• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

Co chce, to robi.

Blog gat. II, szary, pakowy, zastępczy. Zaprasza Albonubes.

Kategorie postów

  • literatura i język (46)
  • o sobie (262)
  • studia (27)
  • świat (163)
  • tworzenie (21)

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Linki

  • David Shapiro
    • Wspomnienie poety
  • Literatura
    • KU Leuven (Faculty of Arts)
    • Transpoesie
  • nauka
    • Universite Catholique Louvain
    • Uniwersytet Gandawski
    • WSZiP
  • pomoc
    • Ośrodek dla uchodźców
    • Pomagamy zwierzętom w Belgii
    • Pomagamy zwierzętom w Polsce
  • zdrowie - zespół Ehlersa Danlosa
    • EDS w Belgii
    • EDS w Polsce
    • Zespół Ehlersa Danlosa

Kategoria

O sobie, strona 35

< 1 2 ... 34 35 36 37 38 ... 52 53 >

W autobusie

No i nadszedł ten moment. W autobusie linii 12 (przyspieszonej, z lotniska) młoda Amerykanka pyta mnie, czy chcę usiąść. Powtarza ofertę, sądząc, że nie usłyszałam czy nie zrozumiałam. Dziękuję i nie korzystam.

 

Ratunku, starość u bram. ("Myślałam, że to jeszcze, a to już" - parafrazując mistrza Mirona).

 
10 czerwca 2023   Dodaj komentarz
o sobie  

Wielka powieść

Siedzieliśmy w ogródku pizzerii "Basil", odwróceni plecami do wieczornego słońca. Kiwając się niebezpiecznie na restauracyjnym krześle z giętego drewna i plecionki, Jot powiedział: - Pownnaś napisać powieść, żebyśmy zostali milionerami. Najlepiej po angielsku.

- Czyli miałby to być kryminał, bo to się teraz sprzedaje - odpowiadam, uśmiechając się lekko ironicznie spod okularów. - Nie wiem, czy potrafię. Potrafię napisać sonet, ale powieść?

- Na pewno możesz wymyślić coś oryginalnego - z przekonaniem odpowiada Jot.

Nad nami było zupełnie bezchmurne czerwcowe niebo, tuż za nami - szare Morze Północne. Był to ciepły dzień, w sam raz na rodzinną wycieczkę.

Wiara Jota w moje możliwości znacznie przerasta moją własną.

 
04 czerwca 2023   Dodaj komentarz
literatura i język   o sobie  

Zwykły dzień

Pracowałam dziś w domu i w zasadzie nie zdarzyło się nic wielkiego. Ot, zadzwoni listonosz: przyszło zamówienie. Zeszłam, weszłam. Maile, trochę maili. Wyjście po zakupy, powrót, tramwajem.

Potem ugotowałam obiad, wyszedł dobry. Dziecko zjadło bez pretensji.

Pouczyłam potem panie z Ukrainy i jak zwykle było przyjemnie, a nawet wesoło. Tyle że od tego siedzenia za komputerem zmarzłam. Sabotuję swoje zdrowie i nie zakładam odzieży kompresyjnej, siedząc z gołymi stopami, i tak przez cały dzień. A bardzo łatwo marznę. Mimo dwudziestu stopni.

Wczoraj pisał do mnie lekko ponaglająco mój promotor - trzeba się zebrać w sobie i wysłać mu notatki z konferencji... Tak.

Potem wyciągnęłam się w łóżku otoczona kotami. One mają proste życie: miska, drapania, kilka min, kuweta, miska, mycie futra, sen, sen. Zrobiło mi się przyjemnie ciepło, wymieniłam wiadomości na Whatsappie z K. Może nawet zobaczymy sie jesienią. Westchnienie! I tak minął kolejny dzień.

W sumie można by tak żyć, prawie bez wychodzenia do świata i bez narażania świata na znoszenie mojego widoku.

Uściski, Albonubes.

 

 
02 czerwca 2023   Dodaj komentarz
o sobie  

Zaskoczenie

Skończyły się zajęcia na moich studiach podyplomowych. Teraz już tylko obrona. O dziwo, mój kierunek - nauczanie języka polskiego - nie zostanie więcej otwarty. Popatrzyłam na stronę uczelni - nie będzie już praktycznie żadnych studiów nauczycielskich z wyjątkiem pedagogiki i studiów dających uprawnienia do nauczania. Tak zdecydowało ministerstwo. A dla mnie to zaskoczenie, bo... w Polsce brakuje nauczycieli, prawda? Czyżby więc wszystkich miały szkolić uczelnie katolickie?..

 

Zabieram się do sklejania rozdziałów pracy dyplomowej. Jak skleję, to wyślę (brzmi łatwo, ale przecież muszę jeszcze zrobić porządną korektę, zwłaszcza przypisów).

 

Potrzebuję odpocząć, więc za tydzień pojadę nad morze do słynnego za sprawą olbrzymiej plaży Zeebrugge.

 
28 maja 2023   Dodaj komentarz
o sobie   studia  

Dzień dobry, my po kolędzie

Dwa dni temu dzwonek u drzwi na parterze. Zbiegam boso, to znaczy tylko w podkolanówkach.

 

- Przychodzimy z Jezusem. Chciałyśmy porozmawiać o Biblii - mówi jedna z dwóch świadkiń Jehowy, które już częściowo wniknęły przez drzwi.

 

Ja: - Yyy, naprawdę nie mogę teraz rozmawiać, jestem w telepracy - uciekam się do wymówek. - Przykro nam, że panią ściągnęłyśmy na dół - ustępują.

 

Jakiś czas temu do tych samych drzwi zadzwonił młodzieniec z WWF, World Wildlife Foundation. - Niech pan nie traci na mnie czasu - przerwałam mu perorowanie.

 

Denerwują mnie te intruzje, trudno ich uniknąć, będę uważniejsza, bez wdawania się w próżne dialogi.

 

 

 

 
26 maja 2023   Dodaj komentarz
o sobie  
< 1 2 ... 34 35 36 37 38 ... 52 53 >
Blogi