• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

Co chce, to robi.

Blog gat. II, szary, pakowy, zastępczy. Zaprasza Albonubes.

Kategorie postów

  • literatura i język (46)
  • o sobie (267)
  • studia (27)
  • świat (167)
  • tworzenie (21)

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Linki

  • David Shapiro
    • Wspomnienie poety
  • Literatura
    • KU Leuven (Faculty of Arts)
    • Transpoesie
  • nauka
    • Universite Catholique Louvain
    • Uniwersytet Gandawski
    • WSZiP
  • pomoc
    • Ośrodek dla uchodźców
    • Pomagamy zwierzętom w Belgii
    • Pomagamy zwierzętom w Polsce
  • zdrowie - zespół Ehlersa Danlosa
    • EDS w Belgii
    • EDS w Polsce
    • Zespół Ehlersa Danlosa

Kategoria

O sobie, strona 50

< 1 2 ... 49 50 51 52 53 54 >

Dekadencja

Już trzy dni od powrotu z wakacji, a ja jestem dętka, zdechła. Dotąd nigdy tak nie było, choć różnice temperatur, ciśnienia i wilgotności między miastem wakacyjnym a miastem, gdzie mieszkam robią swoje, czyli osłabiają. Ale jestem słaba, bo skończyła się moja młodość i po raz pierwszy odczuwam to z całą mocą. Niby nie rozsypałam się do końca, względem ubiegłego roku nie ma jakichś dramatycznych zmian, ale ja czuję, że skończyło się to i owo.

 

Muszę się zmotywować: trzeba się zapisać na egzamin (na dwa właściwie), odebrać paczkę z poczty, posprzątać.

 

Może kupić bilet na mecz Barcelony? Mamy już kalendarz meczów naszego klubu (łubu-dubu! Nowy sezon ligi amatorskiej rusza za chwilę!), więc w wolny weekend moglibyśmy wyskoczyć - obejrzeć Lewandowskiego.

 

Pracuję znowu z paniami z Ukrainy, ucząc je zdalnie języka. Wczoraj zaczęłam pracę z panią mamą, w środę zacznę z jej córką. One mają motywację i energię, ja pomagam im się rozwijać. To piękne uczucie: patrzeć, jak ktoś rośnie i wzmacnia się, bo ucząc się języka, rozwijają się jako ludzie. Zawsze tak jest, a w przypadku uchodźców widać to szczególnie wyraźnie. Chyba po raz pierwszy w życiu rozumiem sens mojego zawodu. Widzę i pojmuję.

 

Uściślając: zawsze podobało mi się, że ucząc się języka (zresztą dowolnego przedmiotu), rozwijamy się jako ludzie. Byłam też tego świadoma, miałam też liczne tego dowody, bo moi uczniowie i studenci byli żywą ilustracją tezy, że uczenie się jest wielowątkową, wszechstronną przygodą. Ale teraz mam do czynienia z ludźmi z Ukrainy i Afganistanu, ludźmi wyjętymi ze skrajnych sytuacji życiowych. To, że mogę zaoferować im zwykłe zajęcia językowe, rozmawiać i prowadzić, oznacza powrót do normalności, zaopiekowanie się sobą. Rakiety spadają, ale życie toczy się dalej, bo toczy się.

 
29 lipca 2022   Dodaj komentarz
o sobie  

Szaro mi

Lipiec zgasił słoneczko, zaciągając niebo chmurami. Chmury w brzuszkach mają wodę. Woda spada nam na chodniki, jezdnie, balkony i nosy jako deszcz.

Po potężnej senności, jaka dopadła mnie wczoraj, dzisiaj jest lepiej, bo żwawiej. Koty śpią praktycznie od wczoraj. One mają radar na opady.

 
07 lipca 2022   Dodaj komentarz
o sobie  

Miasto we Flandrii

Jo. namówiła mnie na wycieczkę. W weekendy bilety kolejowe kosztują połowę ceny, więc oczywiście, pojechałyśmy.

 

Odwiedzić nieduże miasto we Flandrii.

 

Zwiedziłyśmy cztery z ośmiu kościołów miasta M. - trzy średniowieczne i jeden barokowy (jeee!).

 

Usiadłyśmy wypić kawę. Gorąco, lato, białe obłoki nad nami.

 

Było normalnie. Co prawda tryptyk Rubensa w renowacji, ale Van Dycka obejrzałam.

 

Sporo ludzi, ruch, wesołe miasteczko, kawiarnie. Normalne życie. Szczęściarze, tego miasta nie dotknęła pierwsza ani druga wojna.... Problem w tym, że dzisiaj są na świecie tacy, którzy chcieliby na takie miasta zrzucać bomby.

 

Biletów nikt nam dziś nie sprawdził, tak bywa.

 
02 lipca 2022   Dodaj komentarz
świat   o sobie  

Psota

Czyli pada. Właściwie to około szesnastej lunęło, i to dość solidnie - a potem jednostajnie padało. Teraz pokapuje albo mży.

 

Letnia słota. Wszystko będzie rosło jak szalone.

 

Deszcz dobrze koreluje z tym, jak się czuję na co dzień. Kiedy pada, schodzi ze mnie napięcie. Pilnuję, żeby dobrze oddychać, bo przez wstrzymywanie oddechu dorobiłam się tężyczki. Dlatego ćwiczenia oddechowe są moją nową codziennością. A o ile lepiej oddycha się czystym powietrzem po deszczu.

 

Zmuszona byłam pojechać tramwajem - a potem spacerować w deszczu - żeby odebrać tłumaczenie zlecone miesiące temu. Na mokrym trotuarze ślimaki zatoczki, idą przed siebie, powolne choć szalone, zwykle w stronę jezdni.

Dotarłam do eleganckiego osiedla, odebrałam, wróciłam, kompletnie przemoczona. Pomyśleć, że kilka lat temu mi to przeszkadzało! A teraz... spodnie, bluzka, kurtka (przeciwdeszczowa), buty (asics), wszystko pływa i chlupie. A okulary! Okulary w deszczu w ogóle nie działają. Lecz bez okularów już nie funkcjonuję.

 

Przy takiej pogodzie najpiękniejszy jest powrót do domu i wytarcie się miękkim ręcznikiem.

 

 
30 czerwca 2022   Dodaj komentarz
o sobie  

Wegetacja

Na balkonie rozwija się bujnie życie roślinne. Aloes, pelargonia, begonia, róże, a nawet słoneczniki. Jako symbol.

 

W odróżnieniu od własnego ojca nie mam talentu do roślin, dlatego staram się regularnie je podlewać i zasilać. Jemu samo rosło.

 

Te rośliny to ozdoba balkonu, a jednocześnie stołówka dla owadów, które nam wymierają. Widziałam kilkakrotnie trzmiele zwłoki na trotuarze; co prawda w 2012 roku było gorzej, widywało się całe ich dywany, ale być może teraz giną te nieliczne, które nam zostały.

 

Na pociechę muszę zauważyć, że motyli jest mnóstwo, i to tych najpiękniejszych - pazi królowej.

 

Balkon w upalne wieczory jest miejscem, gdzie można usiąść z kieliszkiem zimnego białego wina i patrzeć w niedaleką dal, na zabudowania posiadłości pewnego hrabiego. Widać park, a gdzieś w głębi wiadomo, że jest zamek, prawdziwy.

 

 
30 czerwca 2022   Dodaj komentarz
o sobie   balkon lato kwiaty  
< 1 2 ... 49 50 51 52 53 54 >
Blogi