Weekend
Weekend mam tradycyjnie roboczy, tj. studiuję zdalnie i nawet mam zaliczenie. Za tydzień będę uczyć dzieciaki w ramach praktyk. W niedzielę odpocznę.
Dziś pojechałam do odległego miasta T. po odbiór tonera do drukarki i w drodze powrotnej wysiadłam na wcześniejszym przystanku. Przeszłam się wzdłuż alei kasztanowej. Rozpad liści, rozpad życia jest faktem - jest listopad.
Jutro wraca Jot, upieczemy ciasto. Żwykłe życie.