Terytorium
Wiosna stara się nas oświetlać, ale nie ogrzewać. Bzy już przekwitają, kasztanowce podobnie. Często bywam w pracy, trzy razy w tygodniu. Dojazdy są zawsze wielce kształcące, bo przez tę pusta godzinę można myśleć i słuchać. Na czytanie nie starcza mi sił, oczy się buntują. Po co otwierać przeglądarkę? Wojna trwa i ma się dobrze, zjada ciągle nowe ofiary. A im lepiej, tym gorzej, bo przecież "trzeba ustąpić, oddać terytorium, nie upierać się, po co im Donieck, wszystko zniszczone i tak". Nienawidzę, po prostu nienawidzę obwiniania ofiary i przenoszenia na nią odpowiedzialności za wynik nierównej walki, w której się wykrwawia. "Po co tam szłaś? Po co wkładałaś krótką spódnicę?"...
Dodaj komentarz