• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

Co chce, to robi.

Blog gat. II, szary, pakowy, zastępczy. Zaprasza Albonubes.

Kategorie postów

  • literatura i język (46)
  • o sobie (262)
  • studia (27)
  • świat (163)
  • tworzenie (21)

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Linki

  • David Shapiro
    • Wspomnienie poety
  • Literatura
    • KU Leuven (Faculty of Arts)
    • Transpoesie
  • nauka
    • Universite Catholique Louvain
    • Uniwersytet Gandawski
    • WSZiP
  • pomoc
    • Ośrodek dla uchodźców
    • Pomagamy zwierzętom w Belgii
    • Pomagamy zwierzętom w Polsce
  • zdrowie - zespół Ehlersa Danlosa
    • EDS w Belgii
    • EDS w Polsce
    • Zespół Ehlersa Danlosa

Kategoria

O sobie, strona 33

< 1 2 ... 32 33 34 35 36 ... 52 53 >

Powakacyjnie

Hiszpańskie lato było niezwykle gorące. Słuchaliśmy oczywiście wiadomości o pożarach w Grecji, o braku wody we Włoszech - brzmiało to jak zbliżający się koniec świata, i kto wie, może tak jest. Ale urlop ma swoje prawa - jest moim czasem wypoczynku i w miarę możliwości ograniczałam martwienie się o świat.

 

Przy 35 stopniach i wilgotności około 70% było naprawdę trudno - pot spływał ze mnie strumieniami i nie jest to metafora. Pewnie menopauza dorzuciła swoje. Ale chłodzenie się nad morzem i w morzu - leżenie na wodzie i pływanie - zrobiło swoje. To jest najlepsza część wakacji: woda morska.

 

Sił miałam więcej niż zwykle i upał wcale nie odebrał mi energii. Zadziwiające, ale nie byłam zmęczona. Ale muszę się pogodzić z obniżoną odpornością: zmiany temperatur spowodowały, że bolały mnie zatoki i gardło. Trochę. Dzisiaj się doleczam.

 

Przywiozłam notatki i trochę refleksji.

 
28 lipca 2023   Dodaj komentarz
o sobie  

Pod szare niebo

I właśnie, po jedenastu dniach na zachodniej półkuli, wróciłam pod szary nieboskłon. I kicham, bo różnica temperatur zbija z nóg. I pada drobny deszczyk.

 

Jeszcze dwa dni urlopu, ogarnę się.

 
27 lipca 2023   Dodaj komentarz
o sobie  

Piątek

Koniec tygodnia roboczego. Dziś przypada dwudziesta piąta rocznica mojej obrony - ukończenia studiów magisterskich. To tak niewyobrażalnie dawno, że trudno mi w to uwierzyć. Moje magisterium jest więc pełnoletnie z górką, bo skończyło ćwierć wieku, a pochodzi z najstarszego polskiego uniwersytetu.

 

Kiedy ten czas upłynął - pojęcia nie mam.

 

Dziś też dostałam potwierdzenie, że zostałam przyjęta na polsko-francuskie studia z zakresu zarządzania. Od dawna, od lat studiów magisterskich, w których zawierało się też business English, właśnie chodziło mi po głowie, żeby zdobyć takie dodatkowe wykształcenie. Ale wydawało mi się, że jest zarezerwowane dla kadry kierowniczej. A teraz okazuje się, że nie, i że mogę studiować po francusku, na co niedawno bym się nie odważyła.

 

To bardzo miłe wiadomości.

 
14 lipca 2023   Dodaj komentarz
o sobie  

Chłodno-ciepło

Dziś ponownie dojechałam do pracy autobusem i ponownie nawąchałam się róż jadalnych, które pachną jak najlepszy dżem ze środka najlepszego pączka na świecie.

 

Potem był zwykły dzień. Z rozmową z szefową, taka półroczna, nieformalna. Szefowa namawia mnie na start w kolejnym konkursie wyższego szczebla. Wierzy we mnie bardziej niż ja. Powiedziałam jej uczciwie, że jestem bardzo zmęczona, nawet jeżeli inni myślą, że jestem jak czołg.

 

To będzie w przyszłym roku, więc mam czas się namyślić i przygotować.

 

Powoli myślę już o urlopie.

 
06 lipca 2023   Dodaj komentarz
o sobie  

Zmiana pogody

Uporczywy upał zakończył się deszczem. Kiedy położyłam się spać, do moich uszu dotarł szum deszczu padającego na asfalt pod moim oknem. To kojące dźwięki, choć usnąć było mi trudno.

 

Dziś na dworcu kolejowym odkryłam ponad wątpliwość, że obowiązuje rozkład letni, i w efekcie nie ma na tablicy odjazdów mojego pociągu z 8.18. Jako że było mi zbyt chłodno, zamiast czekać 13 minut na nastepny pociąg, przeszłam na przystanek autobusowy i wsiadłam w wesoły autobus nr 21. Nie jest to optymalny wybór (a pospieszny mi uciekł sprzed nosa), ale lepsze to niż tkwić na chłodnej dworcowej ławce.

 

Na końcu trasy czekała mnie mała nagroda. Otóż wysiadłam przystanek wcześniej, żeby podejść pieszo te kilkadziesiąt metrów. I okazało się, że przed mijanym budynkiem rośnie duży krzew róży jadalnej, który (uwaga!) nadal kwitnie. Wsadziłam nos w dwa mięsiste, ciemnoróżowe kwiaty, żeby nacieszyć się tym obłędnym zapachem.

 

 
05 lipca 2023   Dodaj komentarz
o sobie  
< 1 2 ... 32 33 34 35 36 ... 52 53 >
Blogi