• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

Co chce, to robi.

Blog zastępczy, szary, pakowy, gat. II. / Albonubes: typowa szatynka.

Kategorie postów

  • literatura i język (45)
  • o sobie (243)
  • studia (26)
  • świat (148)
  • tworzenie (19)

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Linki

  • David Shapiro
    • Wspomnienie poety
  • Literatura
    • KU Leuven (Faculty of Arts)
    • Transpoesie
  • nauka
    • Universite Catholique Louvain
    • Uniwersytet Gandawski
    • WSZiP
  • pomoc
    • Ośrodek dla uchodźców
    • Pomagamy zwierzętom w Belgii
    • Pomagamy zwierzętom w Polsce
  • zdrowie - zespół Ehlersa Danlosa
    • EDS w Belgii
    • EDS w Polsce
    • Zespół Ehlersa Danlosa

Kategoria

świat, strona 4

< 1 2 3 4 5 6 7 ... 29 30 >

Rok bez kota

Rok temu opuściła mnie kotka Jennifer zaadoptowana z miejscowości Walhain w Walonii pod imieniem Kraquinette, znana potem jako Jennifer de Walhain.

 

Do dziś nie wiem, co zabiło czteroletniego kota w ciągu kilku dni. Podejrzewam fip, ale tutejsi weterynarze nie przyłożyli się do wnikliwej diagnostyki. Jennifer była kotem nieobsługiwalnym i dopiero bardzo osłabiona pozwoliła się zawieźć tramwajem do doktora. Pomagał mi przejęty Jot. I padał deszcz, który wróżył dalszy bieg wydarzeń.

 

Brakuje mi tego cętkowanego futerka muśniętego kolorami jesieni, z pięknym, pręgowanym ogonem, wygiętym jak laseczka. Miała zielone oczy, długie wąsy, a gdy ziewała, kładły się jej uszka. Palce miała czarne z wyjątkiem jednego, różowego.

 

Śpij, Jennifer.

 
25 marca 2025   Dodaj komentarz
świat  

Napis na murze

To było tak dawno... chyba w maju. Jechałam przez miasto, wracając chyba ze szpitala E., gdzie miałam wizytę u reumatologa. Musiałam przejechać praktycznie całe miasto z dzielnicy U. na wschód, do mojego miasteczka. Pogoda była ładna, zachęcająca do obserwacji. Jadąc kilkanaście przystanków tramwajem, czytałam przydrożne reklamy. Na jednym z budynków widniał napis: Lis-moi tout, (prze)czytaj mi wszystko... Co za ambicja! Też chciałabym wszystko przeczytać, ale...

 

Niedawno odnalazłam pewną książkę, którą chciałabym przeczytać - w bibliotece w Amsterdamie. Zamówiłam ją właśnie dzięki wypożyczeniu międzybibliotecznemu i czekam.

 

Oczywiście wszystkiego przeczytać się nie da. A moja pierwsza książka zaczynała się tak: "Jestem kotem. Imienia jeszcze nie mam".

18 marca 2025   Dodaj komentarz
świat  

Wiosna tu jest, przedwcześnie

Wczoraj przyszło do nas słońce z całą tą otoczką - kwitnącymi drzewami owocowymi, krokusami, obrzękłymi od soku pączkami na gałęziach i pijanymi od snu, buczącymi w powietrzu trzmielami.

 

 

 

Tradycyjnie poszłam po zakupy, potem do fryzjera zrobić sobie loki.

 

Tramwaje jeździły gęsto, jak w dzień powszedni, i dojechałam na przystanek Chien Vert (Zielony Pies) dużo za wcześnie. Znalazłam salon, cofnęłam się i usiadłam na ławce w słoneczku.

