• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

Co chce, to robi.

Blog zastępczy, szary, pakowy, gat. II. / Albonubes: typowa szatynka.

Kategorie postów

  • literatura i język (45)
  • o sobie (230)
  • studia (25)
  • świat (135)
  • tworzenie (19)

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Linki

  • David Shapiro
    • Wspomnienie poety
  • Literatura
    • KU Leuven (Faculty of Arts)
    • Transpoesie
  • nauka
    • Universite Catholique Louvain
    • Uniwersytet Gandawski
    • WSZiP
  • pomoc
    • Ośrodek dla uchodźców
    • Pomagamy zwierzętom w Belgii
    • Pomagamy zwierzętom w Polsce
  • zdrowie - zespół Ehlersa Danlosa
    • EDS w Belgii
    • EDS w Polsce
    • Zespół Ehlersa Danlosa

Kategoria

Studia, strona 4

< 1 2 3 4 5 >

Na barokowo

Mam wakacje od studiów, więc uwolniona głowa szuka sobie roboty. Robię notatki do prezentacji-zaliczenia o literaturze Baroku. Siedzę na balkonie z tomem barokowej poezji (wydanie BN - Biblioteki Narodowej, cudo) i czytam sobie o konceptach, emblematach, ikonach, hiperbolach i trzynastozgłoskowcach. Tym żyłam w 1993 r., przygotowując się do olimpiady przedmiotowej: literaturą staropolską.

Człowiek baroku był zupełnie współczesny, żył w warunkach płynnej rzeczywistości, którą współtworzyły czasy nieustannych wojen (tureckich, rosyjskich, szwedzkich), rokoszów, sejmików, elekcji i sporów. Czasy paradoksów. Barokowi ludzie nie mieli telewizji ani internetu, pisali więc sporo wierszy, które miały szczęście dotrwać do naszych czasów (Wacław Potocki - 3 000 utworów - szacun). Wiersze te krążyły najczęściej w odpisach wśród bliskich i przyjaciół, choć przecież wynalazek druku miał się dobrze. Były to zarówno teksty o najwyższym stopniu wyrafinowania, erudycyjne, jak i zwykłe obscena.

Siedzę więc sobie na balkonie, rozmyślam, wciągam do płuc chłodne po deszczu powietrze. Myślę, że niewiele się w ludziach zmieniło od siedemnastego wieku. Może tylko sztafaż, zewnętrzna powłoka.

 
19 czerwca 2022   Dodaj komentarz
studia   poezja balkon  

Kwalifikacja

Wczoraj skończyłam studia podyplomowe - zdalnie. Pierwotnie miałam w tym celu pojechać do W., ale gdy okazało się, że obrona będzie online, postanowiłam zredukować koszty i wyprawa się nie odbyła. Next time.

 

Jestem zatem wykwalifikowanym nauczycielem języka polskiego jako obcego. Kiedy zaczynałam studia, było to raczej hobby; teraz okazało się, że jest konieczność, by polskiego uczyć (się), więc jest rynek. Ale ja to robię jako wolontariusz - i także zdalnie.

 

W przyszłym roku zostanę też, mam nadzieję, polonistką w pełnym tego słowa znaczeniu. Czego zawsze chciałam, ale wstydziłam się spróbować. Zajęcia zaczęliśmy już w tym semestrze; mam do przeczytania "Cierpienia młodego Wertera", a do napisania prezentację na temat baroku, który pasjami uwielbiam i który ma wiele wspólnego z płynną rzeczywistością za naszymi oknami.

 

Sama obrona była bardzo krótka, a w ramach pytania o komunikację międzykulturową pozwoliłam sobie przywołać przykład obecnego trenera kadry Czerwonych Diabłów, który porozumiewa się z francusko- i niderlandzkojęzycznymi kadrowiczami w języku trzecim, czyli po angielsku.

 

Takie ze mnie filo-looo.

 

 

 
12 czerwca 2022   Dodaj komentarz
studia   polski język obrona  

Zakończenia bywają niezłe

Drodzy, wysłałam, oddałam wszystkie prace zaliczeniowe. Wyliczyłam się z praktyk. Zaliczyłam egzaminy, które były do zaliczenia. Czekam na obronę, ale do tego czasu zostały jeszcze trzy tygodnie.

Mam poczucie zamniętego etapu i potrzebuję odpocząć. Ucieknę na dzień lub dwa - jeśli się uda. Mam rezerwację nad morzem, a przede mną krótki tydzień pracy i długi weekend.

I trochę podziwu dla samej siebie też mam.

 
22 maja 2022   Dodaj komentarz
studia  

Finał

Uff. Ostatni egzamin zaliczony. Teraz przygotowanie do obrony, czyli kompilacja poszczególnych prac, korekta. Czesne uregulowane, praktyki podsumowane. Zo. powiedziałaby: bardzo się cieszę. No, więc - bardzo się cieszę.

 
08 maja 2022   Dodaj komentarz
studia  

Studentka

Prawie skończywszy studia podyplomowe, zaczęłam kolejne, pokrewne, mając nadzieję na przepisanie kilku zaliczeń. Zawsze chciałam być polonistką i teraz, po latach i pokrętną, zdalną drogą. mam szansę nią zostać. Trzy semestry zajęć i wreszcie praktyki... Ta część będzie szczególnie energochłonna.

Ustaliłam dziś temat jednego z zaliczeń z przedmiotu bliskiego temu, który właśnie zaliczyłam, pisząc esej o dziecku Holokaustu, ośmioletniej dziewczynce, która przeżyła wojnę ze zmienioną tożsamością. Działo się to w Zagłębiu. Tamara Cygler - zwana przez rodziców Marusią - w Izraelu nazywała się Tamar Dror. Została po niej niewielka książeczka - wspomnienie lat wojny, ze wstępem jej kuzynki, Kitii. Ściągnęłam ją w ubiegłym roku z Australii, z Centrum Dziedzictwa Holokaustu.

Drugim Zagłębiakiem, którego książkę (tym razem wersję elektroniczną) zdobyłam w zeszłym roku, jest Dawid Wdowiński*. Był to lekarz medycyny, psychiatra, ale także psychoanalityk, który po wojnie praktykował w Nowym Jorku. Ale także - syjonistyczny przywódca postania w getcie warszawskim i świadek w procesie Eichmanna.

Mam o nim napisać jakieś pięć stron, w praktyce jednak nie da się streścić jego historii w tak krótkiej pracy. Najbardziej poruszającą częścią książki Wdowińskiego jest opis tragedii getta, beznadziejnej sytuacji cywilnych ofiar, pacjentów szpitala, gdzie nie ma już leków ani żywności, agonia. Wdowiński musiał być rozdarty - jako dyrektor szpitala i przywódca powstania, a więc w dwóch niedających się pogodzić rolach cywila i żołnierza.

I to wszystko trzeba opisać i upamiętnić oczywiście wśród okoliczności wojny, która rozgrywa się tu (w Europie) i teraz, z tym samym dla cywili skutkiem.

*Pisałam o tym na blogu na samym początku jego istnienia, rok temu. Prace postepują.

 
07 maja 2022   Dodaj komentarz
studia  
< 1 2 3 4 5 >
Albonubes | Blogi