• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

Co chce, to robi.

Blog zastępczy, szary, pakowy, gat. II. / Albonubes: typowa szatynka.

Kategorie postów

  • literatura i język (45)
  • o sobie (254)
  • studia (26)
  • świat (155)
  • tworzenie (21)

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Linki

  • David Shapiro
    • Wspomnienie poety
  • Literatura
    • KU Leuven (Faculty of Arts)
    • Transpoesie
  • nauka
    • Universite Catholique Louvain
    • Uniwersytet Gandawski
    • WSZiP
  • pomoc
    • Ośrodek dla uchodźców
    • Pomagamy zwierzętom w Belgii
    • Pomagamy zwierzętom w Polsce
  • zdrowie - zespół Ehlersa Danlosa
    • EDS w Belgii
    • EDS w Polsce
    • Zespół Ehlersa Danlosa

Kategoria

O sobie, strona 48

< 1 2 ... 47 48 49 50 51 >

Psota

Czyli pada. Właściwie to około szesnastej lunęło, i to dość solidnie - a potem jednostajnie padało. Teraz pokapuje albo mży.

 

Letnia słota. Wszystko będzie rosło jak szalone.

 

Deszcz dobrze koreluje z tym, jak się czuję na co dzień. Kiedy pada, schodzi ze mnie napięcie. Pilnuję, żeby dobrze oddychać, bo przez wstrzymywanie oddechu dorobiłam się tężyczki. Dlatego ćwiczenia oddechowe są moją nową codziennością. A o ile lepiej oddycha się czystym powietrzem po deszczu.

 

Zmuszona byłam pojechać tramwajem - a potem spacerować w deszczu - żeby odebrać tłumaczenie zlecone miesiące temu. Na mokrym trotuarze ślimaki zatoczki, idą przed siebie, powolne choć szalone, zwykle w stronę jezdni.

Dotarłam do eleganckiego osiedla, odebrałam, wróciłam, kompletnie przemoczona. Pomyśleć, że kilka lat temu mi to przeszkadzało! A teraz... spodnie, bluzka, kurtka (przeciwdeszczowa), buty (asics), wszystko pływa i chlupie. A okulary! Okulary w deszczu w ogóle nie działają. Lecz bez okularów już nie funkcjonuję.

 

Przy takiej pogodzie najpiękniejszy jest powrót do domu i wytarcie się miękkim ręcznikiem.

 

 
30 czerwca 2022   Dodaj komentarz
o sobie  

Wegetacja

Na balkonie rozwija się bujnie życie roślinne. Aloes, pelargonia, begonia, róże, a nawet słoneczniki. Jako symbol.

 

W odróżnieniu od własnego ojca nie mam talentu do roślin, dlatego staram się regularnie je podlewać i zasilać. Jemu samo rosło.

 

Te rośliny to ozdoba balkonu, a jednocześnie stołówka dla owadów, które nam wymierają. Widziałam kilkakrotnie trzmiele zwłoki na trotuarze; co prawda w 2012 roku było gorzej, widywało się całe ich dywany, ale być może teraz giną te nieliczne, które nam zostały.

 

Na pociechę muszę zauważyć, że motyli jest mnóstwo, i to tych najpiękniejszych - pazi królowej.

 

Balkon w upalne wieczory jest miejscem, gdzie można usiąść z kieliszkiem zimnego białego wina i patrzeć w niedaleką dal, na zabudowania posiadłości pewnego hrabiego. Widać park, a gdzieś w głębi wiadomo, że jest zamek, prawdziwy.

 

 
30 czerwca 2022   Dodaj komentarz
o sobie   balkon lato kwiaty  

Upał i po

Padało

jestem

wchmuręwzięta

 
24 czerwca 2022   Dodaj komentarz
o sobie  

Decline

Ciekawie jest patrzeć na te wszystkie procesy upadku własnego ciała, czyli jedynego domu-wehikułu, jaki mamy. Rozłożone w czasie, a nieuchronne. Wcale nie chodzi o żadne zmarszczki (ci, którzy mi źle życzą, mylą się, mówiąc, że się ich boję) ani siwe włosy, a o luźną skórę, zapadające się policzki i stopniowy zanik mięśni. Senność przychodzi już po dziewiątej wieczorem, chociaż zawsze się było nocnym markiem, a blady świt już budzi, niewyspaną i sztywną od spania w jednej pozycji. A do zalet przekwitania zaliczyć trzeba coraz solidniejszy spokój wewnętrzny i zgodę na to, co jest, no bo co ma być? Na końcu jest koniec, a człowiek jest "błysk, bąbel, by go królem zwano".

 
19 czerwca 2022   Dodaj komentarz
o sobie  

Trzy karty

Mój dziadek wyjawił raz swojemu zięciowi - a mojemu ojcu - że przeżył kiedyś w młodości załamanie. Otóż, gdzieś tak około roku 1936, poszedł na jarmark czy też targ ze wszystkimi oszczędnościami, a było to dwadzieścia pięć złotych. Pieniądze te jednak wydał, czyli w całości  przegrał, grając w trzy karty. Myślałem, żeby się powiesić, powiedział dziadek. Który w oczach swojego zięcia, a także moich, nie był kimś, kto przegrywa oszczędności w karty, a tym mniej kimś, kto mógłby z tego powodu chcieć skończyć z sobą.

 

Za te pieniądze miał kupić coś dużego.

 

Dalszy tok wydarzeń pokazuje, że się nie powiesił i wiele lat później (jakieś trzydzieści osiem) został moim dziadkiem.

 

Jestem do dziadka pod wieloma względami podobna. Wczoraj właśnie osiągnęłam pewien kres wytrzymałości na przeciwności losu, a wszystko to bez hazardu, tyle że kieszenie tak samo puste.

 

Jak poradzić sobie z kolejnym rozczarowaniem? Przeczekać? Jak długo czekać? I na co?

 
17 czerwca 2022   Dodaj komentarz
o sobie   dziadek  
< 1 2 ... 47 48 49 50 51 >
Albonubes | Blogi