• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

Co chce, to robi.

Blog zastępczy, szary, pakowy, gat. II. / Albonubes: typowa szatynka.

Kategorie postów

  • literatura i język (45)
  • o sobie (243)
  • studia (26)
  • świat (148)
  • tworzenie (19)

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Linki

  • David Shapiro
    • Wspomnienie poety
  • Literatura
    • KU Leuven (Faculty of Arts)
    • Transpoesie
  • nauka
    • Universite Catholique Louvain
    • Uniwersytet Gandawski
    • WSZiP
  • pomoc
    • Ośrodek dla uchodźców
    • Pomagamy zwierzętom w Belgii
    • Pomagamy zwierzętom w Polsce
  • zdrowie - zespół Ehlersa Danlosa
    • EDS w Belgii
    • EDS w Polsce
    • Zespół Ehlersa Danlosa

Kategoria

O sobie, strona 45

< 1 2 ... 44 45 46 47 48 49 >

Wieczór

Jest wieczór. Dzień był dość pracowity, choć weekendowy: zrobiłam zakupy, zasiliłam i poprzycinałam kwiaty na balkonie, pouczyłam online, umyłam podłogę, umyłam balkon itd.

 

Teraz wpółsiedzę, wpółleżę na łóżku z laptopem na kolanach. Spod łóżka spogląda na mnie pytająco kot. Z lewej strony mam okno na ulicę, teraz uchylone, dzięku czemu jest trochę chłodniej. Z prawej mam lampkę do czytania, emitującą białe światło, którego natężenie można regulować dotykiem. Za lampką, przy szafie, mam cały kosz lektur, ale wieczorami nie mogę już czytać.

 

Zza okna czasem dobiega szum opon samochodów.

 

Czekam niecierpliwie na deszcz i dobrze mi z tym.

 

Tak właśnie lubię sobie wpółleżeć, wpółsiedzieć.

 
30 lipca 2022   Dodaj komentarz
o sobie   balkon lato kwiaty deszcz  

Dekadencja

Już trzy dni od powrotu z wakacji, a ja jestem dętka, zdechła. Dotąd nigdy tak nie było, choć różnice temperatur, ciśnienia i wilgotności między miastem wakacyjnym a miastem, gdzie mieszkam robią swoje, czyli osłabiają. Ale jestem słaba, bo skończyła się moja młodość i po raz pierwszy odczuwam to z całą mocą. Niby nie rozsypałam się do końca, względem ubiegłego roku nie ma jakichś dramatycznych zmian, ale ja czuję, że skończyło się to i owo.

 

Muszę się zmotywować: trzeba się zapisać na egzamin (na dwa właściwie), odebrać paczkę z poczty, posprzątać.

 

Może kupić bilet na mecz Barcelony? Mamy już kalendarz meczów naszego klubu (łubu-dubu! Nowy sezon ligi amatorskiej rusza za chwilę!), więc w wolny weekend moglibyśmy wyskoczyć - obejrzeć Lewandowskiego.

 

Pracuję znowu z paniami z Ukrainy, ucząc je zdalnie języka. Wczoraj zaczęłam pracę z panią mamą, w środę zacznę z jej córką. One mają motywację i energię, ja pomagam im się rozwijać. To piękne uczucie: patrzeć, jak ktoś rośnie i wzmacnia się, bo ucząc się języka, rozwijają się jako ludzie. Zawsze tak jest, a w przypadku uchodźców widać to szczególnie wyraźnie. Chyba po raz pierwszy w życiu rozumiem sens mojego zawodu. Widzę i pojmuję.

 

Uściślając: zawsze podobało mi się, że ucząc się języka (zresztą dowolnego przedmiotu), rozwijamy się jako ludzie. Byłam też tego świadoma, miałam też liczne tego dowody, bo moi uczniowie i studenci byli żywą ilustracją tezy, że uczenie się jest wielowątkową, wszechstronną przygodą. Ale teraz mam do czynienia z ludźmi z Ukrainy i Afganistanu, ludźmi wyjętymi ze skrajnych sytuacji życiowych. To, że mogę zaoferować im zwykłe zajęcia językowe, rozmawiać i prowadzić, oznacza powrót do normalności, zaopiekowanie się sobą. Rakiety spadają, ale życie toczy się dalej, bo toczy się.

 
29 lipca 2022   Dodaj komentarz
o sobie  

Szaro mi

Lipiec zgasił słoneczko, zaciągając niebo chmurami. Chmury w brzuszkach mają wodę. Woda spada nam na chodniki, jezdnie, balkony i nosy jako deszcz.

Po potężnej senności, jaka dopadła mnie wczoraj, dzisiaj jest lepiej, bo żwawiej. Koty śpią praktycznie od wczoraj. One mają radar na opady.

 
07 lipca 2022   Dodaj komentarz
o sobie  

Miasto we Flandrii

Jo. namówiła mnie na wycieczkę. W weekendy bilety kolejowe kosztują połowę ceny, więc oczywiście, pojechałyśmy.

 

Odwiedzić nieduże miasto we Flandrii.

 

Zwiedziłyśmy cztery z ośmiu kościołów miasta M. - trzy średniowieczne i jeden barokowy (jeee!).

 

Usiadłyśmy wypić kawę. Gorąco, lato, białe obłoki nad nami.

 

Było normalnie. Co prawda tryptyk Rubensa w renowacji, ale Van Dycka obejrzałam.

 

Sporo ludzi, ruch, wesołe miasteczko, kawiarnie. Normalne życie. Szczęściarze, tego miasta nie dotknęła pierwsza ani druga wojna.... Problem w tym, że dzisiaj są na świecie tacy, którzy chcieliby na takie miasta zrzucać bomby.

 

Biletów nikt nam dziś nie sprawdził, tak bywa.

 
02 lipca 2022   Dodaj komentarz
świat   o sobie  

Psota

Czyli pada. Właściwie to około szesnastej lunęło, i to dość solidnie - a potem jednostajnie padało. Teraz pokapuje albo mży.

 

Letnia słota. Wszystko będzie rosło jak szalone.

 

Deszcz dobrze koreluje z tym, jak się czuję na co dzień. Kiedy pada, schodzi ze mnie napięcie. Pilnuję, żeby dobrze oddychać, bo przez wstrzymywanie oddechu dorobiłam się tężyczki. Dlatego ćwiczenia oddechowe są moją nową codziennością. A o ile lepiej oddycha się czystym powietrzem po deszczu.

 

Zmuszona byłam pojechać tramwajem - a potem spacerować w deszczu - żeby odebrać tłumaczenie zlecone miesiące temu. Na mokrym trotuarze ślimaki zatoczki, idą przed siebie, powolne choć szalone, zwykle w stronę jezdni.

Dotarłam do eleganckiego osiedla, odebrałam, wróciłam, kompletnie przemoczona. Pomyśleć, że kilka lat temu mi to przeszkadzało! A teraz... spodnie, bluzka, kurtka (przeciwdeszczowa), buty (asics), wszystko pływa i chlupie. A okulary! Okulary w deszczu w ogóle nie działają. Lecz bez okularów już nie funkcjonuję.

 

Przy takiej pogodzie najpiękniejszy jest powrót do domu i wytarcie się miękkim ręcznikiem.

 

 
30 czerwca 2022   Dodaj komentarz
o sobie  
< 1 2 ... 44 45 46 47 48 49 >
Albonubes | Blogi