Jestem kimś niezwykłym
Ten kończący się tydzień obfitował w niezwyczajne spotkania. Na przykład dziś - pewna wysoko postawiona osoba powiedziała, że kiedyś, kilka lat temu, pracując nad pewnym wielkim projektem, robiłam wspaniałą robotę. Powiedziała to publicznie, a ja podziękowałam.
Żaś parę dni wcześniej pewna bardzo ważna postać o międzynarodowej renomie powiedziała mi, że jestem dobra i czynię dobro.
Możliwe, że tak jest.
A jeszcze dodatkowo - mili sąsiedzi mają małego pieska. Trochę płacze, gdy zostaje sam, ale jest chodzącą słodyczą. Przemiły w dotyku.
Żeby nie było tak słodko - parę rzeczy się nie udało, np. nie dotarło do mnie zamówienie od dostawcy świeżych produktów żywnościowych. A kiedy się znalazło, to bez tłustego, niepasteryzowanego mleka (do pysznego, nowo odkrytego muesli i granoli) i bez grzybów shiitake (które mają mnie uchronić przed demencją). Akurat na tych produktach zależy mi najbardziej, cóż...