Cykle
Idąc do pracy, słucham sobie podkastu o astrologii. Wiadomo, planety i tak dalej. Myślę, że ludzi od zawsze fascynowały rozmaite cykle - na przykład dwudziestoośmiodnowy Księżyca albo dwunastoletni Jowisza; ta powtarzalność i przewidywalność, która daje poczucie bezpieczeństwa. Jak pory roku.
Bo w porach roku jest już informacja o tym, co będzie. Idę sobie chodnikiem i patrzę na żółknące drzewa. Otóż już jesienią widać, które gałężie są martwe, a które na wiosnę powrócą do życia: formują się na nich pączki, a na ziemię spadają dojrzałe owoce, orzechy, kasztany, z których powstanie coś nowego W śmierci jest już zatem zapowiedź życia. A wiosną już wiemy, że budzące się życie za kilka miesięcy umrze. I wszystko powróci.