• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

Co chce, to robi.

Blog zastępczy, szary, pakowy, gat. II. / Albonubes: typowa szatynka.

Kategorie postów

  • literatura i język (45)
  • o sobie (230)
  • studia (25)
  • świat (135)
  • tworzenie (19)

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Linki

  • David Shapiro
    • Wspomnienie poety
  • Literatura
    • KU Leuven (Faculty of Arts)
    • Transpoesie
  • nauka
    • Universite Catholique Louvain
    • Uniwersytet Gandawski
    • WSZiP
  • pomoc
    • Ośrodek dla uchodźców
    • Pomagamy zwierzętom w Belgii
    • Pomagamy zwierzętom w Polsce
  • zdrowie - zespół Ehlersa Danlosa
    • EDS w Belgii
    • EDS w Polsce
    • Zespół Ehlersa Danlosa

Kategoria

Literatura i język, strona 5

< 1 2 3 4 5 6 7 8 9 >

Wielka powieść

Siedzieliśmy w ogródku pizzerii "Basil", odwróceni plecami do wieczornego słońca. Kiwając się niebezpiecznie na restauracyjnym krześle z giętego drewna i plecionki, Jot powiedział: - Pownnaś napisać powieść, żebyśmy zostali milionerami. Najlepiej po angielsku.

- Czyli miałby to być kryminał, bo to się teraz sprzedaje - odpowiadam, uśmiechając się lekko ironicznie spod okularów. - Nie wiem, czy potrafię. Potrafię napisać sonet, ale powieść?

- Na pewno możesz wymyślić coś oryginalnego - z przekonaniem odpowiada Jot.

Nad nami było zupełnie bezchmurne czerwcowe niebo, tuż za nami - szare Morze Północne. Był to ciepły dzień, w sam raz na rodzinną wycieczkę.

Wiara Jota w moje możliwości znacznie przerasta moją własną.

 
04 czerwca 2023   Dodaj komentarz
literatura i język   o sobie  

Język opisu. Opis języka

Za całe moje dorosłe życie odpowiedzialny jest poeta Miron Białoszewski.

 

Było to tak: w liceum namawiano mnie na udział w olimpiadzie języka polskiego. Żeby zgłosić się do tego konkursu, należało najpierw napisać i dostarczyć komitetowi olimpiady pracę kwalifikacyjną na etapie miejskim - analizę i interpretację wiersza. Ja wybrałam Białoszewskiego "Starą pieśń na Binnarową". Napisałam, oddałam. Potem zostałam zaproszona do uczestnictwa. Pojechałam na etap wojewódzki (dobra, wtedy było więcej województw, ale moje objętościowo nie zmieniło się wiele).

 

W pierwszym roku niewiele ugrałam. Ale w kolejnym roku było już lepiej.

 

Na etapie wojewódzkim, uczestnicy podczas egzaminu przypominającego maturalny musieli napisać interpretację tekstu poetyckiego - właśnie samego Mirona. Pomyślałam wtedy, że to oczywisty znak, ponieważ chwilę wcześniej recytowałam przed komisją "Wywód jestem'u" tego poety (mój własny wybór). Wszędzie był on. Egzamin napisałam bardzo dobrze, wygrywając etap pisemny. Podczas części ustnej pokłóciłam się o Mickiewicza.

 

W Warszawie, podczas finałów, Mirona już nie było, był za to znowu Mickiewicz, tylekroć przeze mnie przeklęty. Na egzamin ustny sama wybrałam J.A. Morsztyna, którego przeczytałam wszystko. Ostatecznie zostałam laureatką: nie pisałam matury i dostałam się bez egzaminów na studia. I wszystko to zawdzięczam Białoszewskiemu - eremicie i anachorecie.

 

Jego poezja, jego widzenie świata przez język było mi pocieszeniem od szkolnych lat. Żaden inny poeta tak doskonale nie oddaje mojej perspektywy i wrażliwości.

