Zdalnie
Dziś miało miejsce pierwsze - zdalne - spotkanie mojego komitetu doradczego, który ma monitorować moją pracę doktorską.
Nie wszyscy dotarli, ale godzinę spędziliśmy dyskutując o poezji amerykańskiej.
Mój dawny visiting professor, M., nadal w formie: produkuje bez widocznego wysiłku długie, fascynujące wypowiedzi na rozmaite tematy okołoliterackie. Po prostu płynie, płynie. Podziwiam.
Dostałam więc jakies wytyczne i mam coś stworzyć - do sierpnia, do następnego spotkania.
Odczuwam, że jakis postęp, kierunek został wybrany albo wytyczony.
Dobrze.