• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

Co chce, to robi.

Blog zastępczy, szary, pakowy, gat. II. / Albonubes: typowa szatynka.

Kategorie postów

  • literatura i język (45)
  • o sobie (230)
  • studia (25)
  • świat (137)
  • tworzenie (19)

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Linki

  • David Shapiro
    • Wspomnienie poety
  • Literatura
    • KU Leuven (Faculty of Arts)
    • Transpoesie
  • nauka
    • Universite Catholique Louvain
    • Uniwersytet Gandawski
    • WSZiP
  • pomoc
    • Ośrodek dla uchodźców
    • Pomagamy zwierzętom w Belgii
    • Pomagamy zwierzętom w Polsce
  • zdrowie - zespół Ehlersa Danlosa
    • EDS w Belgii
    • EDS w Polsce
    • Zespół Ehlersa Danlosa

Kategoria

O sobie, strona 14

< 1 2 ... 13 14 15 16 17 ... 45 46 >

Nie nie nie

Nienawidzę wstawać rano.

Nienawidzę rozmawiać przez telefon.

Nienawidzę rozmawiać o niczym.

Nienawidzę długiego stania.

Nienawidzę hałasu.

Nienawidzę mieć mokro w butach.

Nienawidzę czekania.

Nienawidzę gotować i w zasadzie też jeść.

Nienawidzę okularów, chociaż noszę je od 35 lat.

Nienawidzę bezinteresownego chamstwa.

Nienawidzę ogórków w occie.

Nienawidzę pisania.

 
04 maja 2024   Dodaj komentarz
o sobie  

Tydzień minął

Czas płynie, bo taką ma naturę.

 

Pogoda robi wszystko, żebyśmy się nie nudzili: zmienia się co kwadrans, przy czym jest raczej zimno.

 

Mam dużo pracy w pracy, a dodatkowo zaangażować się trzeba w działalność fundacji, którą wspieram. To oczywiście mój wybór, robię, bo chcę. Bo to ma sens.

 

Teraz szukam determinacji, żeby pójść na deszcz i wiatr - poćwiczyć.

 

Szkoda, że ten blog zaczyna wierzgać i nie mogę publikować więcej zdjęć. Bo kwitną kasztany.

 

PS. Poćwiczyłam, nie zmoczył mnie deszcz. Za to usiadłam na mokrym urządzeniu i... wiadomo.

 

 

 
21 kwietnia 2024   Dodaj komentarz
o sobie  

Gąbka

Tuż przed śmiercią mojego burego kota, a zatem pod koniec marca, miałam ciekawe spotkanie - na przystanku autobusu 12/21. Wracałam wtedy z pracy, autobus nie nadjeżdżał. Stojąca obok nieduża pani (malutka, bo mniejsza ode mnie) zaczęła narzekać na komunikację. Potakiwałam, bo co zrobić, nie wdając się w dyskusję. Ale pani z przystanku rozkręciła się stopniowo, pewnie ośmielona moją uprzejmą reakcją, i wkrótce opowiedziała mi, że jest Francuzką hiszpańskiego pochodzenia, że napisała komiks-trylogię, do której ilustracje wykonał jej syn, że historia opowiada o pingwinach dryfujących po oceanie na topniejącej górze lodowej i tak dalej.

 

Nadjechał autobus nr 12 i uwolniłam się od towarzystwa, które zaczynało mi już ciążyć.

 

Wczoraj znowu stałam/siedziałam na peronie w stronę miasta Malines, gdzie wieczorem miał grać swój mecz mój Jot. Pogoda była balsamiczna, postanowiłam więc wyskoczyć tam po pracy. Młody człowiek (taki Jot właśnie) zapytał mnie o automat do biletów. Odesłałam go na poziom ulicy, kilka metrów schodami w górę. Wrócił szybko, mówiąc mi, że automatu nie ma. Zastrzygłam uszami - jestem pewna, że urządzenie stoi, jak stało, ale dobrze, każdy ma swoją wersję rzeczywistości. Potem już wszystko popłynęło jak zwykle; zapytał mnie, skąd taki akcent; powiedział, że Ukraińcy mówią po rosyjsku, ale Rosjanie nie mówią po ukraińsku, z czym nie mogłam się nie zgodzić. - Boję się, że będzie kontrola biletów i dostanę mandat. To jest najgorszy tydzień w moim życiu - żalił się. Zaproponowałam, żeby kupił bilet telefonem. - Rozładował mi się telefon - westchnął młody. Wyraziłam współczucie, ale, gryząc się w język, powstrzymałam się od zaoferowania mu pieniędzy. - Czy to ten pociąg do Malines? - dopytał jeszcze. Potwierdziłam; oboje wsiedliśmy. Nie chciałam już wchodzić w żadne dialogi i wysłuchiwać historii; dzień miałam długi i męczący.

 

Zauważyłam już dawno temu, jak nieoczekiwanie otwierają się przede mną obcy ludzie, szczególnie w stanie zaburzenia. Myślę, że ufają mi w jakiś sposób i wyczuwają cierpliwego słuchacza. Jestem już trzecim pokoleniem, które tak ma, po mojej matce i jej ojcu. Coraz bardziej mnie to męczy. Wychodzę z takich spotkań wycieńczona i obciążona cudzymi sprawami, bo jestem jak gąbka. Mam bowiem empatię, którą dopiero uczę się zarządzać.

 
13 kwietnia 2024   Dodaj komentarz
o sobie   świat  

Wszędzie zostawia ślad

Odkąd opuścił mnie moja bura kotka, widzę ją wszędzie - kątem oka.

Odwracam się od okna, to na na łóżku - wygięty grzbiet - ale nie, to tylko otwarty laptop.

Sięgam do szafy po bieliznę kompresyjną, do koszyka, w którym lubiła spać - i prawie ją widzę, skuloną na górze moich podkolanówek. Ale jej tam nie ma.

Czasem myślę, że może drzemie pod łóżkiem, ale kiedy tam zaglądam, wcale jej nie ma.

To będzie trwało.

Przy poprzednim kocie długo wydawało mi się, że siedzi w nogach łóżka i patrzy na mnie taksująco, jak za życia.

 
07 kwietnia 2024   Dodaj komentarz
o sobie  

Czasem

Czasem zapominam oddychać

Czasem nie przestaję się dziwić

Czasem posługiwać się zręcznie

Próbuję

 
06 kwietnia 2024   Dodaj komentarz
o sobie   tworzenie  
< 1 2 ... 13 14 15 16 17 ... 45 46 >
Albonubes | Blogi