Tydzień na obrotach
W ubiegłym tygodniu nie miałam nawet chwili na zamieszczenie przemyślanej notatki. Zawitał do nas profesor M., mój dawny-dawny student, obecnie podpora pewnego uniwersytetu, głowa naukowa, świetny organizator. Bywam u niego podczas wyjazdów w ramach akcji Back to School, a tym razem role się odwróciły i zorganizowałam mu małą roboczą wizytę u siebie w pracy. Poza tym połaziliśmy po mieście, wypili kawę i gadali, gadali.
I jeszcze występowałam przed grupą francuskich uczniów, i jeszcze mieliśmy alarm ppoż, i jeszcze odwiedziłam ośrodek dla uchodźców... było tego mnóstwo.
A jeżeli chodzi o profesora, to zwyczajnie jestem bardzo dumna, że wiele lat temu nasze ścieżki się przecięły i że dołożyłam jakąś maleńką cegiełkę do jego zawodowego rozwoju. Nasi uczniowie mają nas przerastać; tak być powinno. Pozwolę sobie to napisać w dniu święta Komisji Edukacji Narodowej.
Dodaj komentarz