Brudna woda
Trwa umieranie rzeki. Oglądam w internecie śnięte ryby - po wymiarach widać, że wiele z nich żyło długo, wiele lat, aż z niewiadomych przyczyn padły. Tony, tony, setki ton. I nadal nikt nie wie, co je zabiło.
Ojciec hodował rybki, ja też. Bywaliśmy nawet czasem na wystawach jako oglądacze, ryby darzyliśmy sympatią.
W tej rzece lata temu utopiła się przyrodnia siostra mojego ojca. Wejść do mętnej wody - ot, tak, żeby zginąć, to wymaga ogromnej determinacji.