestem bardzo zmęczona, nawet jeżeli inni myślą, że jestem jak czołg.
To będzie w przyszłym roku, więc mam czas się namyślić i przygotować.
Powoli myślę już o urlopie.