 

Było cudnie, ciepło. Siedziałam na tyłach urzędu gminy w P. i zalały mnie wspomnienia. Mieszkałam w tej gminie przez sześć lat. Mają tu salę koncertową, gdzie kilka lat temu obejrzałam popisy mojego dziecka, tańczącego ze swoją klasa na zakończenie nauki w szkole podstawowej...  W kolejnych latach dwa koncerty BJ Scott. W urzędzie mieści się też biblioteka gminna - chodziliśmy tam z Jotem. Siadał sobie w wielkim fotelu z komiksem z łapkach i zagłębiał się w historie... Niedaleko stąd miał też zajęcia z rysunku. Pamiętam, jak biegłam z językiem do ziemi, żeby zdążyć go na nie zapisać w godzinach pracy miejscowej szkoły... To było całkiem niedawno, a ja tęsknię za tymi czasami i widzę ogrom mojego oddania jedynemu dziecku, które dziś jest już dorosłe.

 

W piątek, bardzo późno, drużyna Jota wygrała 10:3 z Hoeilaart. Świętowali potem w barze szybkiej obsługi do północy; w efekcie poszłam spać około pierwszej. Bo czeka się zawsze na powrót dziecka, nawet dorosłego.

 
09 marca 2025   Dodaj komentarz
świat   o sobie  

Przyszłość

Wielcy tego świata zapowiadają złe wydarzenia w perspektywie dwóch-trzech lat. Wojna (światowa) ante portas.

 

"W Polsce zawsze były trzy stany: przedwojenny, wojenny i powojenny," pisał poeta Miron Białoszewski, cywilny weteran drugiej wojny światowej.

 

Mając to na uwadze, zastanawiam się, co robić w razie czego.

 

Jestem dość daleko od Polski, ale przecież wojna ma mieć zasięg światowy - dokąd uciekać? Dawniej myślałam o Kanadzie, ale w obliczu butnych zapowiedzi aneksji tego kraju przez wielkiego sąsiada, straciłam trochę rezon. Może Hiszpania? Może dalej? Rodzina Marusi Cygler, żydowskiej dziewczynki, o której wielokrotnie pisałam, miała podobno paszporty Hondurasu, niewykorzystane niestety.

Europa jest najlepszym na świecie miejscem do życia, ale ta równowaga jest tak delikatna.

 

Wracam dziś z kina, z seansu oskarowej animacji "Flow". To historia czarnego kota, który - wraz z kilkoma innymi zwierzętami - ratuje się w łodzi przed tajemniczą wielką powodzią. To świat bez ludzi, ale nadal z artefaktami naszej cywilizacji: łodziami właśnie, budynkami, rzeźbami...

 

Katastofa nadciąga bez wątpienia, a ja jestem drobinką w jej obliczu. I mam zamiar ratować moje stado.

 

Flow

 
09 marca 2025   Dodaj komentarz
o sobie   świat  

Upadku i wzlotu ciąg dalszy

Tydzień roboczy się skończył, więc dogorywam w łóżeczku, z książką.

 

Zmarł Gene Hackman, pierwszy aktor, jakiego podziwiałam w życiu. Miałam kilka lat, kiedy zafascynował mnie w "Tragedii Posejdona" obejrzanej w TV. Był wspaniały jako jedyny rozsądny - generał Sosabowski w wojennym filmie "O jeden most za daleko," który oglądałam ostatnio w noc przed operacją żołądka (która skończyła się dla mnie półrocznym leczeniem przeciwzakrzepowym). Aktorzy to nie biegacze, więc nie wiem, czy był najlepszym aktorem świata, ale moim skromnym zdaniem grał doskonale, z tą swoją fizjonomią zwykłego człowieka potrafił zagrać i potwora, i szlachetną duszę.

 

O polityce nie chcę pisać, bo jest coraz gorzej. W Białym Domu zapanowały dziwne obyczaje, bo i gospodarz szczególny. Wyprasza gości.

 

Z rzeczy małych: mój artykuł zakwalifikowano wstępnie do recenzji, a może i druku w czaspiśmie Cahier, czyli  czyli w roczniku Flamandzkiego Stowarzyszenia Literaturoznawstwa Ogólnego i Porównawczego. Cieszę się, a do końca czerwca dopracuję artykuł, który w zasadzie jest gotowy od grudnia. Może ktoś go przeczyta z przyjemnością. 

 
28 lutego 2025   Dodaj komentarz
świat  
< 1 2 3 4 5 6 7 ... 29 30 >
Albonubes | Blogi