• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

Co chce, to robi.

Blog gat. II, szary, pakowy, zastępczy. Zaprasza Albonubes.

Kategorie postów

  • literatura i język (46)
  • o sobie (262)
  • studia (27)
  • świat (163)
  • tworzenie (21)

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Linki

  • David Shapiro
    • Wspomnienie poety
  • Literatura
    • KU Leuven (Faculty of Arts)
    • Transpoesie
  • nauka
    • Universite Catholique Louvain
    • Uniwersytet Gandawski
    • WSZiP
  • pomoc
    • Ośrodek dla uchodźców
    • Pomagamy zwierzętom w Belgii
    • Pomagamy zwierzętom w Polsce
  • zdrowie - zespół Ehlersa Danlosa
    • EDS w Belgii
    • EDS w Polsce
    • Zespół Ehlersa Danlosa

Kategoria

O sobie, strona 25

< 1 2 ... 24 25 26 27 28 ... 52 53 >

Spowolnienie

Zostawiłam zajęcia, które sprawiały mi radość, ale i obciążały ponad miarę, to znaczy uczenie języka uchodźców wojennych.

 

Z nadmiaru bodźców zaszwankowała mi pamięć, bo nie mogę się zregenerować. No chyba że to już starcza demencja.

 

Mam urlop, staram się uprawiać powolne życie.

 

I wspominam śnieg, który stopniał, bo wróciła wieczna wiosna.

 

 
23 stycznia 2024   Dodaj komentarz
o sobie  

No i tak już jest

Moja doczesna forma jest na równi pochyłej. Jestem pozbawiona energii i nie chce się polepszyć. Dziś po raz pierwszy w historii studiowania (która dla mnie zaczęła się w 1993 roku) nie przygotowałam i nie wysłałam na czas zaliczenia. No cóż, doślę później. Czasem ma się pustkę w głowie i tyle.

 

Postanowiłam zmniejszyć liczbę zobowiązań. Przestanę wieczorami dawać lekcje. Czas i siły nie chcą się mnożyć.

 
13 stycznia 2024   Dodaj komentarz
o sobie  

Wygoda

Rano zbudziły mnie głodne koty. Do chwili pobudki miałam jeszcze kwadrans, ale nolens volens wypełzłam z wyrka na bolących stopach, nasypałam przygłupom chrupek i wlazłam do wanny. Umyłam szybko łeb, wytarłam z grubsza i poszłam do kuchni pić kawkę. Przy konsumpcji kanapki towarzyszył mi najmłodszy, nienażarty kot (był pasztet drobiowy).

 

Kiedy już wyschłam i wyszorowałam zęby, przyjechała taksówka i pomknęliśmy na lotnisko. Gdzie odbierałam Jota.

 

Pogoda była średnia - od tego uzależniałam zamowienie taksówki. Mam poczucie winy, wydając bezsensownie pieniądze. (Wcale nie! Wcale nie bezsensownie! Oszczędzam czas, nie czekam w chłodzie na przystanku - dzisiaj niedziela, autobusy jeżdżą rzadko).

 

Tym razem poszło gładko i płacąc, nie zgubiłam karty. Co mi się przydarzyło w grudniu.

 

Jot przyleciał i jest. Za oknem zero, czyli zimno jak na tutejsze warunki.

 

A mnie jest trudno, by pamiętać o przyjemnościach, udogodnieniach, a nawet rehabilitacji, której potrzebuję na co dzień - coś jak z tą taksówką, po cichu uważam, że to zbytek. Dużym wysiłkiem zdobyty aparat do masażu limfatycznego powinien warczeć codziennie. Balsam do ciała - powinnam nim smarować skórę po masażu - leżał sobie w koszyczku koło łóżka od miesięcy, kiedy szczęśliwie znalazłam go podczas porządków. Dobrze się stało, bo niedługo traci ważność, a to porządny balsam, i nie był raczej tani.

 
07 stycznia 2024   Dodaj komentarz
o sobie  

Zaczęło się

I tak trójeczka zmieniła się w czwóreczkę. Posiedziałam sobie samotnie, patrząc przez okno.

 

W tym roku czeka mnie dużo roboty, matura i wybór studiów przez moje duże już dziecko. Tłumaczyć książki o getcie warszawskim już nie będę, bo ktoś to zrobił, i super: A my nie jesteśmy wybawieni

 

A rok ten zacznę od złożenia regału na książki. Czeka od listopada.

 

Najlepszego!

 
01 stycznia 2024   Dodaj komentarz
o sobie  

Jest świetnie

"Ale nie jest całkiem źle."

 

Wpółleżę pod kocem z francuskiej wełny. Najadłam się świątecznej sałatki i jest mi dobrze. W mieszkaniu ciepło. Koty w większości śpią. Za ścianą Jo., coś czyta albo czegoś słucha. Na kuchennym stole płonie świeca w intencji samego dobra. Jeden z kotów  chłepcze wodę. Natomiast za oknem trwa armagedon: pozioma mżawka i wiatr, za to temperatura wiosenna. Dlatego od dwóch dni nie wystawiam nosa na dwór.

 

Podsumowując rok, nie mogę się nadziwić, jak dobrze się wszystko potoczyło. Dostałam pierwszy w zawodowym życiu awans, tuż przed pięćdziesiątką. Zawsze to radość i duma. Dostałam (kilka dni temu) oficjalne gratulacje w związku z moją dodatkową działalnością na rzecz Europy. Uczę się nowego języka. Robię rzeczy ważne albo potrzebne. Zajęłam się też na powrót tłumaczeniami - książek o zagłębiowskich Żydach, jedno już rozpowszechniłam. Sprawdziłam się w dwóch konkursach, pomogłam kilku osobom poradzić sobie z ich egzaminami. Skończyłam z bardzo dobrym wynikiem studia podyplomowe i zaczęłam następne. Zapisałam się oficjalnie i rozpoczęłam studia doktoranckie na jednym z lepszych uniwersytetów Europy. Lepiej lub gorzej nadążam za codziennością. Mam dziecko w klasie maturalnej - radzi sobie dobrze. Dwa razy urządziłam sobie wakacje nad morzem. Mam przyjaciół.

 

Napracowałam się i teraz o d p o c z y w a m.

 

Jej! Ziemia kończy kolejny obrót wokół Słońca; nie mam na co narzekać. Dzięki, dwa tysiące dwudziesty trzeci!

 
25 grudnia 2023   Dodaj komentarz
o sobie  
< 1 2 ... 24 25 26 27 28 ... 52 53 >
Blogi