Ukształtowanie terenu
Kiedy pędziłam pociągami przez Polskę, przyglądałam się mijanym terenom. Jasne, kraj oglądany od strony torów kolejowych wygląda inaczej niż kraj na zdjęciach do folderów reklamowych. Nie wiem, czy jest prawdziwszy, czasem jawi się jako rewers propagandy sukcesu. A zatem oglądałam Pomorze, Kaszuby, widziałam polodowcowe pagórki na północy kraju, równiny Mazowsza, lekkie pofałdowanie Zagłębia, a wszystko to przybrane żółtymi liśćmi. Czasem wśród lasów lśniły lusterka stojącej wody. Wszystko wyglądało dostojnie i spokojnie. Jesiennie i chłodno. Ale mimo wszystko cały czas - a przejechałam jakieś tysiąc pięćset kilometrów z południa na północ i z powrotem - myślałam, co by było, gdyby przyszła tu wojna, która toczy się przecież tak blisko.