 

Białoszewski poznawał świat przez uszy, nasłuchując słów w rozmowach, w ich fragmentach. Przykładał siebie samego do świata zasłyszanego i się w nim mościł. Szukał właściwej formy tak dalece, że ją często rozbijał. Ostatnie jego wiersze są wolne, luźne, przelewające się jak woda, impresjonistyczne, a czytelnik swobodnie wypełnić je może własną treścią interpretacyjną wziętą choćby ze skojarzeń.

 

Teraz czytam ponownie książkę Olejniczaka o Białoszewskim, w której skupia się na podmiocie w jego poezji. Jest to wszak poezja autobiograficzna - ale obraz/autoportret poety w jego poezji pozostaje przecież prawdą subiektywną, kreacją, tworem języka. Chcę teraz odnieść niektóre aspekty analizy Olejniczaka do poety, o którym piszę dysertację, do Davida Shapiro. Jego wcielenia i obroty podmiotu też fascynują.

 

Józef Olejniczak, Białoszewski 2019/2020. Kraków 2020

 
07 maja 2023   Dodaj komentarz
literatura i język  

Z cyklu trudne terminy, na przykład poezja...

Piszę, piszę mozolnie scenariusz lekcji na poziomie szkoły ponadpodstawowej. Improwizuję i korzystam z wyobraźni, ponieważ dawno nie pracowałam z tą grupą wiekową i nigdy - z obecnie obowiązującym programem. Ale mam listę lektur i w oparciu o nią postanowiłam porównac dwóch poetów pozornie do siebie nieprzystających.

 

To jest Jan Andrzej Morsztyn i Miron Białoszewski. Chodzi o ich utwory skierowane "do muz" - czyli dotyczące natchnienia i procesu pisania.

 

W zasadzie miejsca wspólne tych utworów stają się jasne po pierwszej lekturze.

 

Tych twórców dzieliło 301 lat, ale obaj pisali o tym, jak ważny jest proces twórczy i jaką wagę ma słowo. W tym sensie byli to poeci lingwistyczni, choć tylko Mironowi przypina się taką (umniejszającą go) łatkę. Morsztyn, choć poezję pisał amatorsko (dla przyjemności), zasłynął tym, że jego wiersze nie zawierały ani jednego makaronizmu. O czym to świadczy, jeżeli nie o pełnej świadomości słowa?

 

Pisałam o tym na starym blogu, lata temu; tamten wpis pochłonęły jednak odmęty Internetu.

 

Scenariusz jest częścią zaliczenia, które współtworzy tzw. portfolio, czyli pracę pisaną na koniec studiów podyplomowych na kierunku język polski.

 
30 kwietnia 2023   Dodaj komentarz
literatura i język  

Mmm, powiedzmy

Ludzie stanowczo za dużo mówią. Mówią też byle jak i bezmyślnie. Produkują słowa chyba dla samej produkcji.

 

Ludzie za dużo też piszą, szczególnie od czasu rozkwitu internetu.

 

I te wszystkie słowa potem trzeba interpretować, analizować, tłumaczyć, korygować, przeżuwać. To czasem mnie bardzo męczy i obciąża. Uszu zamknąć się nie da, oczy na szczęście tak.

 

Koty, koty na szczęście nie mówią wcale, używają tylko paru prostych gestów. Człowiek zaś jest skomplikowany. Po co werbalizować? Po co wszystko komentować?

 
26 marca 2023   Dodaj komentarz
literatura i język  

Prawie gotowe

Powoli kończę książeczkę o Tamarze Cygler, dziecku Holokaustu z mojego miasta. Nie bez wątpliwości i trudności. Mam nadzieję, że skończą się złe sny, bo oddałam już sprawiedliwość tym, którzy odeszli, ale pamięć po nich będzie trwać.

 

Czy ktoś to opublikuje, to zupełnie inna rzecz. Ale zależy mi, aby chociaż fragmenty były dostępne publiczności. Ta historia to część historii Żydów polskich, część historii Polski. Ostrzeżenie przed tym, co może się stać, gdy zaczyna się dzielić ludzi wedle takich kryteriów, jak wyznanie czy wygląd...

 
12 lutego 2023   Dodaj komentarz
literatura i język  
< 1 2 3 4 5 6 7 8 9 >
Albonubes | Blogi