Dalej duszno
Burza było krótko, przedwczoraj, i sobie poszła. Dalej taplam się w upale i klnę na uderzenia gorąca. Poradzić na to wiele nie można. Przeglądam prognozy pogody: trochę poczekamy na ochłodzenie.
Pozamykałam moje rozmaite sprawy: studia, kursy, szkolenia - i pozostało mi tylko do napisania sprawozdanie roczne ze stanu doktoratu. Choć to jedna lub najwyżej dwie strony, ale rozmyślając o tym, marszczę czoło i stresuję się ogromnie. Niewielkie objętościowo zadanie urasta mi w głowie do rozmiarów góry. Tak już mam, że boję się oceny. Ale wejdę na tę górę.
Potrzebuję odpoczynku, urlopu, dobrego jedzenia i spokojnego snu.