Sobą być
Powstaje pytanie, czy ja pięćdziesięcioletnia jestem tą samą osobą, co ja dwudziestoletnia.
Co do zasady - tak. Czas mnie względnie oszczędza, więc nawet wyglądam podobnie. Ale w środku siedzi ktoś trochę inny.
Zawsze byłam wysokoreaktywna, bo mam system nerwowy w formie kabla bez osłonki. Ale dziś reaguję wolniej i słabiej, bo raz - nauczyłam się powściągać odpowiedzi na bodziec, dwa - o wiele wolniej przetwarzam to, co do mnie dociera poprzez oczy czy uszy. Co w sumie wychodzi mi na dobre.
Poziom energii szoruje na dnie, ale też nauczyłam się ją wydatkować na rzeczy istotne.
I tak, chciałabym mieć znowu trzydzieści lat.
Dodaj komentarz