Kwalifikacja
Wczoraj skończyłam studia podyplomowe - zdalnie. Pierwotnie miałam w tym celu pojechać do W., ale gdy okazało się, że obrona będzie online, postanowiłam zredukować koszty i wyprawa się nie odbyła. Next time.
Jestem zatem wykwalifikowanym nauczycielem języka polskiego jako obcego. Kiedy zaczynałam studia, było to raczej hobby; teraz okazało się, że jest konieczność, by polskiego uczyć (się), więc jest rynek. Ale ja to robię jako wolontariusz - i także zdalnie.
W przyszłym roku zostanę też, mam nadzieję, polonistką w pełnym tego słowa znaczeniu. Czego zawsze chciałam, ale wstydziłam się spróbować. Zajęcia zaczęliśmy już w tym semestrze; mam do przeczytania "Cierpienia młodego Wertera", a do napisania prezentację na temat baroku, który pasjami uwielbiam i który ma wiele wspólnego z płynną rzeczywistością za naszymi oknami.
Sama obrona była bardzo krótka, a w ramach pytania o komunikację międzykulturową pozwoliłam sobie przywołać przykład obecnego trenera kadry Czerwonych Diabłów, który porozumiewa się z francusko- i niderlandzkojęzycznymi kadrowiczami w języku trzecim, czyli po angielsku.
Takie ze mnie filo-looo.