• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

Co chce, to robi.

Blog zastępczy, szary, pakowy, gat. II. / Albonubes: typowa szatynka.

Kategorie postów

  • literatura i język (45)
  • o sobie (230)
  • studia (25)
  • świat (137)
  • tworzenie (19)

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Linki

  • David Shapiro
    • Wspomnienie poety
  • Literatura
    • KU Leuven (Faculty of Arts)
    • Transpoesie
  • nauka
    • Universite Catholique Louvain
    • Uniwersytet Gandawski
    • WSZiP
  • pomoc
    • Ośrodek dla uchodźców
    • Pomagamy zwierzętom w Belgii
    • Pomagamy zwierzętom w Polsce
  • zdrowie - zespół Ehlersa Danlosa
    • EDS w Belgii
    • EDS w Polsce
    • Zespół Ehlersa Danlosa

Zakończenia i połowy

Półdniowy był mój urlop, bo musiałam gnać do L. Musiałam, bo chciałam, bo postanowiłam zawieźć moim uczniom w podziękowaniu za spędzony razem czas (październik-maj!) drobiazgi typu notesik czy długopis. To był jedyny możliwy termin, bo rok szkolny się kończy. Drobiazgi przekazałam, a ledwo wyszłam, dostałam od pani dyrektor filmiki z machająca do mnie zadowoloną dzieciarnią. I dobrze, trzeba zamknąć jeden przedział, wtedy drugi się otworzy. Te praktyki wymęczyły mnie setnie, ale były naturalnie w toku studiów konieczne i, co ciekawe, były dla mnie ważnym przeżyciem, bo czegoś się nauczyłam. O sobie. Po raz kolejny utwierdziłam się w przekonaniu - że do dzieciarni się nie nadaję, ale potrafię ją zająć zgrabnie i skutecznie.

 

Ponieważ jechałam autobusem międzymiastowym, który ma w rozkładzie 39 przystanków, w celu zabicia czasu wróżyłam sobie z tablic rejestracyjnych mijanych samochodów. I wypatrzyłam krótki nakaz: UCZ.

 

(Dość często widuję też na rejestracjach dramatyczne ostrzeżenia typu KGB czy FUJ. Po prostu takie rzucają mi się w oczy).

 

Wracałam także dalekobieżnym bekaesem DeLijn, ale inną trasą, żeby dotrzeć bliżej domu. Po drodze mijałam miłe oku pola malowane zbożem, już dosyć dojrzałym. Co mnie zawsze wprawia w nostalgiczny nastrój, bo powraca dzieciństwo.

 I kiedy tak sobie mijałam kolejny przystanek, okazało się, że ten konkretny akurat ma interesującą nazwę: ki czort?

 

Wieczorem pojechałam do odległej dzielnicy K., gdzie niedaleko fabryki czekolady mieszka teraz pani od moich spraw podatkowych, którą raz w roku lubię zobaczyć. Po zakończeniu rozliczeń z panią A. odbyłam z nią nieco natchniona rozmowę, bo jej w niej trochę okultyzmu... Dzielnica jest wielobarwna. Kiedy przechodziłam przez pasy, młodzieniec w samochodzie zaczepił mnie werbalnie, nie bez wdzięku. Minęłam też niewiarygodnie wschodni sklep z rzeczami z drugiej ręki i z drugiej nogi, zawalony wręcz tonami ubrań, zastawiony rzędami butów. Towaru pilnował siedzący u wejścia starszy pan w galabiji.

 

A w chodnik wpuszczone są mozaiki ze zwierzętami.

 

 
15 czerwca 2023   Dodaj komentarz
o sobie  
Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz

Albonubes | Blogi