• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

Co chce, to robi.

Blog zastępczy, szary, pakowy, gat. II. / Albonubes: typowa szatynka.

Kategorie postów

  • literatura i język (45)
  • o sobie (230)
  • studia (25)
  • świat (137)
  • tworzenie (19)

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Linki

  • David Shapiro
    • Wspomnienie poety
  • Literatura
    • KU Leuven (Faculty of Arts)
    • Transpoesie
  • nauka
    • Universite Catholique Louvain
    • Uniwersytet Gandawski
    • WSZiP
  • pomoc
    • Ośrodek dla uchodźców
    • Pomagamy zwierzętom w Belgii
    • Pomagamy zwierzętom w Polsce
  • zdrowie - zespół Ehlersa Danlosa
    • EDS w Belgii
    • EDS w Polsce
    • Zespół Ehlersa Danlosa

Kategoria

O sobie, strona 41

< 1 2 ... 40 41 42 43 44 45 46 >

Lazur nad głową

Wstałam dziś znużona po maratonie dziwacznych snów (moja specjalność). Nasypałam żarcia w bezdenne czeluście kocich pysków, nasypałam lawendowej soli do wanny i pomyślałam, że najlepiej dziś nie wychodzić z domu, bo alert w telefonie ostrzegał przed upałem. Wnet jednak przypomniałam sobie, że po południu trzeba pójść na opłacony już zabieg kosmetyczny do pani A. na ulicę Czerwonych Buków. Przy okazji pójdę do sklepu po przysłowiowe bułki, pomyślałam, wszak przed nami trzy dni weekendu.

 

Właśnie wróciłam z zakupów; nie było mnie w domu godzinę i kwadrans.

 

Jest bardzo gorąco i bezchmurnie. Ale ponieważ wilgotność nie przekracza trzydziestu procent, czuję się wcale nieźle. Spocona i czerwona na gębie, ale nie spuchnięta. Tego typu pogoda - występująca głównie w lipcu - kojarzy mi się z dzieciństwem na południu Polski. Jasne, człowiek był młody, zdrowy i żądny dobrej pogody, dobrze znosił upał i mróz (dobra, mróz trochę gorzej). Ale znam to z doświadczenia jako upalne lato kontynentalne.

 

Tylko że teraz mieszkam w kraju o klimacie morskim. Taka pogoda nie jest tu normalna.

 

Jest sierpień i drzewa gubią liście, częściowo przez suszę, a częściowo dlatego, że soki już przestają krążyć. Pamiętam, jak lata temu (sześć?) w innym sierpniu jechałam tramwajem, żeby w mieście S. spotkać się z Zo. Upał był taki, że pot ciekł mi strugami po plecach, więc wentylowałam się hiszpańskim wachlarzem, a jednocześnie wiozłam jej wachlarz w prezencie. Droga od przystanku do jej bloku usłana już była suchymi liśćmi topoli. Kiedy dotarłam do jej mieszkania, pokazała mi termometr na balkonie wskazujący 41 stopni, co prawda w słońcu.

 

Posiedzę teraz trochę w fotelu i pomyślę, co dalej.

 
13 sierpnia 2022   Dodaj komentarz
o sobie  

Transformacja

Nadal jest bardzo gorąco, więc pod koniec dnia czuję się ugotowana. Skończyłyśmy wczoraj lekcje na ten tydzień, to znaczy mam wolny weekend. A jest to długi weekend, bo w poniedziałek wypada święto. I ta lampa cały czas na niebie. Może jakaś wycieczka?

 

Rozmyślałam o menopauzie. Bo teraz się zacznie! Jak pisał Boy-Żeleński, "kto kobietą być już przestał", (ja dopowiadam:) może stać się mężczyzną! Głos zamieni mi się w dźwięczny tenor, zacznę pić piwo i oglądać jeszcze więcej piłki nożnej. Dostanę awans i podwyżkę. Będę przez resztę ludzkości traktowany, jak na to zasługuję tylko ze względu na fakt, że istnieję: czyli z szacunkiem i lekką bojaźnią.

 

A tak realistycznie patrząc: pewnie mi cholesterol zacznie osiadać w tętnicach i kompletnie osiwieję. Namaste.

 
13 sierpnia 2022   Dodaj komentarz
o sobie  

Żar, żar

Przez kilka dni w tygodniu pracuję w biurze zamiast w domu. W przerwie obiadowej spotykam się z moją siostrą, A., która ma swoje sprawy w pobliżu. Jest świetnie tak sobie normalnie wyjść na powietrze, na kawę i colę albo i spaghetti, posiedzieć przy kawiarnianym stoliku, w miłym półcieniu, kiedy z nieba leje się żar.

 

A. mówi, że upał, ale dla mnie jest w sam raz, bo suche powietrze powoduje, że gorąco mnie nie męczy. A niebo jest lazurowe i bezchmurne.

 
11 sierpnia 2022   Dodaj komentarz
o sobie  

Opary

Jestem zmęczona, bo jestem niewyspana.

 

Tatuś przekazał mi gen niespania, a raczej płytkego spania: śpię czujnie jak zając.

 

Mama mogła przekazać mi gen zasypiania w każdych okolicznościach: jej matka miała praktycznie narkolepsję. Ale tego genu nie dostałam.

 

Źle śpię, wstaję niewyspana, a poranki polegają na walce ze zmęczeniem. Z wiekiem jest gorzej.

 

Wysypiam się tylko po płytkiej narkozie, przy kolonoskopii albo gastroskopii, kiedy podają mi jakieś opiaty, dlatego nie jest to sposób do częstego wykorzystywania.

 

Jest jeszcze jedna możliwość: kiedy z niedospania będę bardzo wyczerpana, zasnę w końcu pewnej nocy kamiennym snem, który przyniesie mi trochę wytchnienia.

 

I tak trwam z dnia na dzień, jadąc na oparach paliwa.

 
10 sierpnia 2022   Dodaj komentarz
o sobie  

Wychodne

W piątek moja uczennica powiedziała mi - słysząc, że chcę odwołać zajęcia weekendowe - że martwiła się o mnie, żem przepracowana, i że zasługuję na wychodne.

 

No to wzięłam wychodne i poszłam do lokalu spotkać się z Ju. Porozmawiać o życiu nad talerzem krewetek i sałatki z serem kozim i przy kieliszku białego wina.

 

Zawsze po tych spotkaniach jestem w dobrym humorze, czyli służą mi. Chociaż widujemy się raptem kilka razy w roku (a myślałam, że częściej!).

 

Warto, naprawdę warto spotykać się tylko z takimi ludźmi, którzy nas wzmacniają. To jest ten przypadek.

 
07 sierpnia 2022   Dodaj komentarz
o sobie  
< 1 2 ... 40 41 42 43 44 45 46 >
Albonubes | Blogi